Maciej Janowski zajął drugie miejsce w pierwszym tegorocznym turnieju Grand Prix, który w piątek odbył się na wrocławskim Stadionie Olimpijskim. – Najlepsi zawodnicy na świecie pokazują świetną jazdę we Wrocławiu, dlatego trzeba być czujnym i szybko reagować. Dzisiaj to reagowanie mi wychodziło – mówił po zawodach kapitan Betard Sparty Wrocław.
– Na zawodach pełne skupienie. Ciesze się, że tak się wszystko
potoczyło. W trakcie zawodów troszeczkę zgubiliśmy prędkość, ale szybka regulacja, mój team był czujny, a mój motocykl jechał bardzo szybko – przyznał Janowski w rozmowie z Łukaszem Benzem z nSport+.
Zawodnik Sparty odniósł sukces na swoim domowym torze we Wrocławiu. – Nasz tor słynie z tego, że technicznie nie jest „turbo” trudny, najlepsi zawodnicy na świecie pokazują tu świetną jazdę, dlatego trzeba być czujnym i szybko reagować. Dzisiaj to reagowanie mi wychodziło, starty były w porządku, więc ogólnie jestem zadowolony – zaznaczył Magic. Po „trójce” w pierwszej serii Janowski w kolejnych startach zdobył dwa punkty i jedno „oczko”. Następnie wrócił na zwycięską ścieżkę. Na rozpamiętywanie tego turnieju czy radość po drugim miejscu nie ma dużo czasu, bo już w sobotę kolejne zawody.
– Jak się przygotować? Nie wiem, jeszcze nigdy nie jechałem Grand Prix po Grand Prix od razu (śmiech). Szczerze mówiąc, jesteśmy przyzwyczajeni do częstych startów, wiadomo, że Grand Prix to trochę bardziej wyczerpująca impreza, ale po to trenujemy zimą i w trakcie sezonu, żeby być gotowym i szybko się regenerować – wytłumaczył Maciej Janowski.
Sobotni turniej Grand Prix we Wrocławiu rozpocznie się o godzinie 19.
Maciej kolejne zawody zawsze w finale i masz mistrza!!! Czekamy!!!
Żużel. Co ze zdrowiem Buczkowskiego? Bajerski mówi o gotowości na Orła
Żużel. Pawlicki nie jest zadowolony po GKM-ie. „Mogliśmy wygrać wyżej”
Żużel. Zszedł na najniższy szczebel i to się opłaciło. Chciałby wrócić do Gdańska jako lider
Żużel. Niskie temperatury dały się we znaki żużlowcom. „Na szczęście miałem farelkę, którą wstawiłem sobie do boksu”
Żużel. Przed meczem zorganizowano mu helikopter. Zawody odjechał bez zdobyczy punktowej
Żużel. Odjechał dwa spotkania w jeden dzień. Teraz czeka go intensywny weekend