Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Po zatwierdzeniu ostatnich nowinek regulaminowych karuzela transferowa rozkręciła się na dobre. Sternicy klubów rozmawiają z zawodnikami i walczą nie tylko o seniorów, ale także o mocnych młodzieżowców, których w przyszłym sezonie nie będzie zbyt wielu. Wszystko wskazuje jednak na to, że klubu nie zmieni Jakub Miśkowiak. Rodzina zawodnika zapewniła bowiem prezesa Eltrox Włókniarza, iż junior dalej chce startować w biało-zielonych barwach.

Miśkowiak to bez wątpienia jeden z najcenniejszych młodzieżowców w stawce. Zawodnik urodzony w Rawiczu ma przed sobą jeszcze dwa lata kariery juniorskiej, a już bardzo dobrze radzi sobie w starciach ze znacznie bardziej doświadczonymi żużlowcami. W sezonie 2020 wykręcił średnią 1,609 punktu na bieg.

– Proszę mi wierzyć, jestem po rozmowach z rodziną Miśkowiaków. Z ich strony jest gwarancja, że są w Częstochowie i żeby się nie martwić. Na sto procent przywdzieją plastron lwa w sezonie 2021 – mówi prezes Michał Świącik w rozmowie z mediami klubowymi.

Apetyt na sprowadzenie 19-latka miała chociażby Betard Sparta Wrocław. Po obecnych rozgrywkach ekipa ze stolicy Dolnego Śląska nie będzie już miała pod numerami 6-7/14-15 Gleba Czugunowa i Miśkowiak byłby jej idealnym wzmocnieniem. – Jak już wcześniej mówiłem, ja chcę, żeby Kuba był z nami nie tylko do końca wieku juniorskiego, ale tak, jak Sławek Drabik kiedyś u nas czy Bartek Zmarzlik teraz w Gorzowie. Chciałbym, żeby to był zawodnik przyszłościowy i wszedł w wiek seniora w Częstochowie – dodaje sternik Lwów.

Dodajmy, że Miśkowiak, poza świetnymi występami w lidze, notuje też dobre wyniki w zawodach indywidualnych. W poniedziałek żużlowiec Eltrox Włókniarza wywalczył srebro w Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostwach Polski i zapewnił sobie prawo startu w Indywidualnych Mistrzostwach Świata Juniorów.