Janusz Kołodziej ceni w świętach możliwość spędzenia czasu z najbliższymi. FOT. PAULINA MRUK
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Janusz Kołodziej w końcu ma trochę czasu na odpoczynek. Za żużlowcem bardzo udany sezon, bo został mistrzem Polski zarówno indywidualnie, jak i w drużynie. Z zawodnikiem Fogo Unii Leszno rozmawialiśmy o świątecznych wspomnieniach, wigilijnych potrawach, a także o kupowaniu prezentów.

Jak oceniasz takie akcje, jak biało-niebieskie Mikołajki?

Bardzo pozytywnie! Jest to okres przedświąteczny, także miło jest spędzić trochę czasu z fanami naszej drużyny. Od rana jeździliśmy, byliśmy w różnych miejscach, spotkaliśmy wiele ciekawych osób i mam nadzieję, że wszystko nam wyszło i ludzie, u których byliśmy wspominają nas bardzo dobrze.

Jak z dzieciństwa wspominasz Boże Narodzenie lub Mikołajki?

Pamiętam, że jak byłem mały i napisałem „porządny” list do Mikołaja, to mogłem liczyć na jakąś wyjątkową zabawkę, z której się cieszyłem cały rok, aż do następnej Gwiazdki. Teraz jest troszeczkę inaczej, ponieważ zabawki są ogólnodostępne. W moich czasach można było znaleźć bardzo wyszukany prezent głównie pod choinką i bardzo dobrze wspominam tamte czasy.

Jak spędzasz w tym roku Boże Narodzenie?

Jak co roku, na spokojnie z rodzinką.

Jaka jest Twoja ulubiona świąteczna potrawa?

Wszystkie, które przygotuje moja mama. Na sam początek barszczyk z uszkami z farszem grzybowym w środku. Potem ziemniaki z kapustą i fasolą oraz wszelkiego rodzaju ryby. Każdy wybiera sobie jaką woli, ja oczywiście wybieram karpia, ponieważ jest to jedyny czas, gdy można zjeść porządnego świątecznego karpika.

Długo myślisz nad tym, co podarujesz bliskim pod choinkę?

Ja nie jestem typem człowieka, który lubi biegać po sklepach. Wolę tam iść w konkretnym celu, więc gdy chcę komuś coś sprezentować, to najpierw muszę usiąść, dokładnie pomyśleć i wtedy działać.

A co sam byś chciał dostać w te święta?

Nie mam pojęcia, ale prezenty nie są dla mnie tak ważne, jak to, że mogę ten czas spędzić w rodzinnym gronie. To jest tak naprawdę czas, gdzie nie jestem w ciągłych rozjazdach, więc można go spędzić miło i spokojnie.

Masz już jakieś plany na Sylwestra?

Konkretnych jeszcze nie mam, ale sytuacja wygląda tak, że wykombinujemy jakąś domówkę z najbliższymi znajomymi i to będzie najlepszy Sylwester jaki mógłbym sobie wymarzyć, ponieważ dobre towarzystwo jest najważniejsze.

Czego oczekujesz w sezonie 2020?

Zawsze by się chciało czegoś lepszego, ja oczekuję chyba tylko tego, żeby nie był gorszy od sezonu 2019.

Czego życzysz Kibicom z okazji Świąt Bożego Narodzenia oraz na nadchodzący nowy rok?

Wszystkiego, co najlepsze, dużo zdrowia, szczęścia, spełnienia marzeń, ale przede wszystkim zdrowia, bo to najważniejsze. Reszta sama przyjdzie. Udanego przyszłego roku, żeby każdy był zadowolony i szczęśliwy.

Rozmawiała PAULINA MRUK