W drugiej części wywiadu z Kacprem Gomólskim porozmawiamy o nadchodzących świętach Bożego Narodzenia oraz o sposobach na rozładowanie stresu po ostatnich nie do końca udanych rozgrywkach.
W jaki sposób Kacper Gomólski spędził wakacje po zakończeniu rozgrywek 2019?
Na wakacjach nie byłem, gdyż najzwyczajniej w świecie nie zasłużyłem sobie po ostatnim sezonie. Psychicznie zregenerowałem się w domowym zaciszu. Chciałem możliwie najszybciej przystąpić do przygotowań do kolejnego sezonu.
Czy zimą interesujesz się innymi, niekoniecznie motorowymi sportami? Koszykówka, siatkówka, a może piłka nożna?
Od wielu lat interesuję się piłką nożną. Jeśli nie zostałbym żużlowcem, to z pewnością chciałbym zostać piłkarzem. Wiadomo, że wychowując się w mojej rodzinie miałem bliżej do czarnego sportu, ale gdyby nie to, to z pewnością chciałbym spróbować sił w futbolu. Chętnie oglądam mecze polskich reprezentacji w innych grach drużynowych – w siatkówce, piłce ręcznej czy koszykówce. Ostatnio przeprowadziłem się do Gdańska i zacząłem chodzić na mecze hokeistów Stoczniowca. Byłem na czterech meczach, miałem okazję poznać kilku z zawodników miejscowej drużyny. Ta gra z pewnością bardzo mi się spodobała. Mam nadzieję zobaczyć kolejne spotkania na żywo.
Znajdujemy się właśnie w okresie przedświątecznym, więc nie może zabraknąć pytania o nadchodzące Boże Narodzenie. W jaki sposób zamierzasz spędzić ten czas?
Ten okres z pewnością spędzę wraz z najbliższą rodziną. W tym roku wigilia odbędzie się u brata Adriana i jego dziewczyny. W kolejnych dniach świąt będę odwiedzał dalszych krewnych. Jestem kawalerem, do tego stanu wolnego, więc w te święta nie będę miał pary (śmiech).
W jaki sposób przebiega Wigilia w rodzinie Gomólskich? Jakieś ciekawe zwyczaje?
Raczej podobnie do innych ludzi z moich rodzinnych stron. Jest dwanaście potraw, uwielbiam barszcz mojej mamy i pierogi. Nie za bardzo przepadam za tradycyjnymi rybami, ale bardzo chętnie zastępuje je łososiem.
Czy przy świątecznym stole wspólnie z bratem Adrianem i tatą Jackiem poruszacie żużlowe tematy?
Mamy szlaban na żużel (śmiech). Oczywiście żartuję, ale uważam, że nie jest to odpowiednia chwila na dyskusję o pracy. O żużlu możemy porozmawiać w czasie pozostałych dni w roku. Ostatnio zauważyłem, że po przeprowadzce do Gdańska coraz rzadziej rozmawiam z rodziną o speedwayu. Skupiamy się raczej na pielęgnowaniu więzów rodzinnych.
Czy Twój brat Adrian chciałby jeszcze wrócić do jazdy na żużlu? Czym się aktualnie zajmuje?
Adrian jest mechanikiem młodego szwedzkiego żużlowca – Alexandra Woentina. W minionych rozgrywek bardzo obiecująco to wyglądało. Wiem, że na Adriana i tatę Jacka zawsze mogę liczyć.
Czy osobiście przygotowujesz potrawy na wigilijny stół? Jeśli tak, to jakie?
Zabieram ze sobą tylko… żarty. Jestem największym śmieszkiem w rodzinie, więc muszę trzymać poziom (śmiech). Za gotowanie się nie zabieram, chociaż potrafię to robić. W ten wyjątkowy czas zostawiam to lepszym od siebie – mojej mamie i dziewczynie Adriana.
Śpiewasz kolędy czy raczej tylko słuchasz?
Oczywiście, że tylko słucham (śmiech). W rodzinie nie ma zwyczaju śpiewania kolęd, nie praktykujemy takiej tradycji. Kolędy nucę pod nosem, gdy odwiedza mnie ksiądz w ramach kolędy. Do tej pory często się mijaliśmy, bo najczęściej właśnie wychodziłem na trening (śmiech). Mam nadzieję, że w tym roku lepiej uda mi się dograć terminy z księdzem po przeprowadzce do Gdańska (śmiech).
Wolisz obdarowywać czy być obdarowywanym?
Z pewnością więcej radości sprawia obdarowywanie innych. Miło jest coś dostać, ale jeszcze więcej satysfakcji czerpię ze sprawiania radości innym.
Jaki jest Twój wymarzony prezent?
Zdecydowanie zdrowie dla najbliższych i moje. Chciałbym, aby w kolejnych latach rodzina zasiadała do stołu w święta zawsze w tym samym gronie. Przez ostatni rok trochę się zmniejszyła, więc mam nadzieję, że ta tendencja się odwróci. A rzeczy materialne? Mają drugorzędne znaczenie, najważniejsi są ludzie, którzy nas otaczają.
Wybierasz się na pasterkę?
W pewnym sensie (śmiech). Przed pasterką wychodzę z domu, ale idę do znajomych na drugą wigilię. Każdy przynosi coś ze sobą, jest to świetna okazja do spędzenia wspólnie czasu bez zgiełku codzienności.
Dziękuję za rozmowę.
Również dziękuję, pozdrawiam i dziękuję za dotychczasowe wsparcie mojej rodzinie, przyjaciołom, kibicom z Gdańska, Gniezna i całego naszego kraju oraz wszystkim moim sponsorom. Korzystając z okazji chciałbym złożyć Wam życzenia Wesołych świąt i wszystkiego dobrego w nowym roku.
PAWEŁ ZAŁUCKI
ZOBACZ TAKŻE:
Żużel. Drugi sezon serialu o żużlu już dostępny! Na kibiców czeka pięć odcinków pełnych emocji
Żużel. Przedsezonowe derby w najmocniejszym wydaniu! Apator i GKM pojadą w pełnych składach
Żużel. Dobry występ utalentowanego Ukraińca. Unia zwycięża sparing ze Spartą
Żużel. Wyjaśniła się przyszłość Unii! Trener mówi o składzie
Żużel. Złe wieści dla Byków przed startem ligi! Lider z urazem!
Żużel. Pięciu Polaków pojedzie dzisiaj w Wielkiej Brytanii. Beniaminek z ciężkim zadaniem