Grzegorz Walasek. fot. Mateusz Dzierwa
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W środowisku żużlowym aż huczy od plotek, związanych z Grzegorzem Walaskiem. Jeden z wyróżniających się w tym sezonie pierwszoligowców miałby przenieść się do ZOOleszcz Polonii Bydgoszcz. Tymczasem jego dotychczasowy pracodawca i potencjalny nabywca… dementują.

Po spektakularnym awansie do pierwszej ligi (31:59 i 61:29 w finale ze Skorpionami z Poznania) ZOOleszcz Polonia Bydgoszcz z pewnością potrzebuje wzmocnień, by móc skutecznie rywalizować w Nice 1. LŻ. Czy transfer Grzegorza Walaska jest brany pod uwagę?

– Ostatnio rozmawialiśmy może… dwa miesiące temu. Nie wiem skąd się biorą plotki na ten temat, ale ani zawodnik nie kontaktował się z klubem, ani my takiej próby nie podejmujemy. Cenię Grzegorza, ale nie jesteśmy zainteresowani – mówi nam stanowczo Jerzy Kanclerz.

Za Walaskiem z pewnością przemawia doświadczenie. Choć nikt wieku mu nie zamierza wypominać (43 lata), nie jest on jednak przykładem długotrwałej inwestycji. W sezonie 2019 Polak zanotował dobrą średnią – 1,976.

W Ostrowie również nie kryją zdziwienia ostatnimi doniesieniami. Przypomnijmy – wicemistrz zaplecza Ekstraligi ma jeszcze do odjechania rewanżowe spotkanie barażowe o najwyższą klasę rozgrywkową i – jak przekonuje nas prezes Radosław Strzelczyk – tylko na tym się skupia.

– Przyznam, że nic o tym nie słyszałem. Mamy jeszcze coś do zrobienia, a później usiądziemy z Grzegorzem Walaskiem do rozmów. Wierzę, że się dogadamy – mówi Strzelczyk w rozmowie z po-bandzie.com.pl.

A zatem wygląda na to, że Polonia Bydgoszcz poszuka gdzie indziej. Wśród kandydatów na nowego zawodnika tego klubu wymienia się Norberta Kościucha, choć tutaj trzeba będzie stoczyć walkę m.in. z Orłem Łódź.

Tymczasem w Ostrowie wróbelki ćwierkają, że klub jest zainteresowany usługami Kaia Huckenbecka. – Nie chciałbym o tym na razie rozmawiać. Faktycznie kiedyś coś było na rzeczy – mówi tajemniczo Radosław Strzelczyk.

Rynek transferowy jest w tym roku nadspodziewanie ciekawy i to nie tylko na najwyższym szczeblu. Wierzymy, że kolejne ruchy kadrowe rozgrzeją nas w jesienno-zimowe wieczory.