Zdjęcie: Facebook Jacka Frątczaka
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Menedżer Get Well Toruń w rozmowie z naszym portalem poruszył nie tylko temat kontuzji Norwega z polskim paszportem. Przyznał m.in., że celem jego drużyny jest zdobywanie co najmniej 46 punktów w każdym meczu. – Jeździ się przecież po to, żeby zwyciężać – zaznaczył. Torunianie zmierzą się na inaugurację PGE Ekstraligi z ekipą Stelmetu Falubazu. Piątkowy mecz w Zielonej Górze rozpocznie się o godzinie 18.00. Transmisja na żywo w Eleven Sports 1.

W opinii niektórych obserwatorów Get Well jest jednym z kandydatów do spadku z „najlepszej ligi świata”. – Opinie różnych ekspertów staram się czytać tylko wtedy, kiedy muszę. I tyle. A poza tym trzeba „robić swoje” i to jest najlepsza recepta na takie głosy – powiedział Frątczak.

W przygotowaniach do sezonu szyki Get Well pokrzyżowała kontuzja Rune Holty. Norweg z polskim paszportem upadł na tor w pierwszym treningu po przerwie zimowej. 46-latek, który przedwcześnie skończył poprzedni rok startów po poważnym urazie nogi w Grudziądzu, na pewno nie pojedzie w dzisiejszym spotkaniu w Zielonej Górze.

– Rune wróci, jak tylko będzie gotowy do tego w 100 procentach. Na dniach pojawi się komunikat, kiedy będzie można „uruchomić go do jazdy”. A co mu dolega? Powiem tak: RODO. Ludzie, którzy wypowiadają się na takie tematy, łamią prawo. Przecież to jest normalny pacjent, wobec czego otacza go – podobnie jak nas wszystkich – europejskie prawo do zachowania poufności w tym temacie. Jedyne, co mogę ujawnić w kontekście jego stanu zdrowia, to to, że Rune nie ma żadnych urazów mechanicznych, złamań. Ma natomiast obtłuczenia tkanek miękkich w okolicy klatki piersiowej. Ta część ciała jest bardzo mocno unerwiona, chodzi więc teraz o to, żeby opanować ból. Jak przestanie boleć, będzie można jeździć – zaznaczył menedżer Get Well.

Torunianie, bez Holty w składzie, nie pojechali w żadnym meczu sparingowym na obcym torze. Na przeszkodzie w Ostrowie i Łodzi stanęła niekorzystna pogoda. – A skąd wiadomo, że nie jeździliśmy na obcych torach? Zapewniam, że trenowaliśmy poza Motoareną. Generalnie nie jestem upoważniony, żeby powiedzieć coś więcej. I prośba ta nie wyszła od nas, tylko od naszych partnerów… Poza tym – a o tym mało kto pamięta – moi zawodnicy jeździli w dwóch imprezach memoriałowych, no i we wtorkowych eliminacjach Złotego Kasku. A to także należy traktować w całym konglomeracie przygotowań do sezonu. Podobnie, jak ich występy w Anglii – dodał Frątczak.

Get Well po inauguracji w Zielonej Górze czeka seria spotkań z wymagającymi rywalami: mistrzem Polski Fogo Unią Leszno (dom), brązowym medalistą Betard Spartą Wrocław (wyjazd) oraz forBET Włókniarzem Częstochowa (dom). Czy torunianie mają jakiś plan minimum na te mecze?

– Nie powiem przecież, że satysfakcjonowałoby mnie 38 czy 40 punktów. Jeździ się po to, żeby wygrać. Trudni rywale na początku sezonu? Liczy się zdobycie co najmniej 46 punktów w każdym meczu. I nie ma tu żadnego planu minimum – zakończył.

JACEK HAFKA