FOT. MATEUSZ DZIERWA.
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Coraz więcej szokujących informacji dociera do nas w sprawie wydarzeń, które miały miejsce w gminie Drezdenko. Podczas październikowego turnusu rehabilitacyjnego w Gościmiu miało dojść do gwałtu na jednej z kuracjuszek. Podejrzanym jest były żużlowiec, 70-letni Antoni F.

Pod koniec października o sprawie związanej z tragicznym w skutkach wyjazdem byłych zawodników do sanatorium informowała Gazeta Lubuska. – Kobieta została przesłuchana. Nie pamiętała szczegółów dotyczących przebiegu zdarzenia. Stwierdzono u niej 1,2 promila alkoholu we krwi. Brała w tym czasie jednak również leki. Niepamięć może wyniknąć z wzajemnego oddziaływania medykamentów i alkoholu – powiedział Gazecie Roman Witkowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gorzowie.

– Przesłuchany nie przyznał się do winy, zaprzeczył, że to był gwałt. Potwierdził natomiast, że doszło do stosunku seksualnego, ale za zgodą kobiety, która w tej sprawie występuje jako pokrzywdzona. W tej sytuacji prokurator zastosował wobec Antoniego F. środki zapobiegawcze, ale wolonościowe: dozór policyjny, poręczenie majątkowe i zakaz zbliżana się do pokrzywdzonej – dodał Witkowski.

Sytuacją postanowił zająć się również program Uwaga, emitowany w stacji TVN. W materiale zaprezentowano sceny, które miały miejsce w ośrodku w Gościmiu. Na nagraniu słychać krzyki, widać jak do zabarykadowanego pokoju, w którym znajdował się Antoni F., próbują się dostać znajomi pokrzywdzonej. Zaraz po otwarciu drzwi, kamerze ukazuje się nagi mężczyzna oraz leżąca na łóżku nieprzytomna pokrzywdzona.

Dziennikarka telewizji TVN dodzwoniła się do podejrzanego. – No wie pani co? Jeżeli pani podrywa mnie, to ja się mam przyznać do gwałtu? No chyba coś jest nie po kolei. No przecież ona mnie podrywała, przyszła, poprosiła, ale nie będę teraz rozmawiać. Ja jestem po operacji, źle się czuję i nie będę zabierał głosu – mówił Antoni F.

– Ocknęłam się w szpitalu. Lekarz zadał mi pytanie, czy byłam zgwałcona czy nie. Zrozumiałam szybko, że oprzytomniałam w trakcie rozmowy z tym lekarzem, a on to pytanie zadaje mi nie po raz pierwszy. Byłam w szoku. Lekarz dziwnie na mnie patrzył, pielęgniarka też. Nie zaproponowano mi żadnego badania, a policja odwiozła mnie do ośrodka – skomentowała pokrzywdzona.

Podejrzanemu postawiono zarzut gwałtu. Prokurator wyznaczył kaucję w wysokości 10 tysięcy złotych, a tydzień temu zmniejszył ją do 5 tysięcy.

https://www.youtube.com/watch?v=cylPBsaAGdA