Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

– Gdyby nie kontuzja, która mi się przytrafiła na początku sezonu, byłbym pewnie w zupełnie innym miejscu – twierdzi Jarosław Hampel, wicemistrz Europy 2018. Polak nie jest jeszcze w najwyższej formie, ale wierzy, że dogra sprawy sprzętowe i będzie w stanie powalczyć o czołowe miejsca w cyklu TAURON SEC 2019.

Przed rokiem Jarosław Hampel został wicemistrzem Europy. Apetyt na złoty medal wciąż jest u 37-letniego żużlowca Fogo Unii Leszno. – Chcę powalczyć. Wiadomo, że wystartuję z chęcią rywalizacji o czołowe lokaty. Realistycznie jednak podchodzę do tematu i zdaję sobie sprawę, że może nie jestem jeszcze w najwyższej formie. To wszystko jednak może się jeszcze zmienić. Nie chcę się absolutnie usprawiedliwiać, tylko realnie oceniam sytuację. Powalczyć będę chciał na pewno o najwyższe laury – powiedział Jarosław Hampel.

Tory, na których odbywa się cykl TAURON SEC, Jarosław Hampel zdążył już poznać. – Mam nadzieję, że będę mądrzejszy i na obiekcie w Guestrow pojadę lepiej niż przed rokiem. Znam również tor w Vojens, chociaż dawno tam nie startowałem. Toruń – wiadomo. Dzisiaj jak trafi się ze sprzętem, to wszystko jest możliwe. Oczywiście trzeba do tego dołożyć formę sportową. Wygrać można w każdym momencie, ale przegrać również. Ciężko cokolwiek przewidzieć, co może wydarzyć się w cyklu TAURON SEC. Na pewno będę chciał bardzo solidnie podejść do występów o tytuł mistrza Europy – zapewnia aktualny wicemistrz Starego Kontynentu.

Dla Jarosława Hampela w sezonie 2019 TAURON SEC pozostał celem numer jeden, jeśli chodzi o starty indywidualne. Wcześniej odpadł z rywalizacji o powrót do Grand Prix. Nie awansował również do finału Indywidualnych Mistrzostw Polski. – Zdecydowanie jest to mój numer jeden pod względem indywidualnych startów. Pozostałe eliminacje mi się nie powiodły. Został mi TAURON SEC, który potraktuję zresztą jak każde zawody – bardzo poważnie. Zobaczymy, na ile będę w stanie powalczyć. Cały czas gonię tę czołówkę, która mi uciekła. Koledzy mieli półtora miesiąca czasu więcej ode mnie. Straciłem pięć tygodni na skutek kontuzji. To był bardzo istotny czas, tym bardziej, że po 15 latach przesiadłem się ze sprzętu Jana Anderssona na świetne silniki Ryszarda Kowalskiego, które muszę poznać i dopasować –  podkreśla Hampel.

Przypomnijmy, że wicemistrz Europy nabawił się urazu łopatki podczas eliminacji Złotego Kasku w Ostrowie na początku sezonu. – Zrobił się z tego problem, bo pięć tygodni mi uciekło. Straciłem czas, który staram się nadrabiać, ale to nie jest łatwe. Nie dość, że nie jeździłem, to na dodatek poznaję silniki od Ryszarda Kowalskiego. Przesiadka na silniki od innego tunera to jest zupełnie inna filozofia dopasowywania tego sprzętu. Jeśli dodamy prawie 1,5 miesięczną przerwę, to później wygląda to tak, że cały czas szukam formy – wyjaśnia reprezentant Polski.

Mimo tego, Jarosław Hampel liczy na dobre występy w TAURON SEC. – Stawka jest bardzo mocna. Wystarczy spojrzeć na nazwiska. Są imponujące. Zawody będą na bardzo dobrym poziomie sportowym. Ja, tak jak wspomniałem, chcę się włączyć do walki o najwyższe cele i mam nadzieję, że zdążę z formą i sprawami sprzętowymi na początek rywalizacji o tytuł mistrza Europy – zakończył zawodnik Fogo Unii Leszno.