Zdaniem wielu zawodników, jazda na drugoligowym froncie w tym sezonie nie będzie jazdą zarobkową. Nic zatem dziwnego, że słychać ostatnio coraz częściej głosy, by w 2. Lidze wprowadzić przepis dotyczący opon. Każdy zawodnik w meczu mógłby korzystać tylko z jednej opony. Dzięki temu zawodnicy mogliby ograniczyć wydatki. Czy takie rozwiązanie ma sens?
Warto podkreślić, że takie rozwiązanie – z jedną oponą – od paru lat obowiązuje choćby na torach angielskich.
– Kompletnie nikt o nas nie myśli. Nie dość, że prezesi płacą nam coraz mniej, to jeszcze żużel generuje dodatkowe koszty. Uważam, że wprowadzenie przepisu o jednej oponie w meczu – choćby na okres pandemii – pozwoliłoby nam oszczędzić trochę środków – mówi jeden z drugoligowych zawodników pragnący zachować anonimowość.
Przeciwni takiemu rozwiązaniu są z kolei klubowi działacze. Ich zdaniem takie rozwiązanie może stworzyć niebezpieczeństwo dla startujących.
– Słyszałem już o tym i dla mnie są one bez sensu. 2. Liga startuje w soboty oraz niedziele w południe. Temperatura będzie wysoka, tory będą twarde i starty na jednej oponie mijają się z celem. Po dwóch biegach nie będzie ona nadawała się do niczego, a tylko stwarzała niepotrzebne niebezpieczeństwo. Oszczędności należy szukać w innych miejscach – ustalając godziny spotkań tak, aby kibice mogli na nie spokojnie przyjść, a nie tam, gdzie wskutek oszczędności ktoś może stracić zdrowie – mówi prezes Wolfe Wittstock, Frank Mauer.
Podobnego zdania jest dyrektor Stali Gorzów, Tomasz Michalski. – Na pewno każdy szuka oszczędności tam, gdzie jest to możliwe. Kwestia jednej opony w PGE Ekstralidze odpada choćby ze względu na poziom rozgrywek i rywalizację najlepszych zawodników świata – mówi działacz.
Czy starty w najniższej klasie rozgrywek na jednej oponie pomogą zaoszczędzić zawodnikom? – Być może tak, ale przy określonych nawierzchniach jazda na jednej oponie w końcowej fazie zawodów może być też niebezpieczna – podkreśla dyrektor Michalski.
A Waszym zdaniem gdzie należy szukać oszczędności w najniższej klasie rozgrywkowej?
Zapytajcie starych mistrzów (80+),na ile sezonów starczała jedna opona.
Dobrze napisałeś 80+.
Jednak dziś ten sport wygląda inaczej niż 30-40-50 lat temu.
Jeśli tego nie rozumiesz, to mogę Ci wyjaśnić dlaczego tak się dzieje i dlaczego jedna opona nie wystarczy na mecz. Choć w powyższym artykule to pobieżnie wytłumaczono.
Jeszcze w latach 90-tych jeżdżono całe zawody na jednej oponie. Czasem nawet nieco pogardliwie mówiło się gdy jakaś drużyna wystawiła pod nr ósmym młodego nieopierzonego zawodnika, że pod ósemką wystawili oponę.
Wiadomo – chodziło o to, że osiem opon jest wtedy do wykorzystania przez drużynę, a nie siedem.
Pamiętam też przypadek gdy Tomasz Gollob w półfinale albo ćwierćfinale IMP złapał kapcia w jednym z pierwszych biegów. Był spory ból głowy co zrobić żeby jeden z największych faworytów do złota jednak mógł kontynuować zawody. Nie pamiętam już dokładnie jak to się skończyło, wiem jednak że rozwiązanie było nie do końca zgodne z regulaminem, ale pozwolono Gollobowi kontynuować zawody.
Może w ramach ciekawostek gdzieś w archiwach Tygodnika Żużlowego lub gdziekolwiek indziej ktoś z redakcji to gdzieś odkopie. 🙂
Żużel. Jednak nie Kryterium Asów? Tam otworzą sezon szybciej niż w Bydgoszczy!
Żużel. Oto plany TVP! Będzie więcej żużla, szef Canal+ prostuje!
Żużel. Był mechanikiem Basso. Imponuje mu Kurtz, a pasje poszerza przez… grę (WYWIAD)
Żużel. To zmieniłby w żużlu Pawlicki! Kapitan Falubazu zaskoczył
Żużel. Ogrom żużlowych transmisji! Bewley kontra Sajfutdinow już na otwarcie!
Żużel. GKM rusza na obóz! Jeden z seniorów nie mógł się stawić!