Jakub Kępa: Zmiany będą, ale nie w sztabie szkoleniowym

Trio (od lewej) Jakub Kępa, Aleksandra Marmuszewska, Piotr Więckowski ściągnęło do Lublina Griszę. Czy w tym roku zadziałają równie spektakularnie? fot. FB Speed Car Motor Lublin
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W parkach maszyn i na stadionach coraz ciszej. Nikt nie kręci treningowych kółek, w powietrzu nie unosi się zapach metanolu. Mogłoby się wydawać, że wszyscy wyjechali już na zasłużone wakacje. Nic bardziej mylnego. W klubowych budynkach zapadają właśnie kluczowe decyzje kadrowe i wymieniane są uściski dłoni.

Okienko transferowe, a więc czas, kiedy zawodnicy, zmieniający barwy klubowe, mogą podpisywać kontrakty na kolejny sezon, rozpoczyna się już za niecałe dwa tygodnie – 1 listopada. Do tego czasu zarządy klubów mogą oficjalnie informować jedynie o przedłużonych umowach. Do tej pory chęć ścigania w barwach Speed Car Motoru Lublin zadeklarowali: Paweł Miesiąc, Mikkel Michelsen, Grigorij Łaguta oraz Wiktor Lampart. Do składu Koziołków przymierzani są również Matej Zagar, Krzysztof Kasprzak lub Jakub Jamróg. O tym, ile w tych doniesieniach prawdy dowiemy się za około dwa tygodnie.

– Myślę, że z początkiem listopada poinformujemy o wzmocnieniach, jakie, mam nadzieję, będą w Motorze Lublin. Na teraz mogę potwierdzić, że sztab szkoleniowy pozostaje taki sam. Osiągnął cel jaki miał założony przed sezonem 2019, więc to byłoby chyba nie fair, gdybyśmy dokonywali jakiejkolwiek zmiany. Drużynę w dalszym ciągu będzie prowadził Jacek Ziółkowski wraz z Maćkiem Kuciapą. Tu nic się nie zmienia – powiedział Jakub Kępa, Prezes Zarządu Speed Car Motoru Lublin.

Prezes lubelskiej drużyny przebojem dostał się na ekstraligowe salony, wyprowadzając drużynę znad Bystrzycy z żużlowego niebytu. Zapytany co jest dla niego ważne przy budowie drużyny wskazał: atmosferę, spokój i pasję.

– Dla mnie jedną z najważniejszych rzeczy w budowaniu drużyny jest atmosfera, która myślę, że jest dobra od trzech lat w Lublinie. Zespół musi ze sobą współpracować. Wokół tego to wszystko się kręci. Poza tym spokój. Decyzje nie są podejmowane pod wpływem emocji. To jest też bardzo ważne. Wiadomo, że opinia publiczna, opinia kibiców jest bardzo ważna, natomiast trzeba działać zgodnie ze swoimi przekonaniami. My tworzymy to wspólnie z Piotrkiem (Więckowskim) i z Olą (Marmuszewską) od trzech lat i idzie to w dobrym kierunku. Na pewno pomaga nam też pasja do motosportu wszystkich z nas. Kiedy coś jest pasją, troszkę inaczej się do tego wszystkiego podchodzi – dodał.

Czy w tym roku Motor po raz kolejny zaskoczy wszystkich transferową bombą na miarę Grigorija Łaguty?

KAMILA JANKOWSKA