Grzegorz Zengota i Michał Kliba z MK Med
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Grzegorz Zengota, zawodnik Speed Car Motoru Lublin, przechodzi obecnie rehabilitację w Rzeszowie. Niedawno media donosiły, że jeszcze w tym roku wystartuje w rozgrywkach ligowych. Czy faktycznie ma taki plan? Jak postępy w dochodzeniu do zdrowia? Opowiedział nam o tym sam zainteresowany.

Grzegorz, powiedz, proszę, na ile prawdziwe są doniesienia, że jeszcze w tym sezonie wystartujesz w rozgrywkach ligowych?

Powiem w ten sposób. Ci ludzie i kibice, którzy są poważni i  mnie wspierają, czy są ze mną, wiedzą doskonale, że na chwilę obecną nie ma w ogóle takiego tematu. Moim celem na ten sezon, mówiąc szczerze, jest to, aby wsiąść w ogóle na motocykl i spróbować odjechać trening, a nie zawody ligowe. Czeka mnie jeszcze sporo pracy, aby tego dokonać, bo wiadomo, że każda praca wymaga czasu. Teraz tego czasu właśnie potrzebuję najbardziej. 

Powiedz, jak wygląda w tej chwili Twoja rehabilitacja?

Dzięki uprzejmości Michała Kliby z MKMED Rzeszów mogę u niego przechodzić rehabilitację. To bardzo fajny człowiek, znający się na rzeczy i jest zaangażowany na 200 procent, aby pomóc w jak najszybszym odzyskaniu przeze mnie sprawności. Michał zna moją sytuację zdrowotną  od podszewki i wie, co robić. Wydaje mi się, że wspólnie wykonujemy fantastyczną robotę, która przyniesie efekty. Tym samym być może będę mógł wsiąść jeszcze w tym roku na motocykl. Mało który lekarz dawał mi na to szanse, ale jest nadzieja, że tak się stanie. Z tego miejsca Michałowi bardzo dziękuje za to, co robi. 

Rozumiem, że lekarze są sceptycznie nastawieni do tego pomysłu i generalnie, że się uda. Wy jednak walczycie, aby tak się stało?

Oczywiście, że tak. Mamy świadomość, że postawiliśmy sobie we dwójkę ambitny cel i zrobimy wszystko, aby to wspólnie osiągnąć. Rehabilitacja nie jest prowadzona tylko pod kątem przywrócenia nogi do pełnej sprawności. Chodzi również o to, aby mój cały organizm był gotowy do powrotu na motocykl. Ważne jest dla nas, abym wyjechał na tor w dobrej formie. 

Wybiegasz już myślami do przyszłego sezonu?

Wiadomo, że jakieś myśli w głowie się pojawiają. Jednak, póki co, najważniejsza jest praca z Michałem i sprawienie w założonym przez nas terminie, abym wsiadł na motocykl i odjechał dobrze trening. Jeśli tak się stanie, będę myślał dopiero, co dalej i jak się przygotowywać pod kątem kolejnego sezonu. 

Jaki termin sobie wyznaczyliście, jeśli chodzi o odbycie treningu?

My termin mojego powrotu ustaliliśmy sobie we dwójkę na październik i to bardziej w okolicach jego połowy. Więc jeśli tak się stanie, to sam widzisz, że to już tak naprawdę koniec sezonu żużlowego. Nie ma więc żadnej mowy o rozgrywkach ligowych. Taki jest plan. Nie wykluczamy jednak opcji, że jeśli uda nam się zrobić wszystko szybciej, to wyjadę szybciej na tor. Obaj jednak wiemy, że chęci to jedno, a rozsądek i rozwaga w postępowaniu to drugie. I wyłącznie tym w naszym działaniu się kierujemy. Może być i tak, że nam się nie uda w tym roku, wtedy odłożymy plany na przyszły rok. Wtedy kiedy będę gotowy na sto procent, aby wsiąść na motocykl, po prostu to uczynię. 

Z innej beczki. Jak podchodzisz do doniesień o dolewaniu czegoś do paliwa czy innych działaniach nieregulaminowych, których – zdaniem wielu – mają w tym sezonie dopuszczać się zawodnicy?

Ja w tym roku patrzę na to, co się dzieje z punktu widzenia kibica tak naprawdę. Czytam pewne rzeczy czasami. Śledzę mecze czy turnieje Grand Prix. Powiem tak – do tej sprawy podchodzę podobnie jak do ostatnich pogłosek o mnie. Ja zaczynam rehabilitację, a niektórzy się rozpisują, czy będę jeździł tu czy tu. Nie mam tylko pojęcia, po co się to robi i czemu lub komu takie niesprawdzone informacje mają w ogóle służyć. To są jednak media i niewiele można zrobić. Ktoś coś lewym uchem usłyszy, resztę sobie wedle swoich potrzeb dopowie i pisze historię. Na tym przykładzie mogę odpowiedzieć jak podchodzę do innych doniesień, o których wspomniałeś.

Jak oceniasz postawę Motoru w tym sezonie?

Powiem ci, że bardzo się cieszę. Motor jedzie bardzo dobrze. To jest bardzo fajna, zgrana ekipa zawodników, działaczy. Korzystając z okazji chciałbym za waszym pośrednictwem im bardzo podziękować. Ja wiele czasu spędziłem w Lublinie czy w okolicach, z dala od swojego domu. Stworzono mi jak najlepszą, niemal rodzinną atmosferę i na każdym kroku mogłem liczyć ze strony Motoru na pomoc i wsparcie mojej osoby. Bardzo dziękuję. Mam nadzieję, że będzie mi dane się za to odwdzięczyć. Mówię tu nie tylko o klubie, ale i o kibicach Motoru. Oni o mnie pamiętają, a mnie pamięć o nich też bardzo pomaga i mobilizuje do pracy. Bo warto jeszcze bardziej zacisnąć zęby i robić wszystko, aby wrócić jak najszybciej na tor. 

Powiedz na koniec – masz okazję pozwiedzać Rzeszów?

Ostatnio zwiedzałem wiele miejsc w Polsce, ale raczej tylko szpitale i różne w nich gabinety, więc ciężko porównywać (śmiech – dop. red.). Fajne, sympatyczne miasto i tu też trafiłem na wiele fajnych osób, które są skore do pomocy. A tak naprawdę nie jestem częścią rzeszowskiego zespołu. 

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję również i serdecznie pozdrawiam wszystkich kibiców oraz czytelników. 

Rozmawiał ŁUKASZ MALAKA

One Thought on Grzegorz Zengota: Rozgrywki ligowe? Nie. Myślę o czymś innym
    guns3cky
    18 Jul 2019
     12:19am

    zdrowia, i powrotu na „swoje tory”. z mojego odczucia tak obserwuje i mowie czekaj zaraz zaraz..niewatpliwie w tym sezonie jest jakis brak jakiegos jednego, dobrego polskiego zawodnika na naszych torach. jeszcze raz zdrowka i powodzenia i realizacji planu

Skomentuj

One Thought on Grzegorz Zengota: Rozgrywki ligowe? Nie. Myślę o czymś innym
    guns3cky
    18 Jul 2019
     12:19am

    zdrowia, i powrotu na „swoje tory”. z mojego odczucia tak obserwuje i mowie czekaj zaraz zaraz..niewatpliwie w tym sezonie jest jakis brak jakiegos jednego, dobrego polskiego zawodnika na naszych torach. jeszcze raz zdrowka i powodzenia i realizacji planu

Skomentuj