fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Wciąż nie wiadomo czy Greg Hancock wystartuje w sezonie 2020. Amerykanin opiekuje się swoją żoną – Jennie i zaznaczył, że dopóki jej stan zdrowia nie będzie wystarczająco dobry, to nie weźmie udziału w zawodach. Na ewentualne starty 50-latek jest jednak gotowy. Czterokrotny mistrz świata przygotowuje się według sprawdzonego schematu.

Największą nadzieję na powrót Grega Hancocka dało podpisanie przez niego kontraktu warszawskiego z PGG ROW-em Rybnik. Amerykanin wyraźnie zaznaczył jednak, że priorytetem jest zdrowie małżonki. Kibice Rekinów muszą być zatem cierpliwi i czekać na oficjalne stanowisko globalnego czempiona z sezonów 1997, 2011, 2014 i 2016.

– Jesteśmy w kontakcie, ale nie chcę atakować Grega pytaniami o możliwy powrót na tor czy też o zdrowie jego żony. Trzeba uzbroić się w cierpliwość i poczekać na kolejne informacje – mówi Rafał Haj, menedżer zawodnika.

Mimo tego, że Hancock nie wie czy wystartuje, to stara się być gotowy na ewentualne występy. Jak udało nam się dowiedzieć, przygotowania Amerykanina przebiegają według harmonogramu, który sprawdzał się w latach, gdy odnosił on sukcesy.

– Greg przygotowuje się tak, jak zawsze. Dużo jeździ na rowerze i trenuje u siebie w Stanach. Sprzęt też ma przygotowany jak należy. O tym jakie są szanse, że wystartuje nic jednak nie wiem – dodaje Haj.

Amerykanin stara się teraz poświęcać jak najwięcej czasu rodzinie. W ostatnich dniach wrzucał na swoje profile w mediach społecznościowych zdjęcia, na których spędza czas z bliskimi.

Spore poruszenie wywołał również wpis Jennie Hancock. Żona żużlowca skierowała słowa do wszystkich rodziców i zwróciła uwagę na to, jak istotne są relacje rodziców i dzieci.

– W tym tygodniu przypomnieliśmy sobie małe rzeczy, które tworzą duży obraz. Ten czas dla rodziny jest bardzo ważny. Nie można zaniedbać ani pominąć rodzinnego obiadu, trzeba wspierać się nawzajem i poświęcać czas na rozmowę, wykonywanie obowiązków domowych i tworzenie wspomnień jako rodzina. Myślałam, że my to wszystko robimy, ale jednak w sposób niewystarczający. Ten post jest skierowany do wszystkich rodziców. Nasze dzieci muszą wyrażać swoje uczucia, brać odpowiedzialność, podejmować własne działania i uczyć się z nich, wzrastać, być pokornym i zdawać sobie sprawę, że ich rodzice nie są dinozaurami – zakomunikowała pani Hancock.

BARTOSZ RABENDA