fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Jason Doyle w nadchodzącym sezonie będzie bronił barw Włókniarza Częstochowa. Australijczyk nie ukrywa, że marzy mu się z Lwami złoty medal i powrót na tron w Indywidualnych Mistrzostwach Świata.

– Można powiedzieć, że w Częstochowie mamy stajnię z szybkimi końmi. W tym sezonie zamierzamy walczyć o najwyższe cele. Ja nigdy nie zdobyłem złotego medalu w Polsce, a Częstochowa wywalczyła ostatni tytuł w 2003 roku. Jest więc co robić w sezonie 2020 – mówi były mistrz świata na łamach Speedway Star. 

Doyle przyznaje, że mocnym argumentem przemawiającym za Włókniarzem jest postać Marka Cieślaka. Australijczyk współpracował już z „Narodowym” w Zielonej Górze w latach 2016-2017. 

– Marek to znakomity menedżer. Pracowałem z nim w Falubazie i była to sama przyjemność. Jako były zawodnik doskonale rozumie żużlowców i to ogromny plus. Jeśli zawodnik rozumie się z trenerem, to połowa sukcesu. Marek doskonale wie, jak rozładować presję. Miałem z nim taką historię w Zielonej Górze, że w pierwszym starcie przywiozłem zero, w drugim jedynkę. Byłem pewien, że Marek mnie zmieni. Na pytanie czy mnie zmienia, odpowiedział: „nie, ty rób swoje.” Kolejne trzy biegi wygrałem. Z Markiem możemy myśleć o sukcesie, a mamy naprawdę dobrych zawodników – kontynuuje Doyle. 

Ostatnie dwa sezony w cyklu Grand Prix Doyle każdorazowo kończył na siódmym miejscu. Jeśli teraz znów byłby siódmy, będzie musiał liczyć na otrzymanie dzikiej karty na sezon 2021, bo w GP zostaje tylko czołowa szóstka.

– Jeśli będę znowu siódmy, przyznaję, będę rozczarowany. Pracuję ciężko, aby znów wrócić na szczyt i wiem, że stać mnie na to. Chcę kolejnego tytułu mistrza świata – to mój cel na kolejne lata. Marzę o tym, aby jeszcze raz przeżyć ten moment, kiedy jest się najlepszym zawodnikiem świata. Gdyby tak nie było, nie inwestowałbym pieniędzy w sprzęt, tylko siedział i liczył pensy. Na pewno plusem będzie też zgrany, nowy team. W zeszłym roku byłem na początku sezonu trochę zdezorganizowany. Teraz jest wszystko poukładane, mam spokój ducha i wszystko powinno dobrze funkcjonować. Chcę jak najlepiej wypaść w Grand Prix i z Częstochową walczyć o najwyższe cele – kończy nowy obcokrajowiec częstochowskiego klubu.