Niedzielny finał Indywidualnych Mistrzostw Polski zakończył się zwycięstwem Janusza Kołodzieja. Zawodnik Fogo Unii Leszno wyprzedził w wielkim finale Bartosza Zmarzlika, Macieja Janowskiego i Piotra Pawlickiego. Największy niedosyt może odczuwać Zmarzlik, bowiem rundę zasadniczą zakończył z kompletem 15 punktów.
– Na pewno przed takimi zawodami jest duża koncentracja, ekscytacja, ale nerwy chyba nie. Na leszczyńskim torze jest zawsze dobre ściganie, więc czekają nas fajne zawody – zapowiadał jeszcze przed pierwszym biegiem w wywiadzie dla nSport+ Maciej Janowski. Kapitan Betard Sparty Wrocław nie pomylił się – w wielu biegach nie brakowało mijanek i ciekawych czy nawet kontrowersyjnych sytuacji na torze.
Do sytuacji, o której najwięcej się mówiło w rundzie zasadniczej, doszło w gonitwie piątej. Na wyjściu z drugiego łuku drugiego okrążenia zrobiło się bardzo ciasno, przez co Piotr Pawlicki uderzył w nogę Bartosza Zmarzlika, a ten stracił płynność jazdy i niemal zakończył jazdę na bandzie. Niemal, bo z trudem utrzymał się na motocyklu, a chwilę później sędzia Artur Kuśmierz – mimo braku upadku – przerwał gonitwę i wykluczył młodszego z braci Pawlickich z powtórki.
– To Bartek zmienił tor jazdy, nie ja. Ja się wcale nie wynosiłem, wiedziałem, że był tam Przemek i starałem się nie wynosić. Bartek jeździ agresywnie i to on podjeżdża kolegów i „zamyka płoty”. Decyzja zapadła i trzeba jechać dalej – komentował na gorąco Piotr Pawlicki. W powtórce to właśnie Zmarzlik okazał się najszybszy, a w „nagrodę” od zgromadzonych na trybunach kibiców otrzymał porcję gwizdów. I towarzyszyły mu one już do samego końca turnieju.
Z biegiem czasu klarowała się czołówka zawodów, ale na torze nie brakowało walki, także o mniej istotne punkty. W piętnastej gonitwie doszło do starcia pokoleń – Piotr Protasiewicz walczył o jeden punkt z Adrianem Cyferem. I choć było to tylko jedno „oczko”, na dodatek niewiele dające obu zawodnikom, bo już wcześniej stracili szanse choćby na udział w barażu, to walka trwała do ostatnich metrów. Zwycięsko z niej wyszedł Protasiewicz, dla którego jeden zdobyty punkt był połową całego dorobku zgromadzonego w Lesznie.
Bartosz Zmarzlik był w rundzie zasadniczej bezbłędny, a awans do finału zapewnił sobie także solidny Maciej Janowski, który przegrał tylko ze Zmarzlikiem i Januszem Kołodziejem. Do biegu barażowego „wjechali” właśnie Kołodziej, obrońca tytułu – Piotr Pawlicki, Patryk Dudek i Przemysław Pawlicki. Niewiele brakowało, by tego ostatniego zabrakło w walce o medale, bo w biegu 14. odnotował groźny upadek. Zawodnik na wejściu w drugi łuk został delikatnie potrącony przez Adriana Miedzińskiego i runął na tor, po czym zaczął zwijać się z bólu. Na szczęście skończyło się „tylko” na siniakach, a zawodnik GKM-u Grudziądz mógł kontynuować jazdę. I od razu zwyciężył w powtórce.
Na szczęście mógł dalej jechać, bo w decydujących biegach wystąpił w jednej z głównych ról. W barażu długo jechał razem ze swoim bratem na czele stawki i wydawało się, że bracia Pawliccy w komplecie znajdą się w finale Indywidualnych Mistrzostw Polski, jednak waleczny Janusz Kołodziej zdołał odbić drugą pozycję, właśnie kosztem Przemysława Pawlickiego.
W ostatnim biegu dnia mieliśmy powtórkę z rozrywki – dokładnie taką samą obsadę, jak przed rokiem, czyli Bartosz Zmarzlik, Maciej Janowski, Piotr Pawlicki i Janusz Kołodziej. Zdecydowanie najwyżej stały akcje tego pierwszego, bo przecież nie znalazł dotąd pogromcy. I faktycznie, zaraz po starcie wysforował się na czoło stawki, jednak na przeciwległej prostej pod bandą przemknął rozpędzony Janusz Kołodziej i popędził po czwarty tytuł IMP w karierze. Zawodnik Unii nie dał już się dogonić, a za nim na metę wpadli Zmarzlik i Janowski. Broniący tytułu Piotr Pawlicki musi zadowolić się czwartym miejscem, a nieznacznym pocieszeniem pozostaje fakt, że złoto IMP i czapka Kadyrowa zostaje w rodzinie. Byczej rodzinie.
– Dziękuję za gwizdy, dobrze się przy nich jechało – mówił na dekoracji Bartosz Zmarzlik. Trudno jednego z polskich zawodników nazwać największym przegranym, ale z całą pewnością srebro go nie zadowala, tym bardziej, że on jako jedyny w stawce finałowej nie zaznał jeszcze smaku złota IMP. Marzenia o najważniejszym indywidualnym trofeum w kraju musi odłożyć co najmniej o rok.
Finał Indywidualnych Mistrzostw Polski 2019:
- Janusz Kołodziej (Fogo Unia Leszno) 12 (3,3,1,2,3) +2 +3
- Bartosz Zmarzlik (truly.work Stal Gorzów Wlkp.) 15 (3,3,3,3,3) +2
- Maciej Janowski (Betard Sparta Wrocław) 13 (3,2,3,3,3) +1
- Piotr Pawlicki (Fogo Unia Leszno) 11 (3,w,2,3,3) +3 +0
- Przemysław Pawlicki (MrGarden GKM Grudziądz) 9 (2,1,3,3,0) +1
- Patryk Dudek (Stelmet Falubaz Zielona Góra) 11 (2,2,3,1,3) +0
- Maksym Drabik (Betard Sparta Wrocław) 8 (1,3,2,0,2)
- Dominik Kubera (Fogo Unia Leszno) 8 (1,3,2,1,1)
- Norbert Kościuch (Get Well Toruń) 7 (2,0,1,2,2)
- Krystian Pieszczek (Zdunek Wybrzeże Gdańsk) 6 (t,2,0,2,2)
- Adrian Miedziński (ForBet Włókniarz Czestochowa) 5 (1,2,2,w,d)
- Oskar Fajfer (Car Gwarant Start Gniezno) 4 (2,1,0,1,0)
- Wiktor Lampart (Speed Car Motor Lublin) 4 (0,1,1,2,0)
- Kacper Gomólski (Zdunek Wybrzeże Gdańsk) 3 (1,d,1,d,1)
- Piotr Protasiewicz (Stelmet Falubaz Zielona Góra) 2 (0,0,0,1,1)
- Adrian Cyfer (Zdunek Wybrzeże Gdańsk) 2 (0,1,0,0,1)
- Bartosz Smektała [R1] (Fogo Unia Leszno) (0)
Bieg po biegu:
- Janowski, Kościuch, Kubera, Smektała (Pieszczek – t)
- Pi.Pawlicki, Fajfer, Gomólski, Lampart
- Zmarzlik, Dudek, Miedziński, Cyfer
- Kołodziej, Pr.Pawlicki, Drabik, Protasiewicz
- Zmarzlik, Janowski, Pr.Pawlicki, Pi.Pawlicki (w/nj)
- Drabik, Pieszczek, Cyfer, Gomólski (d4)
- Kołodziej, Miedziński, Lampart, Kościuch
- Kubera, Dudek, Fajfer, Protasiewicz
- Janowski, Miedziński, Gomólski, Protasiewicz
- Dudek, Pi.Pawlicki, Kołodziej, Pieszczek
- Zmarzlik, Drabik, Kościuch, Fajfer
- Pr.Pawlicki, Kubera, Lampart, Cyfer
- Janowski, Lampart, Dudek, Drabik
- Pr.Pawlicki, Pieszczek, Fajfer, Miedziński (w/su)
- Pi.Pawlicki, Kościuch, Protasiewicz, Cyfer
- Zmarzlik, Kołodziej, Kubera, Gomólski (d/start)
- Kołodziej, Janowski, Cyfer, Fajfer
- Zmarzlik, Pieszczek, Protasiewicz, Lampart
- Dudek, Kościuch, Gomólski, Pr.Pawlicki
- Pi.Pawlicki, Drabik, Kubera, Miedziński (d4)
baraż: - Pi.Pawlicki, Kołodziej, Pr.Pawlicki, Dudek
finał: - Kołodziej, Zmarzlik, Janowski, Pi.Pawlicki
Żużel. Zaskakująca decyzja! Odpuszcza Anglię, by dać więcej GKM-owi?
Żużel. Motor Lublin po raz kolejny zdominuje rozgrywki? „Nie można być zbytnio optymistycznym”
Żużel. Patrick Hansen pochwalił się nowymi uprawnieniami. „W zimie była nie tylko rehabilitacja”
Żużel. Ciekawa akcja w Krośnie. Na stadionie rozdano specjalne czapeczki
Żużel. Kontuzje na pozycji U24 w Texom Stali. Kto będzie gotowy na mecz ligowy?
Żużel. Norbert Krakowiak: Drużyna stanęła na wysokości zadania. Znalazłem przyczynę swojej niedyspozycji