fot. Jędrzej Zawierucha
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Podczas piątkowego spotkania MRGARDEN GKM Grudziądz – Speed Car Motor Lublin (52:38) sporo było dyskusji pomiędzy komisarzem toru Zbigniewem Kuśnierskim a trenerami Robertem Kempińskim i Maciejem Kuciapą. Praca tego pierwszego niespecjalnie podobała się miejscowym fanom. Ostatecznie panowie się dogadali, a w końcówce widowisko było naprawdę dobre.

Ostra wymiana zdań miała miejsce dwukrotnie – podczas dłuższych przerw. Zapytany przez nas o tę sytuację trener Robert Kempiński uśmiechnął się i zaznaczył, że żaden wielki dramat się nie wydarzył.

– Jak leci jakiś ptak, coś tam zrobi na tor i komuś to przeszkadza, no to zawsze jest się do czego przyczepić. Tak musi być, że trener Maciej Kuciapa walczy o swoje, a ja o swoje. Nie jesteśmy jakieś dupy, żeby stać w kącie jak ktoś krzyknie. Była wymiana zdań, ale pożegnaliśmy się w miłej atmosferze – mówi Kempiński w rozmowie z pobandzie.com.pl.

Zespół GKM-u jechał w zasadzie tylko o przyklepanie piątego miejsca w ligowej tabeli. Najważniejsze jednak było godne pożegnanie się z kibicami. – To nam się udało, z czego się bardzo cieszę. Roman Lachbaum godnie zastąpił Lindbaecka, dwa razy przyjechał na 5:1. Oceniam go pozytywnie.

Szkoleniowiec ekipy z Grudziądza nie szczędził również pochwał rywalom i ich fanom, którzy bardzo licznie stawili się w województwie kujawsko-pomorskim. – Należy im się tytuł kibiców roku. Są kulturalni, umieją podziękować. Uważam, że są najlepsi w Polsce. Zawodnicy z Lublina to też nie są chłopcy do bicia. W końcu pokonali Gorzów i Toruń – podsumowuje nasz rozmówca.

Robert Kempiński podkreślił, że w kwestii transferów priorytetem dla GKM-u będą rozmowy z obecnymi zawodnikami. Dopiero po nich przyjdzie analiza i ewentualne szukanie wzmocnień.