Jakub Zubilewicz: Chcielibyśmy stworzyć żużlową ligę krwiodawstwa

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Ostatnie tygodnie i miesiące z pewnością nie są najłatwiejszym czasem dla działaczy Stali Rzeszów. Klub nie dostał licencji na jazdę w 1. lidze. Wiele wskazuje na to, że ligowego ścigania w tym roku w Rzeszowie nie będzie. Na pewno jednak będą kibice, którzy swoją postawą udowadniają, że liczyć na nich może nie tylko sekcja żużlowa.

Jakub Zubilewicz wraz z grupą kibiców FC Markowizna oraz Speedway Fans Stal Rzeszów od kilku lat organizuje akcje charytatywne oraz zbiórkę krwi. W tym roku zorganizowaliśmy biało-niebieskiego mikołaja już po raz czwarty lub piąty. Co roku organizujemy też akcję „Oddajemy krew bez hamulców”. Tą ostatnią swoim patronatem objął prezydent Rzeszowa, w tym roku chcemy uzyskać patronat ministra zdrowia oraz Narodowego Centrum Krwi. Akcja polega na swoistych krwistych derbach pomiędzy klubami, w tamtym roku były to derby ziemi lubuskiej. W tym momencie palmę pierwszeństwa w tych szlachetnych zmaganiach dzieży klub z Lublina, którego kibice oddali ponad 70 litrów krwi, my jako Rzeszów w tym jednodniowym pojedynku zebraliśmy 44 litry. Akcja jest ogólnopolska, czekamy kogo w tym roku nominuje Lublin, bo takie ma prawo jako zwycięzca rywalizacjimówi w rozmowie z naszym portalem Jakub Zubilewicz.

Jak podkreśla, planem stowarzyszenia jest organizacja na stadionie w Rzeszowie turnieju indywidualnego, który będzie podsumowaniem piątego finału akcji. – Chcielibyśmy, aby chociaż w ten sposób motocykle żużlowe zabrzmiały przy Hetmańskiej 69 w tym roku. Do tej pory bywało tak, że podczas poprzednich edycji krwiobus po prostu nie wyrabiał i karetki musiały wozić krew do szpitali, tak żeby można było przyjmować kolejnych krwiodawców. Wszystko to odbywa się oczywiście w charakterze eventu, dodatkowych atrakcji oraz gości specjalnych, np. Rafała Wilka czy Zoltana Adorjana. Naszym marzeniem jest stworzenie ligi, w której udział brałyby żużlowe miasta, wpisując litraż zebranej krwi – ­zaznacza Zubilewicz.

„Oddajemy krew bez hamulców” to jedna z inicjatyw rzeszowskiego środowiska kibiców. – Na początku przeznaczaliśmy na ten cel składki członkowskie, z których kupowaliśmy podarunki. W miarę rozwoju stowarzyszenia zaczęli się pojawiać sponsorzy, zebraliśmy kilka tysięcy złotych i odwiedziliśmy wybrany ośrodek w towarzystwie jednego z zawodników oraz jego motocykla żużlowego. Do tej pory wszystko odbywa się na zasadzie darowizn, dobrowolnie przekazanych środków. Przeprowadzona akcja pozwoliła przygotować paczki dla 27 podopiecznych placówki. Zakupiliśmy dla nich zestawy kosmetyków i słodycze. Starsi wychowankowie otrzymali drobne sprzęty AGD na własny użytek. Dla potrzeb całego ośrodka udało się sprezentować piłki, gry planszowe, puzzle, zestawy do darta. Zakupiliśmy także nowy 50-calowy telewizor, który będzie używany do nauki i rozrywki. Dla najmłodszych dzieciaków zakupiliśmy cztery rowery. Przekazaliśmy także sprzęt i odzież dostarczone przez kilku kibiców. Składamy wielkie podziękowania dla wszystkich, którzy przyczynili się do zakupu prezentów. Nagrodą dla każdego sponsora akcji będzie pamiątkowy dyplom, wręczony przez nas osobiście. Łączna wartość przygotowanych prezentów wyniosła około 6000 zł kończy Jakub Zubilewicz.

TOMASZ KANIA