Maciej Janowski. Foto: Jarek Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Na takie Indywidualne Mistrzostwa Polski warto było czekać przez ponad rok! Po rewelacyjnych zawodach, obfitujących w nieskończoną wręcz liczbę ataków oraz dramaturgii, po raz drugi w karierze Maciej Janowski wywalczył tytuł najlepszego polskiego żużlowca. Wrocławianin dokonał tej sztuki – jako pierwszy zawodnik od czterech lat i wyczynu Patryka Dudka – z kompletem punktów. Podium uzupełnili Bartosz Zmarzlik z czarnym koniem poniedziałkowego turnieju, Szymonem Woźniakiem.

Po raz trzeci z rzędu to Leszno było miejscem finałowej batalii szesnastu najlepszych polskich żużlowców. Tegoroczne zmagania, co stanowi precedens, nie zostały poprzedzone eliminacjami. Obsada Indywidualnych Mistrzostw Polski została wskazana na podstawie wyników ubiegłorocznego finału oraz tegorocznego Złotego Kasku, z których prawo startu w Lesznie uzyskało po ośmiu najlepszych zawodników. W poprzednich dwóch edycjach najlepsi byli żużlowcy miejscowej Fogo Unii – w 2018 roku złoto wywalczył Piotr Pawlicki, w pokonanym polu zostawiając Macieja Janowskiego i Janusza Kołodzieja. Z kolei przed rokiem to wychowanek tarnowskich Jaskółek zdobył czwarty tytuł mistrzowski w karierze, a ze srebrem i brązem turniej skończyli odpowiednio Zmarzlik z Janowskim.

– Czy lepiej znam swój garaż, czy może jednak tor na Smoczyku? Garaż mam trochę mniejszy od leszczyńskiego toru, ale na pewno miejsce zawodów jest dla mnie atutem – mówił przed zawodami obrońca tytułu sprzed roku. O dobrym humorze Kołodzieja świadczyć też może odpowiedź na to, jak zapatrywał się na poniedziałkowe zawody. – Mam dwie myśli. Z jednej strony, chcę wygrać, bo każdy chce być mistrzem Polski. Z drugiej strony, pytam się: po co mi kolejny tytuł? – pytał ze śmiechem jeden z najlepszych polskich żużlowców w dziejach. Nieco bardziej stonowany był Maciej Janowski. – Zawsze ta impreza jest mocno obsadzona i zawsze dużo się dzieje. Zwłaszcza na leszczyńskim torze, który daje dużo możliwość. Powinno być świetne ściganie – stwierdził lider Betard Sparty Wrocław.

Słowa najlepszego obecnie zawodnika na świecie były prorocze. Indywidualne Mistrzostwa Polski od samego początku obfitowały w kapitalne ściganie. Wszystko rozpoczęło się od rewanżu, który wziął Maciej Janowski na Bartoszu Zmarzliku po wczorajszej porażce w wyścigu 15. meczu Betard Sparta – Moje Bermudy Stal. Żużlowiec z Dolnego Śląska uzyskał przewagę nad Zmarzlikiem na wyjściu z pierwszego łuku, a później dzielnie odpierał jego ataki. Zwłaszcza udaremnienie piki w ostatnim łuku zasługiwało na wyrazy uznania, a obserwatorom z dobrą pamięcią rywalizacja ta musiała przypominać ostatni bieg IMP-u z 2015 roku. Kolejne wyścigi zapewniły jeszcze więcej emocji. W gonitwie drugiej za plecami Maksyma Drabika nieustannie tasowali się Przemysław Pawlicki, Bartosz Smektała i Paweł Przedpełski, dojeżdżając do mety ostatecznie w tej kolejności. Z kolei do przyznania punktów w wyścigu trzecim sędzia Krzysztof Meyze potrzebował powtórek, ponieważ na metę niemal równocześnie wpadli Piotr Pawlicki i broniący się przed nim Kacper Woryna. Ostatecznie to gospodarz był minimalnie szybszy. W ostatnim wyścigu przed równaniem dość niespodziewanie Patryk Dudek dał się objechać Szymonowi Woźniakowi, a w dalszej kolejności Krystianowi Pieszczkowi.

W przerwie między czwartym i piątym biegiem gościem Łukasza Benza w strefie wywiadów był Przemysław Pawlicki. – Przyjemnie jeździ się po Smoczyku, gdy jest na nim tyle ścieżek. Dzisiaj widać, że tor pozwala na walkę. Można wykorzystywać istniejące warunki. Zewnętrzna niesie, a poprzednio tak nie było – komentował zawodnik MrGarden GKM-u. – Trzeba wykorzystywać najkorzystniejsze ścieżki i patrzyć na to, co się dzieje na torze, jakie zmiany zachodzą. Lubię jeździć w Lesznie, w końcu tu się wychowałem. Co do moich pociech, to nie byłbym taki pewny, że patrzą właśnie na mnie. Ostatnio większą frajdę robią im ciągniki – powiedział ze śmiechem indywidualny wicemistrz Polski z 2011 i 2017 roku.

Po równaniu toru widowisko zapewnił Bartosz Zmarzlik. W drugim podejściu do piątej gonitwy (w pierwszym taśmę dotknął Paweł Przedpełski), indywidualny mistrz świata zaspał na starcie, po czym wyprzedził Jakuba Jamroga i Dominika Kuberę. Z kolei w kolejnych wyścigach drugie „trójki” do swoich dorobków dołożyli Jarosław Hampel, Szymon Woźniak i Maciej Janowski. W każdym z nich za plecami zwycięzców działy się bardzo interesujące rzeczy. Na szczególną uwagę zasługuje wyścig siódmy, w którym to zaciętą walkę Hampel stoczył z Patrykiem Dudkiem, Przemysławem Pawlickim i Januszem Kołodziejem. Również trzecia seria obfitowała w rewelacyjne wyścigi i historie. Najpierw Krystian Pieszczek pokonał Bartoszów – Smektałę i Zmarzlika. Chwilę później walkę o punktowane miejsca do samego końca stoczyli Patryk Dudek, Paweł Przedpełski i Piotr Pawlicki, a w gonitwie jedenastej goryczy porażki zasmakował Szymon Woźniak. Indywidualny mistrz Polski z 2017 roku ustąpić musiał najlepszemu zawodnikowi ubiegłorocznego finału, Januszowi Kołodziejowi. To co nie udało się Woźniakowi, przyszło z łatwością Janowskiemu, który dołożył do swego dorobku trzecie zwycięstwo.

 -Wygrałem jeden bieg, ale nie było to zdecydowane zwycięstwo. Szymon Woźniak siedział mi na tyłku, a ja byłem wolny. Trzymałem krawężnik, by jechać jak najkrócej, i na szczęście się udało – opisywał jedenasty wyścig Janusz Kołodziej. 36-latek odniósł się także do kwestii ustawień, z którymi – ze względu na twardszy niż zazwyczaj tor – większość zawodników miała problem. – Zacząłem, tak jak myślałem. Na początku okazało się, że jest za mocno. Po korektach było za słabo, ale teraz już powinno być w sam raz – powiedział żużlowiec z Tarnowa.

Korekty te faktycznie przyniosły efekt, ponieważ po dwóch trzecich miejscach, w kolejnych trzech startach udało mu się zdobyć osiem punktów, co zaowocowało miejscem w barażu. Nim jednak doszło do niego, obejrzeliśmy kolejne ciekawe wyścigi. Wciąż nie przekonywał Bartosz Zmarzlik, który drugi raz z rzędu dojechał do mety za dwoma rywalami – Szymonem Woźniakiem i Piotrem Pawlickim. Wyraźny regres notował zaś Jarosław Hampel, który po doskonałych dwóch wyścigach w kolejnych trzech podejściach ugrał jeden punkt (na Norbercie Kościuchu) i zakończył zawody na odległej, ósmej pozycji. Małym rozczarowaniem była również postawa dwóch młodych leszczynian, bowiem ani Bartoszowi Smektale, ani Dominikowi Kuberze nie udało się wygrać w ani jednej gonitwie. Zawiedli też Kacper Woryna z Krystianem Pieszczkiem. O ile rybniczanin od początku nie mógł się odnaleźć na leszczyńskim torze, o tyle kapitan Zdunek Wybrzeża potrafił wygrywać z Patrykiem Dudkiem i Bartoszem Zmarzlikiem, a zawody ukończył z zaledwie sześcioma punktami.

Ostatecznie do finału bezpośrednio awansowali bezbłędny Maciej Janowski (3,3,3,3,3) i niespodziewanie Szymon Woźniak (3,3,2,3,1), a do wyścigu barażowego przepustki uzyskali zdobywcy dziesięciu punktów – Bartosz Zmarzlik, Janusz Kołodziej, Patryk Dudek i Piotr Pawlicki – i to właśnie w tej kolejności wybierali pola. Wyścig 21. obfitował w ogromne emocje. W pierwszej odsłonie po pewny awans jechali Piotr Pawlicki z Patrykiem Dudkiem. Na pierwszym łuku trzeciego okrążenia leszczynianin ostro wszedł pod byłego srebrnego medalistę Speedway Grand Prix. Po kilku minutach analiz sędzia Krzysztof Meyze wykluczył gospodarza. Decyzja ta z pewnością będzie jednym z przewodnich tematów podczas posezonowych podsumować roku 2020. W powtórce pewnie zwyciężył Janusz Kołodziej, a Bartosz Zmarzlik odparł ataki poobijanego Patryka Dudka. Wyniki te nie wzbudziłyby kontrowersji, gdyby nie fakt, że gorzowianin na starcie się poruszył, a miał już na swoim koncie jedno ostrzeżenie. Ostatecznie Krzysztof Meyze nie zdecydował się na upomnienie Zmarzlika po raz drugi, dzięki czemu ten mógł szykować się do startu w finale.

W nim, pomimo szaleńczej wręcz pogoni, aktualnemu indywidualnemu mistrzowi świata nie udało się wyprzedzić Macieja Janowskiego, który wywalczył drugie w karierze indywidualne mistrzostwo Polski. Tak jak w Gorzowie w 2015 roku, tak i teraz Magic w pokonanym polu zostawił Zmarzlika, któremu znów nie udało się dołożyć do swojej kolekcji tytułu najlepszego zawodnika nad Wisłą. Z batalii o trzecie miejsce lepiej od Janusza Kołodzieja wyszedł Szymon Woźniak, dzięki czemu udało mu się dołożyć do kolekcji drugi w karierze medal Indywidualnych Mistrzostw Polski.

Finał Indywidualnych Mistrzostw Polski – Leszno 2020

1. Maciej Janowski (3,3,3,3,3) 15+3
2. Bartosz Zmarzlik (2,3,1,1,3) 10+2+2
3. Szymon Woźniak (3,3,2,3,1) 12+1
4. Janusz Kołodziej (1,1,3,3,2) 10+3+0

5. Patryk Dudek (1,2,3,2,2) 10+1
6. Piotr Pawlicki (2,2,1,2,3) 10+w

7. Maksym Drabik (3,1,0,3,1) 8
8. Jarosław Hampel (3,3,0,1,0) 7
9. Bartosz Smektała (1,2,2,1,1) 7
10. Krystian Pieszczek (2,0,3,0,1) 6
11. Kacper Woryna (1,0,1,0,3) 5
12. Paweł Przedpełski (0,t,2,1,2) 5
13. Dominik Kubera (0,2,0,2,0) 4
14. Przemysław Pawlicki (2,0,2,0,d) 4
15. Norbert Kościuch (0,1,0,0,2) 3
16. Krzysztof Kasprzak (0,0,1,2,d) 3
17. Jakub Jamróg (1) 1
18. Adrian Miedzińśki ns.

Bieg po biegu:
1. M. Janowski, B. Zmarzlik, J. Kołodziej, N. Kościuch
2. M. Drabik, Pr. Pawlicki, B. Smektała, P. Przedpełski
3. J. Hampel, Pi. Pawlicki, K. Woryna, K. Kasprzak
4. S. Woźniak, K. Pieszczek, P. Dudek, D. Kubera
5. B. Zmarzlik, D. Kubera, J. Jamróg, K. Woryna, P. Przedpełski (t)
6. S. Woźniak, B. Smektała, N. Kościuch, K. Kasprzak
7. J. Hampel, P. Dudek, J. Kołodziej, Pr. Pawlicki
8. M. Janowski, Pi. Pawlicki, M. Drabik, K. Pieszczek
9. K. Pieszczek, B. Smektała, B. Zmarzlik, J. Hampel
10. P. Dudek, P. Przedpełski, Pi. Pawlicki, N. Kościuch
11. J. Kołodziej, S. Woźniak, K. Woryna, M. Drabik
12. M. Janowski, Pr. Pawlicki, K. Kasprzak, D. Kubera
13. S. Woźniak, Pi. Pawlicki, B. Zmarzlik, Pr. Pawlicki
14. M. Drabik, D. Kubera, J. Hampel, N. Kościuch
15. J. Kołodziej, K. Kasprzak, P. Przedpełski, K. Pieszczek
16. M. Janowski, P. Dudek, B. Smektała, K. Woryna
17. B. Zmarzlik, P. Dudek, M. Drabik, K. Kasprzak (d/4)
18. K. Woryna, N. Kościuch, K. Pieszczek, Pr. Pawlicki (d/1)
19. Pi. Pawlicki, J. Kołodziej, B. Smektała, D. Kubera
20. M. Janowski, P. Przedpełski, S. Woźniak, J. Hampel

21. J. Kołodziej, B. Zmarzlik, P. Dudek, Pi. Pawlicki (w/su)

22. M. Janowski, B. Zmarzlik, S. Woźniak, J. Kołodziej

Sędziował: Krzysztof Meyze
Widzów: około 4000

JAKUB WYSOCKI

15 komentarzy on IMP-onujące zawody w Lesznie! Janowski indywidualnym mistrzem Polski!
    Mmm
    7 Sep 2020
     8:57pm

    Mam pytanie…co za pajac komentowal na nc plus te mistrzostwa???nie dalo sie tego sluchac,jakby orgazmu dostawal. Takie zawody ,mecze powinny byc codziennoscia….a nie raz na ruski rok dobre zawody i komentator pieje z zachwytu jak kogut po…..

      Pan Demia
      7 Sep 2020
       11:56pm

      Gdyby TAAAKIE zawody były codziennością i można by je pokazywać innym ludziom i mówić „Popatrz. Jest taka ciekawa dyscyplina dostarczająca niesamowitej adrenaliny” to pewnie nie byłoby problemu z tym żeby rozkochać w tym sporcie pół świata.
      A tymczasem pokażesz znajomemu przeciętny mecz „najlepszej ligi” i ma z Ciebie beke w stylu „Co Ty widzisz w jeździe gęsiego?” :/

    Wojtek
    7 Sep 2020
     9:02pm

    Brawo Magic. I tu powinno się zakończyć. Ale tak mnie wkurza sprawa i postawa Zmarzlika, że muszę zapytać? Ile jeszcze będziemy ulgowo traktować kogoś kto dwa razy, a raz w finale, jedzie z premedytacją bo przegrywa i nie pakuje w bandę innego zawodnika? Ile razy musi się toczyć pod taśmą żeby można mu było dać nie tylko ostrzeżenie ale wykluczyć z finału? Ile razy jeszcze wszyscy komentujący będą unikać jasnej wypowiedzi na temat Zmarzlika? Jak inny choć drgnie to od razu wszyscy w studiu gadają że tak nie można, że oszukuje. Ale nigdy wtedy gdy jedzie miszcz. Wspomnicie moje slowa: on kiedyś kogoś zabije na torze. Nie umie przegrywać i wcześniej czy później niestety kogoś skrzywdzi.

    Jeszcze raz, brawo Maciej Janowski!!!!

      None
      7 Sep 2020
       10:14pm

      Kolejny cep z kompleksem Zmarzlika. Jakoś do tej pory nikogo nie połamał, że ani tym bardziej nie zabil. No i nie kładzie się jak niektóre panienki, a którym kibicujesz. A poza tym co to jest miszcz? Masz na myśli miszcza Instagrama, czy mistrza świata? Ktoś tu napisał żebyś się leczył. Weź to sobie do serca.

    DaveWlkp
    7 Sep 2020
     9:27pm

    Decyzja w kwestii Pitera i Patryka mogła iść w jedną albo drugą stronę. Ale ok sędzia podjął taką decyzje i trzeba ją uszanować…. ale skandalem jest brak reakcji na ruszanie się na starcie Zmarzlika zwłaszcza, że miał już upomnienie. To jest żenujące!!! Gratulacje Magic.

      Kombajny na pola
      7 Sep 2020
       11:16pm

      Czy wy rolnicy z byłych PGRów całe życie musicie mieć kompleks Bartosza?

        Makej
        8 Sep 2020
         12:05am

        Nikt nie ma pajacu! Akurat w Lesznie klase Zmarzlika potrafimy docenic!
        Gdyby nie Ci rolnicy, to zarl bys kamienie spod wiaduktu…baranie!

      Pan Demia
      7 Sep 2020
       11:52pm

      To jest niestety bardzo trudno z wieżyczki zobaczyć. A żeby wykluczyć za drugie to musisz bieg przerwać, nie możesz tego zrobić po biegu gdy na spokojnie oglądniesz sobie powtórki.
      Dlatego właśnie przydałby się jakiś system samoczynnie sygnalizujący owe ruchy jeśli mamy iść w tym kierunku.

    Ebenezer
    8 Sep 2020
     3:36am

    Bardzo lubię i cenię Bartka Zmarzlika za serducho do walki i za to to jakim jest pozytywnym gościem. Ale uważam że w bieg barażowy powienien zostać powtórzony. Zmarzlik i Kołodziej za czołganie sie po zapaleniu zielonego światła, powinieni zostać ukarani ostrzeżeniem, a następnie Bartek wykluczony. To są zbyt ważna impreza aby dochodziło do takich sytuacji. Nie powinno być żadnych sędziowskich niedomówień. Gratulacje dla Janowskiego, należało mu się.

Skomentuj

15 komentarzy on IMP-onujące zawody w Lesznie! Janowski indywidualnym mistrzem Polski!
    Mmm
    7 Sep 2020
     8:57pm

    Mam pytanie…co za pajac komentowal na nc plus te mistrzostwa???nie dalo sie tego sluchac,jakby orgazmu dostawal. Takie zawody ,mecze powinny byc codziennoscia….a nie raz na ruski rok dobre zawody i komentator pieje z zachwytu jak kogut po…..

      Pan Demia
      7 Sep 2020
       11:56pm

      Gdyby TAAAKIE zawody były codziennością i można by je pokazywać innym ludziom i mówić „Popatrz. Jest taka ciekawa dyscyplina dostarczająca niesamowitej adrenaliny” to pewnie nie byłoby problemu z tym żeby rozkochać w tym sporcie pół świata.
      A tymczasem pokażesz znajomemu przeciętny mecz „najlepszej ligi” i ma z Ciebie beke w stylu „Co Ty widzisz w jeździe gęsiego?” :/

    Wojtek
    7 Sep 2020
     9:02pm

    Brawo Magic. I tu powinno się zakończyć. Ale tak mnie wkurza sprawa i postawa Zmarzlika, że muszę zapytać? Ile jeszcze będziemy ulgowo traktować kogoś kto dwa razy, a raz w finale, jedzie z premedytacją bo przegrywa i nie pakuje w bandę innego zawodnika? Ile razy musi się toczyć pod taśmą żeby można mu było dać nie tylko ostrzeżenie ale wykluczyć z finału? Ile razy jeszcze wszyscy komentujący będą unikać jasnej wypowiedzi na temat Zmarzlika? Jak inny choć drgnie to od razu wszyscy w studiu gadają że tak nie można, że oszukuje. Ale nigdy wtedy gdy jedzie miszcz. Wspomnicie moje slowa: on kiedyś kogoś zabije na torze. Nie umie przegrywać i wcześniej czy później niestety kogoś skrzywdzi.

    Jeszcze raz, brawo Maciej Janowski!!!!

      None
      7 Sep 2020
       10:14pm

      Kolejny cep z kompleksem Zmarzlika. Jakoś do tej pory nikogo nie połamał, że ani tym bardziej nie zabil. No i nie kładzie się jak niektóre panienki, a którym kibicujesz. A poza tym co to jest miszcz? Masz na myśli miszcza Instagrama, czy mistrza świata? Ktoś tu napisał żebyś się leczył. Weź to sobie do serca.

    DaveWlkp
    7 Sep 2020
     9:27pm

    Decyzja w kwestii Pitera i Patryka mogła iść w jedną albo drugą stronę. Ale ok sędzia podjął taką decyzje i trzeba ją uszanować…. ale skandalem jest brak reakcji na ruszanie się na starcie Zmarzlika zwłaszcza, że miał już upomnienie. To jest żenujące!!! Gratulacje Magic.

      Kombajny na pola
      7 Sep 2020
       11:16pm

      Czy wy rolnicy z byłych PGRów całe życie musicie mieć kompleks Bartosza?

        Makej
        8 Sep 2020
         12:05am

        Nikt nie ma pajacu! Akurat w Lesznie klase Zmarzlika potrafimy docenic!
        Gdyby nie Ci rolnicy, to zarl bys kamienie spod wiaduktu…baranie!

      Pan Demia
      7 Sep 2020
       11:52pm

      To jest niestety bardzo trudno z wieżyczki zobaczyć. A żeby wykluczyć za drugie to musisz bieg przerwać, nie możesz tego zrobić po biegu gdy na spokojnie oglądniesz sobie powtórki.
      Dlatego właśnie przydałby się jakiś system samoczynnie sygnalizujący owe ruchy jeśli mamy iść w tym kierunku.

    Ebenezer
    8 Sep 2020
     3:36am

    Bardzo lubię i cenię Bartka Zmarzlika za serducho do walki i za to to jakim jest pozytywnym gościem. Ale uważam że w bieg barażowy powienien zostać powtórzony. Zmarzlik i Kołodziej za czołganie sie po zapaleniu zielonego światła, powinieni zostać ukarani ostrzeżeniem, a następnie Bartek wykluczony. To są zbyt ważna impreza aby dochodziło do takich sytuacji. Nie powinno być żadnych sędziowskich niedomówień. Gratulacje dla Janowskiego, należało mu się.

Skomentuj