fot. Marcin Kubiak / Unia Leszno
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Zaległy pojedynek 6. kolejki PGE Ekstraligi pomiędzy liderem rozgrywek, Fogo Unią Leszno, a wiceliderem RM Solar Falubazem Zielona Góra był szczególny zwłaszcza dla jednego z zawodników – Piotra Protasiewicza. Jubileuszowy, rekordowy mecz nr 512 w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale lokomotywa jedzie dalej, zielonogórzanin ani myśli o końcu kariery. Jednak mimo doskonałego wejścia w mecz drużynie z województwa lubuskiego nie udało się poskromić mistrzów Polski. Zabrakło… drugiego Martina Vaculika, choć z pewnością leszczynianie dawno nie czuli oddechu rywala na plecach do samego końca. Ostatecznie Byki kontynuują swoją zwycięską passę, wygrywając we wtorkowym spotkaniu 47:43.

– 512, no całkiem dobry wynik. Jeżeli miałbym dziś wybrać jakieś szczególne momenty, szczególne mecze to byłoby mi trudno z tej liczby. Było mnóstwo wzlotów i upadków, dużo przeżyć. O tym wszystkim będę sobie wspominał jak już skończę jeździć, przy kominku, z cygarem i lampką Aperola. Na refleksje jeszcze przyjdzie moment, wówczas wygrzebię w swojej głowie takie „cukiereczki”, o których nikt nie wie – powiedział w wywiadzie dla nSport + Piotr Protasiewicz.

– Tato tu startował, ale przyjeżdżając do Leszna nie mam żadnych sentymentów, ja się tylko tu urodziłem (śmiech). My z drużyną na każdy mecz przyjeżdżamy powalczyć, rzeczywiście dziś rywal jest z najwyższej półki, ale podchodzimy do tego spotkania na luzie, bez stresu ani presji. Ja osobiście najbardziej cieszę się z postawy juniorów, którzy robią wielkie postępy, co przekłada się na wynik całej drużyny ponieważ oni wspomagają seniorów. A po meczu co… Balanga z okazji jubileuszu Piotra Protasiewicza – żartował przed meczem podczas telewizyjnego wywiadu Piotr Żyto, trener RM Solar Falubazu Zielona Góra.

A jakie nastroje panowały w obozie leszczyńskim? – Jakoś się to wszystko tak „klei”, że nadal wygrywamy, zobaczymy, czy dziś uda się dalej podtrzymać tę passę. Przyjechał bardzo mocny zespół i będziemy mądrzejsi po meczu. Tor jest bardzo dobrze przygotowany, będzie się odsypywał i stwarzał możliwości walki na całej szerokości – mówił przed startem do 1. wyścigu Piotr Baron w rozmowie z Łukaszem Benzem z nSport+.

Trudno przypomnieć sobie moment, kiedy ostatnio Fogo Unia Leszno przegrywała u siebie różnicą większą niż 6 punków i to w dodatku w początkowej fazie spotkania. Wejście przyjezdnych w mecz iście szokujące, bo po 3. wyścigu goście prowadzili 13:5. Trener miejscowych Piotr Baron nie czekał długo i już do 4. biegu w ramach rezerwy taktycznej desygnował Dominika Kuberę w miejsce wolniejszego Szymona Szlauderbacha. Po pierwszej serii startów ekipa Piotra Żyto niespodziewanie prowadziła w Lesznie 16:8. Z tych 8 punktów aż 5 zdobył Kubera, reszta ekipy mistrzów Polski zaspała.

Sygnał do ataku w wyścigu 5. dała para Smektała-Lidsey, którzy wygrali podwójnie. Leszczynianie wzięli się za odrabianie strat i choć na półmetku zawodów nadal przegrywali, to różnica wynosiła już zaledwie 2 punkty (20:22). Niegroźny upadek w 7. biegu zanotował Mateusz Tonder, który próbując rozpędzać się nieco szerzej, na wyjściu z łuku stracił przyczepność. Szybko się jednak pozbierał i zdążył w porę zjechać z toru.

– Chcemy odwrócić to spotkanie i dogonić gości. Zielonogórzanie znakomicie wychodzą ze startu, są dziś naprawdę mocni. Wiemy, w którą stronę mamy iść z ustawieniami i mam nadzieję, że wybór okaże się trafny – mówił Łukaszowi Benzowi w przerwie między biegami Jaimon Lidsey.

Formacja seniorska byków wyraźnie złapała wiatr w żagle w trzeciej serii startów. „Eksportowa” para Sajfutdinow – Kołodziej ponownie zwyciężyła podwójnie, przywożąc za plecami Martina Vaculika, który ostatnimi czasy nie zwykł oglądać pleców swoich rywali. Gospodarze objęli prowadzenie w meczu po 9. wyścigu. Późno, ale nie za późno. Popis pięknej, dojrzałej jazdy dał również młodzieżowiec RM Solar Falubazu – Norbert Krakowiak, który bez problemu uporał się z Bartoszem Smektałą oraz Jaimonem Lidseyem w kolejnym biegu.

Miejscowi odwrócili losy spotkania i zaczęli budowanie przewagi. Gipsem zapachniało w gonitwie numer 13, gdzie na pierwszym łuku mocno pociągnęło kapitana Fogo Unii Leszno – Piotra Pawlickiego. Doświadczenie zawodnika pozwoliło mu jednak cudem uniknąć wpakowania się w Patryka Dudka. Przed biegami nominowanymi gospodarze zapewnili sobie przynajmniej remis, prowadząc 43:35.

– W ostatnim czasie nasze motocykle bardzo chcą, aby przy nich coś robić, ustawiać, kręcić, dokręcać, szukać punktu „G” w nich. Musimy się sporo napracować, aby jechały tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Bardzo ciężkie spotkanie dziś, ale jedziemy po zwycięstwo – z humorem komentował spotkanie przed decydującymi wyścigami Janusz Kołodziej.

Emocje trwały do samego końca. Rezerwa taktyczna Falubazu w wyścigu 14. zaowocowała podwójnym zwycięstwem gości z Zielonej Góry. Wszystko miało rozstrzygnąć się w ostatniej gonitwie. I choć Piotr Protasiewicz i Martin Vaculik ostatecznie pokonali po walce Janusza Kołodzieja, to działo się to za plecami Emila Sajfutdinowa. Rosjanin wpadł pierwszy na metę i zapewnił Unii zwycięstwo 47:43. Gospodarze podtrzymali swoją passę i nadal są niepokonaną ekipą w sezonie 2020. Należy jednak podkreślić piękną walkę Falubazu i ambitną postawę do samego końca.

Fogo Unia Leszno – RM Solar Falubaz Zielona Góra 47:43

Fogo Unia Leszno: Emil Sajfutdinow 11+2 (1,2*,3,2*,3), Janusz Kołodziej 9+2 (1*,3,2*,3,0), Bartosz Smektała 8 (0,3,2,2,1), Jaimon Lidsey 7+2 (1,2*,1*,3,0), Piotr Pawlicki 6 (0,2,3,1), Szymon Szlauderbach 0 (0,-,0), Dominik Kubera 6+1 (3,2,0,1*).

RM Solar Falubaz Zielona Góra: Antonio Lindbaeck 4 (3,1,0,0,-), Martin Vaculik 15 (3,3,1,3,3,2), Michael Jepsen Jensen 4+2 (2*,1,1*,0), Piotr Protasiewicz 7+1 (3,0,2,1,1*), Patryk Dudek 7+2 (2*,1,0,2,2*), Norbert Krakowiak 5 (2,0,3,0), Mateusz Tonder 1+1 (1*,u,-), Damian Pawliczak (ns).

Bieg po biegu:
1. Lindbaeck, Jepsen Jensen, Sajfutdinow, Smektała 1:5
2. Kubera, Krakowiak, Tonder, Szlauderbach 3:3 (4:8)
3. Vaculik, Dudek, Lidsey, Pawlicki 1:5 (5:13)
4. Protasiewicz, Kubera, Kołodziej, Krakowiak 3:3 (8:16)
5. Smektała, Lidsey, Jepsen Jensen, Protasiewicz 5:1 (13:17)
6. Vaculik, Pawlicki, Lindbaeck, Kubera 2:4 (15:21)
7. Kołodziej, Sajfutdinow, Dudek, Tonder (u4) 5:1 (20:22)
8. Pawlicki, Protasiewicz, Jepsen Jensen, Szlauderbach 3:3 (23:25)
9. Sajfutdinow, Kołodziej, Vaculik, Lindbaeck 5:1 (28:26)
10. Krakowiak, Smektała, Lidsey, Dudek 3:3 (31:29)
11. Lidsey, Sajfutdinow, Protasiewicz, Lindbaeck 5:1 (36:30)
12. Vaculik, Smektała, Kubera, Krakowiak 3:3 (39:33)
13. Kołodziej, Dudek, Pawlicki, Jepsen Jensen 4:2 (43:35)
14. Vaculik, Dudek, Smektała, Lidsey 1:5 (44:40)
15. Sajfutdinow, Vaculik, Protasiewicz, Kołodziej 3:3 (47:43)

Sędziował: Paweł Słupski
Widzów: ok. 7000

SEBASTIAN SIREK

18 komentarzy on Jubileusz Protasiewicza. Zielonogórzanie postraszyli, ale jaskini Byków nie zdobyli (relacja)
    Krosno wita
    28 Jul 2020
     10:05pm

    Nudy. Zero mijanek. Jedynie wynik trzymał emocje. Neymar powoli równa do swojego brothera, czyli do 2 ligi.

    Wkurzony kibic
    28 Jul 2020
     10:13pm

    Mecz tak emocjonujący, że w połowie zawodów zasnąłem. W tym roku ta liga miała nabrać rozpędu, miała przyciągnąć nowych kibiców, a ja mam dziwne wrażenie , iż liczba interesujących się tym sportem i PGE Ekstraligą osób zamiast wzrosnąć , to zmaleje. Przykro na to wszystko patrzeć, ten sezon nie powinien w ogóle wystartować.

      Albert Dreistein
      28 Jul 2020
       10:40pm

      Wkurzony kibicu. To nie wrażenie, to fakt. Zjawisko odpływu będzie jednostajnie przyspieszone aż dotrzemy do punktu w którym jest Anglia. Po kolei popełniamy zbliżone błędy którzy popełnili Brytyjczycy. Goście, ZZtki i cała armia obcokrajowców. Oczywiście jesteśmy w dążeniu do zapaści opóźnieni ok 25 lat ale… Polak potrafi

    Slawek
    28 Jul 2020
     10:18pm

    Przede wszystkim duże brawa dla Piotra Protasiewicza – można Go lubić lub nie, ale napewno zapisał się w historii polskiego żużla. Panie Piotrze, życzę wyśrubowania tego rekordu jeszcze bardziej i oby bez kontuzji i w zdrowiu.
    Co do samego meczu, to w końcu mieliśmy emocje, w zasadzie do samego końca. Jedno z najlepszych spotkań w tym sezonie, brawa zarówno dla gości i gospodarzy….tym bardziej, że można stworzyć fajne widowisko nie posiłkując się „gościem” – można?….można 😉

      GregTarnów
      28 Jul 2020
       10:26pm

      W którym momencie ten mecz był emocjonujący ? wynik był na styku to wszystko.Jeśli chodzi o widowisko tego nie dało się oglądać.Najlepsi zawodnicy świata Dudek,Pepe,Kołodziej,Emil na trasie mega kozaki a tu start i meta.Baronisko zrobiło jedną ścieżkę.Kto tego nie widzi to proszę się udać do okulisty.

      Wkurzony kibic
      28 Jul 2020
       10:27pm

      Dla Ciebie mecz, w którym o wszystkim praktycznie decyduje start to fajne widowisko? Jedynym czynnikiem wpływającym na jakiekolwiek emocje był wynik, nic poza tym.

        GregTarnów
        28 Jul 2020
         10:34pm

        Dokładnie nie na tym polega żużel.Dla mnie wynik to sprawa drugorzędna ma być widowisko i zabawa.Szkoda że nasi działacze zapomnieli o co w sporcie tak naprawdę
        chodzi.Dobrze że jest jeszcze 1 i 2 liga.Zabetonowana ekstraliga nie przyciąga już nawet nazwiskami.Szybki Vaculik przegrywa start i nie może nic zrobić na dystansie bo szerokiej nie ma.

          Box
          29 Jul 2020
           10:51am

          Dla niezorientowanych. Tor był przygotowany do walki po szerokiej, ale goście, szczególnie ten Pan (W)co najchętniej wsiadłby na ciągnik wymusił na komisarzu wprowadzenie poprawek – stąd ubijanie plus 35c stopni sprawiło, że na obchodzie śrubokręta w tor nie szło wbić taki był beton. Proszę nie pisać ze to wina Barona. Tor przyozdobił wczoraj W z Zg i komisarz. Tyle w temacie.

        rajmund
        28 Jul 2020
         11:43pm

        to wolisz mecze, że mijają się jak głupi przez 4 okrążenia, ale po 10 biegach jest 42:18 czy jednak mimo wszystko mieć wynik na stylu i minimalną ilość mijanek? oczywiście najlepsze jest jedno i drugie, ale jak nie ma wielu mijanek, to ja juz wole wynik na styku. jak dzisiaj.,

    GregTarnów
    28 Jul 2020
     10:22pm

    Ani jednej mijanki przy takiej stawce Tour de France jest ciekawsze.
    Pierwszy raz po 9 biegu przestałem oglądać.Dobrze że jest jeszcze 1liga a
    już zaczyna się 2 gdzie mecze będą ciekawe.Baron to powinien mieć tylko krawężnik
    resztę toru można uciąć.

    Slawek
    28 Jul 2020
     10:35pm

    W końcu wynik był na styku, a nie 55:35 albo wyżej, skoro jeden zasnął, a drugi wyłączył w połowie o czym chcecie gadać… bez komentarza.
    Dobrej nocy.

      GregTarnów
      28 Jul 2020
       11:16pm

      Wynik był na styku nic więcej.Walki w tym meczu nie było jak ktoś oglądał dzisiaj żużel pierwszy raz to już nigdy więcej tego nie zrobi.Baron=anty tor i jedna ścieżka.

    Pan Demia
    28 Jul 2020
     10:42pm

    Doskonały mecz, dużo mijanek, fascynujące szarże po zewnętrznej, ale też rozgrzewające do czerwoności tak zwane piki.
    Yyyy… Gdyby ktoś pytał to wyjaśniam, że wymieniłem rzeczy których w tym meczu zabrakło. A tak naprawdę to rynce opadajo. Nie wiem co muszą brać przed meczem komentatorzy, żeby w jego trakcie widzieć takie emocje (oprócz oczywiście wyniku). Jedynie ostatni wyścig sprawił, że o przygotowaniu toru możemy mówić tylko odrobinę mniej źle niż przy okazji niedawnego meczu Zielonej Góry z Lublinem. 🙁

    Arek - nazgul
    29 Jul 2020
     1:23am

    Mecz trzymał tak naprawdę w napięciu tylko ze względu na wynik. Na torze wiało nudą, a mecz do końca obejrzałem tylko dlatego, ze jechała „moja” Unia. Prawda jest też taka, że w większości meczy ExL nie ma jakiś wielkich mijanek i nie będzie dokąd będzie istniał przepis, że tor ma być na całej długości i szerokości jednakowy. Bardzo dobrze to scharakteryzował pan Ryszard Kowalski – jeśli ścieżka przy kredzie będzie tak samo szybka jak ta przy bandzie to wszyscy będą jechać przy kredzie, bo jest najkrótsza – czyli start, do małego, a potem jazda gęsiego do mety, a mijanki tylko po błędach zawodników. Wszyscy mówią o Smoku, że jest to baronowy tor, a prawda jest taka, że wszyscy takie tory robią bo komisarze i sędziowie na nic innego nie pozwalają. A nie pozwalają bo znają się na przygotowywaniu torów tak jak przysłowiowy Zabłocki na mydle. Mówiąc obrazowo to tak jakby powiedzieć, że np: Zbigniew Boniek czy Pierluigi Collina przez to, że biegali po różnych boiskach będą świetnymi fachowcami w przygotowywaniu płyty boiska – trawy na najlepszych stadionach świata: Barcelony, Monachium, Turynu itp. Przynajmniej w taki deseń tłumaczą władze żużlowe dobór na komisarzy i sędziów, a zwłaszcza ich podstawę merytoryczną w umiejętności przygotowania nawierzchni. Prawda jest jednak taka, że aby mieć pojęcie o przygotowywaniu nawierzchni na danym torze to powinni oni przechodzić szkolenia teoretyczne i praktyczne i to kilkudniowe z toromistrzami poszczególnych klubów, by mieć jakiekolwiek pojęcie o ich specyfice i właściwościach. Z tego co się orientuję to takich szkoleń nie ma, jest tylko jakaś pseudo namiastka szkolenia ogólnego w postaci wykładu pana Cieślaka. Najśmieszniejsze jest to, że podobne procedury przygotowania torów obowiązują w I lidze, a mecze są o niebo ciekawsze. Tu rodzi się pytanie czy w eWinner I lidze jednak komisarze nie starają się być świętsi od papierze i pozwalają gospodarzom przygotowywać tory, że można na nich powalczyć i stworzyć ciekawe i widowiskowe zawody? Czy może zawodnicy w ExL są już wypaleni, a może w wielu przypadkach są jak spasione koty i należałoby składy osobowe drużyn przewietrzyć i wprowadzić „świeżą młodą krew” oraz pozostawić tylko tych „starych”, którym się jeszcze chce. Przykładem może być „moja” Unia, która zrezygnowała z Jarka na rzecz Bartka czy moim zdaniem mało rokującego – miał już swe szanse – Kurtza na rzecz Lidsey’a i mamy fajną drużynę młodych walczaków i trochę starszych doświadczonych wyjadaczy, którym się jeszcze chce. Jeśli jeszcze będzie można zrobić tor do walki, a nie przysłowiową baronostradę – bo na nią tylko pozwalają komisarz do spółki z sędziami to na Smoka znów wróci żużel przez duże Ż i z przyjemnością będzie można oglądać zmagania współczesnych „gladiatorów”. Mam też nadzieję, że w przyszłym roku prezesi klubów ExL zrezygnują z niektórych „głośnych” nazwisk i poszukają młodych walczaków w niższych likach. Wzorem Unii postawią na „świeżą krew”, a myślę że przez to zwiększy się widowiskowość dość już skostniałej ExL.
    Pozdrawiam

    Żenuła
    29 Jul 2020
     9:56am

    Spasione koty typu bracia Pawliccy, Janowski, Kasprzak czy Holta to największa porażka tej ligi. Czaa.na młodych.

    Volf
    29 Jul 2020
     11:04am

    Wczoraj niestety standardowo uwagi do toru wniósł Pan W z ZG, komisarz się wystraszył, uległ naciskom przyjezdnych i co zrobił beton jakiego daaawno w Lesznie nie było. Pogoda też nie pomogła 35.C momentami w cieniu. Walczak to stary wyjadacz, ugrał swoje. Najchętniej sam na traktor by wskoczył i zastapił toromistrza. Na obchodzie śrubokręt w tor ciężko było wbić. Zabetonowali widowisko i tyle. Baron niestety nie miał za wiele do powiedzenia przy przygotowaniu toru. Największa dwulicowość polega na tym, że osoby funkcyjne w klubach tyle krzyczą o torach, a sami potem zabijają widowisko. Na koniec muszę napisać do komentatorów jakie gogle mieli na oczach, że w ich odczuciu to było mega widowisko. Chętnie tez kupię. Cztery mijanki w całym meczu. Wszystko w temacie. 😫

    Byk
    29 Jul 2020
     11:44am

    Powiem tak, kto to jest ten Walczak i jakie on ma pojęcie o żużlu, o przygotowaniu toru, jeździł kiedyś na żużlu?
    Żadne.
    To kolejny „Janusz”, który dostał koszulkę z napisem Funkcyjny i robi się ekspertem.
    Pewnie za kilka lat zostanie komisarzem toru…..

Skomentuj

18 komentarzy on Jubileusz Protasiewicza. Zielonogórzanie postraszyli, ale jaskini Byków nie zdobyli (relacja)
    Krosno wita
    28 Jul 2020
     10:05pm

    Nudy. Zero mijanek. Jedynie wynik trzymał emocje. Neymar powoli równa do swojego brothera, czyli do 2 ligi.

    Wkurzony kibic
    28 Jul 2020
     10:13pm

    Mecz tak emocjonujący, że w połowie zawodów zasnąłem. W tym roku ta liga miała nabrać rozpędu, miała przyciągnąć nowych kibiców, a ja mam dziwne wrażenie , iż liczba interesujących się tym sportem i PGE Ekstraligą osób zamiast wzrosnąć , to zmaleje. Przykro na to wszystko patrzeć, ten sezon nie powinien w ogóle wystartować.

      Albert Dreistein
      28 Jul 2020
       10:40pm

      Wkurzony kibicu. To nie wrażenie, to fakt. Zjawisko odpływu będzie jednostajnie przyspieszone aż dotrzemy do punktu w którym jest Anglia. Po kolei popełniamy zbliżone błędy którzy popełnili Brytyjczycy. Goście, ZZtki i cała armia obcokrajowców. Oczywiście jesteśmy w dążeniu do zapaści opóźnieni ok 25 lat ale… Polak potrafi

    Slawek
    28 Jul 2020
     10:18pm

    Przede wszystkim duże brawa dla Piotra Protasiewicza – można Go lubić lub nie, ale napewno zapisał się w historii polskiego żużla. Panie Piotrze, życzę wyśrubowania tego rekordu jeszcze bardziej i oby bez kontuzji i w zdrowiu.
    Co do samego meczu, to w końcu mieliśmy emocje, w zasadzie do samego końca. Jedno z najlepszych spotkań w tym sezonie, brawa zarówno dla gości i gospodarzy….tym bardziej, że można stworzyć fajne widowisko nie posiłkując się „gościem” – można?….można 😉

      GregTarnów
      28 Jul 2020
       10:26pm

      W którym momencie ten mecz był emocjonujący ? wynik był na styku to wszystko.Jeśli chodzi o widowisko tego nie dało się oglądać.Najlepsi zawodnicy świata Dudek,Pepe,Kołodziej,Emil na trasie mega kozaki a tu start i meta.Baronisko zrobiło jedną ścieżkę.Kto tego nie widzi to proszę się udać do okulisty.

      Wkurzony kibic
      28 Jul 2020
       10:27pm

      Dla Ciebie mecz, w którym o wszystkim praktycznie decyduje start to fajne widowisko? Jedynym czynnikiem wpływającym na jakiekolwiek emocje był wynik, nic poza tym.

        GregTarnów
        28 Jul 2020
         10:34pm

        Dokładnie nie na tym polega żużel.Dla mnie wynik to sprawa drugorzędna ma być widowisko i zabawa.Szkoda że nasi działacze zapomnieli o co w sporcie tak naprawdę
        chodzi.Dobrze że jest jeszcze 1 i 2 liga.Zabetonowana ekstraliga nie przyciąga już nawet nazwiskami.Szybki Vaculik przegrywa start i nie może nic zrobić na dystansie bo szerokiej nie ma.

          Box
          29 Jul 2020
           10:51am

          Dla niezorientowanych. Tor był przygotowany do walki po szerokiej, ale goście, szczególnie ten Pan (W)co najchętniej wsiadłby na ciągnik wymusił na komisarzu wprowadzenie poprawek – stąd ubijanie plus 35c stopni sprawiło, że na obchodzie śrubokręta w tor nie szło wbić taki był beton. Proszę nie pisać ze to wina Barona. Tor przyozdobił wczoraj W z Zg i komisarz. Tyle w temacie.

        rajmund
        28 Jul 2020
         11:43pm

        to wolisz mecze, że mijają się jak głupi przez 4 okrążenia, ale po 10 biegach jest 42:18 czy jednak mimo wszystko mieć wynik na stylu i minimalną ilość mijanek? oczywiście najlepsze jest jedno i drugie, ale jak nie ma wielu mijanek, to ja juz wole wynik na styku. jak dzisiaj.,

    GregTarnów
    28 Jul 2020
     10:22pm

    Ani jednej mijanki przy takiej stawce Tour de France jest ciekawsze.
    Pierwszy raz po 9 biegu przestałem oglądać.Dobrze że jest jeszcze 1liga a
    już zaczyna się 2 gdzie mecze będą ciekawe.Baron to powinien mieć tylko krawężnik
    resztę toru można uciąć.

    Slawek
    28 Jul 2020
     10:35pm

    W końcu wynik był na styku, a nie 55:35 albo wyżej, skoro jeden zasnął, a drugi wyłączył w połowie o czym chcecie gadać… bez komentarza.
    Dobrej nocy.

      GregTarnów
      28 Jul 2020
       11:16pm

      Wynik był na styku nic więcej.Walki w tym meczu nie było jak ktoś oglądał dzisiaj żużel pierwszy raz to już nigdy więcej tego nie zrobi.Baron=anty tor i jedna ścieżka.

    Pan Demia
    28 Jul 2020
     10:42pm

    Doskonały mecz, dużo mijanek, fascynujące szarże po zewnętrznej, ale też rozgrzewające do czerwoności tak zwane piki.
    Yyyy… Gdyby ktoś pytał to wyjaśniam, że wymieniłem rzeczy których w tym meczu zabrakło. A tak naprawdę to rynce opadajo. Nie wiem co muszą brać przed meczem komentatorzy, żeby w jego trakcie widzieć takie emocje (oprócz oczywiście wyniku). Jedynie ostatni wyścig sprawił, że o przygotowaniu toru możemy mówić tylko odrobinę mniej źle niż przy okazji niedawnego meczu Zielonej Góry z Lublinem. 🙁

    Arek - nazgul
    29 Jul 2020
     1:23am

    Mecz trzymał tak naprawdę w napięciu tylko ze względu na wynik. Na torze wiało nudą, a mecz do końca obejrzałem tylko dlatego, ze jechała „moja” Unia. Prawda jest też taka, że w większości meczy ExL nie ma jakiś wielkich mijanek i nie będzie dokąd będzie istniał przepis, że tor ma być na całej długości i szerokości jednakowy. Bardzo dobrze to scharakteryzował pan Ryszard Kowalski – jeśli ścieżka przy kredzie będzie tak samo szybka jak ta przy bandzie to wszyscy będą jechać przy kredzie, bo jest najkrótsza – czyli start, do małego, a potem jazda gęsiego do mety, a mijanki tylko po błędach zawodników. Wszyscy mówią o Smoku, że jest to baronowy tor, a prawda jest taka, że wszyscy takie tory robią bo komisarze i sędziowie na nic innego nie pozwalają. A nie pozwalają bo znają się na przygotowywaniu torów tak jak przysłowiowy Zabłocki na mydle. Mówiąc obrazowo to tak jakby powiedzieć, że np: Zbigniew Boniek czy Pierluigi Collina przez to, że biegali po różnych boiskach będą świetnymi fachowcami w przygotowywaniu płyty boiska – trawy na najlepszych stadionach świata: Barcelony, Monachium, Turynu itp. Przynajmniej w taki deseń tłumaczą władze żużlowe dobór na komisarzy i sędziów, a zwłaszcza ich podstawę merytoryczną w umiejętności przygotowania nawierzchni. Prawda jest jednak taka, że aby mieć pojęcie o przygotowywaniu nawierzchni na danym torze to powinni oni przechodzić szkolenia teoretyczne i praktyczne i to kilkudniowe z toromistrzami poszczególnych klubów, by mieć jakiekolwiek pojęcie o ich specyfice i właściwościach. Z tego co się orientuję to takich szkoleń nie ma, jest tylko jakaś pseudo namiastka szkolenia ogólnego w postaci wykładu pana Cieślaka. Najśmieszniejsze jest to, że podobne procedury przygotowania torów obowiązują w I lidze, a mecze są o niebo ciekawsze. Tu rodzi się pytanie czy w eWinner I lidze jednak komisarze nie starają się być świętsi od papierze i pozwalają gospodarzom przygotowywać tory, że można na nich powalczyć i stworzyć ciekawe i widowiskowe zawody? Czy może zawodnicy w ExL są już wypaleni, a może w wielu przypadkach są jak spasione koty i należałoby składy osobowe drużyn przewietrzyć i wprowadzić „świeżą młodą krew” oraz pozostawić tylko tych „starych”, którym się jeszcze chce. Przykładem może być „moja” Unia, która zrezygnowała z Jarka na rzecz Bartka czy moim zdaniem mało rokującego – miał już swe szanse – Kurtza na rzecz Lidsey’a i mamy fajną drużynę młodych walczaków i trochę starszych doświadczonych wyjadaczy, którym się jeszcze chce. Jeśli jeszcze będzie można zrobić tor do walki, a nie przysłowiową baronostradę – bo na nią tylko pozwalają komisarz do spółki z sędziami to na Smoka znów wróci żużel przez duże Ż i z przyjemnością będzie można oglądać zmagania współczesnych „gladiatorów”. Mam też nadzieję, że w przyszłym roku prezesi klubów ExL zrezygnują z niektórych „głośnych” nazwisk i poszukają młodych walczaków w niższych likach. Wzorem Unii postawią na „świeżą krew”, a myślę że przez to zwiększy się widowiskowość dość już skostniałej ExL.
    Pozdrawiam

    Żenuła
    29 Jul 2020
     9:56am

    Spasione koty typu bracia Pawliccy, Janowski, Kasprzak czy Holta to największa porażka tej ligi. Czaa.na młodych.

    Volf
    29 Jul 2020
     11:04am

    Wczoraj niestety standardowo uwagi do toru wniósł Pan W z ZG, komisarz się wystraszył, uległ naciskom przyjezdnych i co zrobił beton jakiego daaawno w Lesznie nie było. Pogoda też nie pomogła 35.C momentami w cieniu. Walczak to stary wyjadacz, ugrał swoje. Najchętniej sam na traktor by wskoczył i zastapił toromistrza. Na obchodzie śrubokręt w tor ciężko było wbić. Zabetonowali widowisko i tyle. Baron niestety nie miał za wiele do powiedzenia przy przygotowaniu toru. Największa dwulicowość polega na tym, że osoby funkcyjne w klubach tyle krzyczą o torach, a sami potem zabijają widowisko. Na koniec muszę napisać do komentatorów jakie gogle mieli na oczach, że w ich odczuciu to było mega widowisko. Chętnie tez kupię. Cztery mijanki w całym meczu. Wszystko w temacie. 😫

    Byk
    29 Jul 2020
     11:44am

    Powiem tak, kto to jest ten Walczak i jakie on ma pojęcie o żużlu, o przygotowaniu toru, jeździł kiedyś na żużlu?
    Żadne.
    To kolejny „Janusz”, który dostał koszulkę z napisem Funkcyjny i robi się ekspertem.
    Pewnie za kilka lat zostanie komisarzem toru…..

Skomentuj