fot. Mateusz Dzierwa
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Nicolai Klindt pokazał się z dobrej strony w pierwszym meczu barażowym pomiędzy drużynami z Gorzowa i Ostrowa. Duńczyk był najskuteczniejszym zawodnikiem swojego zespołu – wywalczył 11 punktów z bonusem, ale jego zespół przegrał wysoko 30:60.

Zaskoczyło Cię to, że gorzowianie tak wyraźnie pokonali Was w niedzielę?

Nie, nie jestem zaskoczony, bo przez wiele lat byli jednym z czołowych zespołów w ekstralidze. Jeśli więc popatrzeć na papier, to byli znacznie silniejsi od nas. Jednak z drugiej strony, przegrać do 30, to była trochę niespodzianka. Myślę, że mogliśmy przycisnąć ich trochę bardziej.

Ty jednak spisałeś się dobrze. Jesteś zadowolony ze swojego występu?

Muszę przyznać, że jestem całkiem zadowolony. Powinienem dorzucić jeszcze wygraną w biegu 12., ale nie spodziewałem się, że Kasprzak mnie objedzie. Bardziej spodziewałem się go po wewnętrznej. Poza tym przegrałem ze Zmarzlikiem, czyli mistrzem świata, miałem defekt w ostatnim starcie, więc w sumie chyba mogę być zadowolony.

Myślisz, że Ostrów będzie się jeszcze liczył w walce o ekstraligę?

Prawdę mówiąc, nie sądzę. Każdy zespół miałby problem, żeby odrobić taką stratę w starciu z Gorzowem. Może jakby przyjechali z połową składu, to byśmy mieli jakieś szanse (śmiech). Wydaje mi się jednak, że mamy szansę na wygraną w Ostrowie i o tym powinniśmy myśleć, żeby godnie pożegnać się z kibicami w tym sezonie.

W starciu z zespołem ekstraligowym pokazałeś się z dobrej strony. Może więc czas pomyśleć o występach w najwyższej klasie rozgrywkowej?

Każdy zawodnik marzy i jego celem jest jazda w ekstralidze – ja tu nie jestem wyjątkiem. Nie jeździłem tam od roku 2013, ale wierzę, że będę wystarczająco dobry. Nie wiem, kiedy ten czas nadejdzie, ale wiem, że nadejdzie.

Nicolai Klindt liczy, że kiedy trafi do ekstraligi

Czy sezon 2019 był dobry dla Nicolai Klindta?

Jeśli spojrzymy na całość, to chyba można tak powiedzieć. Miałem dwa momenty w trakcie tego sezonu, które nie były za dobre, ale wiem, dlaczego się to stało. Byłem więc w stanie o tym zapomnieć i iść dalej. Oczywiście chciałbym wyeliminować te błędy i wiem, że w przyszłości mogę ich uniknąć. Muszę dużo pracować i wyciągnąć z tego wnioski.

Wygląda, że Ostrovia nie awansuje do ekstraligi. To rozczarowanie?

Nie, wcale mi się tak nie wydaje. Będzie bardzo fajnie, jak uda nam się wygrać z Gorzowem u siebie, ale nic nie musimy. Tak czy siak możemy powiedzieć, że mieliśmy dobry sezon. W zeszłym roku jeździliśmy jeszcze w 2 lidze, a teraz kończymy sezon na 2. miejscu w 1 lidze.

W tym sezonie miałeś jak zwykle wiele startów. Zarezerwowałeś już jakieś wakacje?

Nie. Prawdę mówiąc, nie mam czasu na wakacje. Zakończę sezon niedzielnym spotkaniem w Ostrowie i przez resztę października i listopad muszę wszystko przygotować na sezon 2020. Mam tu na myśli sponsorów, kontrakty, sprzęt – muszę również zacząć fizyczny trening. W grudniu będzie już spokojniej – wtedy mogę się skupić na mojej diecie i mocniejszych treningach fizycznych. Tak będą wyglądały kolejne trzy miesiące, zanim rozpocznie się sezon. Tak więc w tym momencie w ogóle nie myślę o wakacjach – ważniejsze dla mnie jest dobre przygotowanie do sezonu. Kiedy wszystko będzie gotowe, wtedy może uda się wykroić jakiś tydzień na wakacje.

ROZMAWIAŁ MICHAŁ CZAJKA

ZOBACZ RÓWNIEŻ: