fot. Motor Lublin
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Piotr Paluch, Krzysztof Cegielski i Andreas Jonsson – co łączy tych trzech panów? Pierwszych dwóch z pewnością macierzysty klub, Stal Gorzów Wielkopolski. Młodszego z Polaków ze Szwedem – bycie na podium Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów w 2000 roku w… Gorzowie Wielkopolskim, a z kolei całą trójkę – jazda w barwach wspomnianej Stali w 1999 roku. Cała trójca ma jeszcze jeden wspólny element – każdy z tych znakomitych żużlowców urodził się trzeciego września.

Najstarszy z nich, Piotr Paluch, obchodzi dziś 50. urodziny. Legenda Stali urodziła się 3 września 1970 roku w Międzyrzeczu. Jak wspominał Stanisław Chomski w „R1. Rezerwowy Programie Żużlowym”, niewiele wskazywało na to, że dzisiejszy solenizant zrobi dużą karierę. – Piotr Paluch to przykład żużlowca, który nie wydawał się być wielkim talentem. Podczas naboru do szkółki, w którym uczestniczyło ponad stu adeptów, nie wyróżniał się właściwie niczym, a mimo tego zrobił karierę. Nie zdobył tytułu mistrza świata czy polski, ale startował w zawodach międzynarodowych, reprezentował Polskę, a także radził sobie w lidze. Upór, konsekwencja, praca i słuchanie innych sprawiły, że jest jedną z legend Stali – wspominał trener gorzowskiego klubu.

Po dwudziestojednoletniej karierze zawodniczej w barwach 9-krotnych drużynowych mistrzów Polski, Paluch przeniósł się na dwa lata do Gniezna, gdzie zakończył swoją karierę. Potem zajął się trenowaniem i czyni to z dużymi sukcesami. Mowa w końcu o opiekunie najlepszej drużyny Ekstraligi z 2014 roku. W kolejnym sezonie, po początkowych perturbacjach, Palucha zastąpił wspominany już wcześniej Chomski, ale i dla młodszego z nich zostało miejsce w składzie szkoleniowym. Paluch obecnie opiekuje się gorzowską młodzieżą, a jednym z największych talentów w jego kuźni jest jego syn, Oskar.

Dokładnie dziewięć lat później, w 1979 roku, urodził się jeden z największych talentów polskiego speedwaya, Krzysztof Cegielski. Od początku towarzyszyła mu łatka złotego dziecka żużla, ale ciężko się temu dziwić. Cegielski od najmłodszych lat wyróżniał się na tle swoich rówieśników. W trakcie dosyć krótkiej, bo zaledwie ośmioletniej kariery, startował dla klubów z Gorzowa, Gdańska, Gniezna i Wrocławia. Udało mu się również bardzo szybko, bo jako 23-latkowi, dostać do cyklu Grand Prix.

Niestety, jego wspaniale rozwijającą się przygodę z żużlem przerwał fatalny wypadek odniesiony podczas meczu ligi szwedzkiej pomiędzy Elit Vetlandą a Rospiggarną Hallstavik. Po upadku na pierwszym łuku i dodatkowym uderzeniu przez motocykl Ryana Fishera, polski zawodnik złamał kręgosłup. Po ośmiu latach od tego tragicznego wypadku Cegielskiemu udało się wrócić na tor. Historię jego walki o powrót do zdrowia obrazuje film „Przerwany sen” w reżyserii Grzegorza Milko.

Trzeci z dzisiejszych solenizantów, Andreas Jonsson, od dziś z kolei będzie mógł pochwalić się „czwórką z przodu”. Szwed urodził się bowiem 3 września 1980 roku w Hallstavik i obchodzi 40. urodziny. Tak jak pisaliśmy o Cegielskim jako o wielkim talencie, tak też to określenie musimy powtórzyć w kontekście Jonssona. W końcu obaj stali na podium juniorskiego czempionatu w 2000 roku – złoto wywalczył młodszy z nich, a srebro, po wygranej w biegu dodatkowym z Jarosławem Hampelem i Alesem Drymlem, Cegielski.

AJ potwierdzał swój olbrzymi potencjał w kolejnych latach. To właśnie on przejął pałeczkę najlepszego szwedzkiego żużlowca od Tony’ego Rickardssona i przez lata startował z powodzeniem na wszystkich frontach – ligowym, reprezentacyjnym i indywidualnym. Jego największym sukcesem jest srebro Indywidualnych Mistrzostw Świata z 2011 roku, kiedy ustąpił miejsca tylko Gregowi Hancockowi. Dodatkowo aż 9 razy wygrywał rundy Grand Prix i osiemnaście razy stawał na podium w tych zawodach. Na arenie międzynarodowej wygrał też trzy razy w Drużynowym Pucharze Świata (2003, 2004, 2015). Jonsson to także siedmiokrotny indywidualny mistrz Szwecji. Utytułowany zawodnik karierę zakończył w poprzednim roku, a obecnie sprawdza się w roli komentatora meczów Bauhuas-Ligan.

Dzisiejszym solenizantom życzymy wszystkiego najlepszego. Piotrowi Paluchowi dalszego realizowania się w roli szkoleniowca, Krzysztofowi Cegielskiemu zapału w walce o prawa żużlowców, a Andreasowi Jonssonowi komentowania sukcesów szwedzkich zawodników. Sto lat! Har den äran!

JAKUB WYSOCKI