fot. media klubowe Eltrox Włókniarza
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Kacper Woryna to nowy zawodnik Włókniarza Częstochowa. Wychowanek ROW-u Rybnik pierwszy raz w karierze zmienił klub w Polsce, ale na nowym miejscu nie czuje się obco. – Cieszę się, że w Częstochowie będzie „team spirit” – skomentował żużlowiec.

– Po prostu chciałem się rozwijać i wiem, że pozostanie na kolejny rok w 1. Lidze niestety nie pozwoliłby mi na rozwinięcie się w takim stopniu, jakim bym sobie życzył. Uznałem, że należy zmienić środowisko i pozostać w PGE Ekstralidze. Z prezesem Świącikiem nie znamy się od wczoraj, ja jestem trochę sentymentalny, on co roku próbował mnie ściągnąć i uznałem, że to będzie najlepszy kierunek do rozwoju – mówił Woryna w wywiadzie dla klubowej telewizji. – A co mnie przekonało? Głównie ta bliska odległość od Rybnika i… pieniądze – zażartował nowy zawodnik Włókniarza.

W nowym klubie będzie startował ze swoim przyjacielem, Bartoszem Smektałą. – To gość, z którym można konie kraść! Z Bartoszkiem długo się znamy i mocno się związaliśmy przyjacielsko przez żużel. Z Fredką Lindgrenem też jeździłem w jednej drużynie… Nasze grono jest tak wąskie, że właściwie nie ma nikogo obcego, a to dobrze. Cieszę się, że będzie team spirit – zaznaczył.

Jak będą wyglądały przygotowania Kacpra Woryny do sezonu? – Na razie przygotowuję się indywidualnie, również pod kątem psychomotoryki, a do tego indywidualnie – czy też w ramach wolnego czasu – lubię sobie pobiegać czy pojeździć na rowerze. Nie lubię leżeć na kanapie i pachnieć. Wiadomo, że treningi są wycieńczające, ale jak jest chwila na pobieganie, to korzystam. Dodatkowo ważnym elementem jest jadłospis. Dzięki pomocy rodziny, głównie narzeczonej, ta „miska” jest pilnowana, żeby waga była optymalna – zdradził żużlowiec.

– Jeśli chodzi o cele – na pewno mam wiele do poprawy, zależy mi, by dobrze punktować w lidze, być pewnym punktem drużyny i przejechać sezon bez kontuzji. A indywidualnie? Powrót do cyklu SEC i tam walka o najwyższą stawkę – przyznał.