Jonas Jeppesen. Foto: Łukasz Forysiak, Falubaz Zielona Góra
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Rzeczy nadprzyrodzone wydarzyły się w sobotę w Ostrowie Wielkopolskim. Starcie Dawida z Goliatem zwiastowało absolutny brak emocji, jak to zwykle bywa, gdy udział w meczu bierze drużyna z Torunia. Nic bardziej mylnego, ponieważ za sprawą genialnego Duńczyka Jonasa Jeppesena gospodarze wyrwali zwycięstwo, pokonując torunian 46:44.

Bohater? Może być tylko jeden, a to słowo i tak nie oddaje tego, co do spotkania wniósł 22-letni Duńczyk Jonas Jeppesen. Wypożyczony z Zielonej Góry (jak widać zupełnie niepotrzebnie Falubaz go oddawał) swój udział w sobotnim pojedynku rozpoczął w wyścigu dziesiątym, a zakończył w wyścigu piętnastym, wygrywając po drodze wszystko, co było możliwe. Ostatecznie duńska rakieta na swoim koncie zapisała komplet 15 punktów, stając się bohaterem miejscowych, a jednocześnie katem niepokonanej dotąd ekipy z Torunia. Dla Duńczyka nie liczył się start z błotnistego pola, mógł go przegrać, aby chwilę później mijać rywali jak pachołki stojące przy drodze.

– Jestem naturalnie zadowolony z występu, Znalazłem coś „specjalnego” w swoim sprzęcie, a jechałem na silniku, w którym startowałem w tym tygodniu w Szwecji – przyznał Jeppesen w pomeczowym wywiadzie dla nSport+. Duńczyk zdobył w Bauhaus-Ligan komplet osiemnastu punktów, ale jego Indianerna Kumla przegrała 44:46. Teraz było inaczej, choć zaraz po starcie piętnastego biegu bliżej sukcesu byli torunianie, bo objęli podwójne prowadzenie.

– Wiedziałem przed biegiem piętnastym, że będzie trudno, ale udało się wygrać. Dziękuję mojemu tunerowi Peterowi Johnsowi za jednostkę, to był mój klucz do sukcesu. Dziękuję mechanikom i mojemu teamowi, którzy wykonali świetną pracę – dodał.

Skąd taka forma, skąd taka prędkość? Jeppesen nauki pobiera w firmie Moldow, gdzie pracuje jako uczeń, a zatem środowisko ma sprzyjające do rozwoju. Swoją drogą… Ciekawe, co myślą sobie teraz w Zielonej Górze, gdzie zakontraktowano dwóch „gości”, a oddano taki diamencik, który szlifuje się sam. A przypomnijmy, że w odwodzie pozostaje jeszcze inny z zawodników Falubazu, którzy nie dostali jeszcze szansy – Jan Kvech.

2 komentarze on Jonas Jeppesen. Kat, który zatrzymał toruński walec
    Tornado
    6 Sep 2020
     12:36pm

    Ale żurnalisto, zapomniałeś że nie mniejszym bohaterem jest też sędzia! Wykluczony Holder po podcięciu przedniego koła na pierwszym wirażu, start Klindta z najazdu bo to już nawet lotny nie był i kuriozalny werdykt w 15 – Klindt wykluczony za nic a powinien być Jeppesen.
    A co do Jeppesena to mam nadzieję że zagości w polskim żużlu na stałe. W przeciwieństwie do sędziego.

      Mmm
      6 Sep 2020
       1:44pm

      Co do ostatniego to sie z toba nie zgodze….jeppesen sie skladal w łuk jak reszta…powtorka w czterech

Skomentuj

2 komentarze on Jonas Jeppesen. Kat, który zatrzymał toruński walec
    Tornado
    6 Sep 2020
     12:36pm

    Ale żurnalisto, zapomniałeś że nie mniejszym bohaterem jest też sędzia! Wykluczony Holder po podcięciu przedniego koła na pierwszym wirażu, start Klindta z najazdu bo to już nawet lotny nie był i kuriozalny werdykt w 15 – Klindt wykluczony za nic a powinien być Jeppesen.
    A co do Jeppesena to mam nadzieję że zagości w polskim żużlu na stałe. W przeciwieństwie do sędziego.

      Mmm
      6 Sep 2020
       1:44pm

      Co do ostatniego to sie z toba nie zgodze….jeppesen sie skladal w łuk jak reszta…powtorka w czterech

Skomentuj