Zdjęcie: Facebook Karola Ząbika
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Przedstawiciele toruńskiego klubu postanowili zaskoczyć środowisko żużlowe i na 60 dni przed startem PGE Ekstraligi wyjechali na tor zadaszonej Motoareny. – To było wyłącznie dla frajdy – powiedział nam trener młodzieży Get Well, Karol Ząbik.

– Zawodnicy zrobili kilka okrążeń wyłącznie dla frajdy. To nie było żadne dopasowywanie motocykli. Pojeździli trochę dla sprawienia sobie przyjemności. Drzwi są zresztą u nas otwarte dla każdego zawodnika – mogą jeździć, trenować na minitorze Stowarzyszenia Stal Toruń tak, jak kiedyś robił to Emil Sajfutdinow, czy Jason Doyle, gdy reprezentował klub z Łodzi – powiedział młodszy z Ząbików.

Kiedy zaś fani Get Well mogą spodziewać się pierwszego treningu już na pełnych obortach? – Dużo zależy od pogody. Generalnie jestem zwolennikiem, byśmy jeździli w taki ciągły sposób. Przez tydzień-dwa, ale nie codziennie, bo wiadomo, że później trzeba też doprowadzić motocykle do odpowiedniego stanu. Byleby zachować rytm startów i różnorodność w całym cyklu treningowym. A kiedy dokładnie wyjedziemy na tor? Dla mnie to jest bez różnicy, czy to będzie 4 czy 10 marca. Oby to tylko było uporządkowane – podkreślił mistrz świata juniorów z 2006 roku.

Wychowanek Apatora w rozmowie z naszym portalem zdradził także, jak wyglądają przygotowania do sezonu 2019 wśród jego podopiecznych. To już ostatnia prosta: – Zaczęliśmy w grudniu, skończymy pewnie pod koniec lutego, chyba, że pogoda postanowi inaczej. Treningi odbywają się w hali, ale także na tafli lodowiska. Ćwiczymy na ergometrach, biegamy w terenie. Te przygotowania w hali koncentrują się na akrobatyce, poprawieniu wytrzymałości oraz szybkości. Żużlowiec musi być elastyczny jak sprężynka. Na motocyklu powinien robić cuda. Nie może być „napakowanym” mięśniakiem. Nasze treningi są bez wątpienia urozmaicone, ale z drugiej strony nie zamierzamy przeciążać chłopaków. Gdy widzimy, że adepci, czy zawodnicy – a jest ich łącznie osiemnastu – są podmęczeni, wtedy zmniejszamy im jednostkę treningową.

A co z treningami mentalnymi? – Praca nad psychiką jest ważna. Warto to robić, co wiem także z własnego doświadczenia. W tym roku niektórzy z młodzieżowców korzystają także i z tego rodzaju treningu.

Podstawową parą juniorów Get Well w nadchodzących rozgrywkach będą Igor Kopeć-Sobczyński oraz pozyskany ze Startu Gniezno Maksymilian Bogdanowicz. Jakie cele przed nimi stawia toruński trener młodzieży? – To przede wszystkim eliminacja błędów, które im się zdarzają, czy to na starcie, czy już później po trasie. To jest to zrobienia „z marszu”, na pierwszym treningu na torze, by w sezonie już ich nie powielać. Jeśli ta praca zostanie wykonana, to za sprawą ich ambicji – jestem przekonany – będą się dalej rozwijać. A czy studia obu nie odciągną trochę od żużla? Rozmawiałem z nimi o tym i zapewnili, że dadzą radę. Wierzę w ich, tak samo zresztą jak w pozostałych. Mam ciekawą grupka młodych zawodników. To m.in. Filip Nizgorski, Aleks Rydlewski, Justin Stolp, Jakub Janik, którzy też chcą walczyć o swoją żużlową przyszłość. Na pewno mam co i z kim robić. Czasami będę chciał samemu wsiąść na motocykl i pokazać młodym pewne rzeczy, które trudno jest wyjaśnić słowami. Tego się nie zapomina – zakończył Karol Ząbik.

W pierwszym meczu PGE Ekstraligi Get Well Toruń zmierzy się na wyjeździe z Falubazem Zielona Góra. Spotkanie odbędzie się 5 kwietnia.

JACEK HAFKA