Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Niels Kristian Iversen ustalił warunki swojego powrotu do Gorzowa. W składzie zmieni Petera Kildemanda, który na jakiś czas, a być może i na zawsze, zatrzasnął przed sobą drzwi do PGE Ekstraligi. Choć jednym udanym sezonem może je na powrót uchylić.

Niels Kristian Iversen spędził w Gorzowie najlepsze lata swojej kariery. W żółto-niebieskich barwach jeździł przez siedem sezonów (2011-2017). Wyborny miał 2012 rok, kiedy w elitarnych rozgrywkach osiągnął średnią 2,362, a na własną rękę dostał się do cyklu Grand Prix 2013, dzięki trzeciej pozycji w Grand Prix Challenge.

Rok później wiodło mu się jeszcze lepiej. Sięgnął po brąz IMŚ (132 pkt), ulegając tylko Taiowi Woffindenowi (151) i Jarosławowi Hampelowi (142). Tuż za nim znaleźli się Greg Hancock (129), Nicki Pedersen (121) i Emil Sajfutdinow (114). Forma z cyklu GP została też świetnie przełożona na rozgrywki polskiej ligi. Średnia 2,510 okazała się drugą w całym rankingu. Nieznacznie lepszy, naprawdę nieznacznie, był tylko Hampel (2,514). Wystarczy wspomnieć początek rozgrywek w wykonaniu Duńczyka. Na dzień dobry 15 pkt (t,3,3,3,3,3) w domowym, przegranym meczu z Unią Leszno (43:47), za chwilę duży komplet – 18 (3,3,3,3,3,3) w wygranym meczu we Wrocławiu (48:42), a następnie 16+1 oczek (3,1*,3,3,3,3) w przegranym u siebie spotkaniu ze Stalą Rzeszów (42:48).

W czerwcu Iversen skończy 38 lat. No ale żużel zrobił się sportem dla… ludzi doświadczonych. Nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdzie pora na renesans. I na to liczą w Gorzowie. A zatem trzon zespołu miałby wyglądać następująco – Bartosz Zmarzlik, Iversen, Szymon Woźniak, Anders Thomsen i najpewniej Krzysztof Kasprzak. Do tego młodzieżowcy Mateusz Bartkowiak i Rafał Karczmarz, za którym ciężkie chwile, ale przed którym jeszcze jeden sezon w juniorskim gronie.