Po wczorajszych doniesieniach o odwołaniu Grand Prix Wielkiej Brytanii, nie ma już szans na zorganizowanie IMŚ 2020 we wszystkich zaplanowanych lokalizacjach. Większość sympatyków czarnego sportu ma jednak nadzieję na to, iż cykl zostanie skrócony i przeniesiony do kilku polskich miast. Póki co, osoby odpowiedzialne za toruńską rundę najbardziej prestiżowych zawodów na świecie przyznają, że organizacja tego turnieju wciąż się nie opłaca.
– Przy zapełnieniu stadionu w 25 procentach nie ma opcji, by robić rundę Grand Prix – mówi Adam Krużyński, przewodniczący rady nadzorczej KS Toruń, w rozmowie z oficjalnym serwisem GKSŻ. – To byłby ogromny finansowy minus. Przecież, gdybyśmy się na to zdecydowali, trzeba by ponieść olbrzymie koszty wykupienia licencji. Do tego dochodzą niemałe wydatki organizacyjne, a to też nie jest wszystko. Za licencję płaci miasto, ale robi to po to, by wesprzeć klub. Przychód z imprezy trafia przecież do budżetu – dodaje.
Były menedżer toruńskich Aniołów nie jest w stanie określić, od jakiej części zapełnienia stadionów można zorganizować turniej na Motoarenie. Jego zdaniem, należy się pochylić nad pomysłami dotyczącymi zmienienia formatu tegorocznych mistrzostw. Kluczowe w tej dyskusji jest jednak stanowisko promotora cyklu – grupy BSI, które wciąż nie jest jasne.
– Trudno mi spekulować, jaki procent obłożenia trybun pozwoliłby zrobić toruńską rundę. Myślę, że do podjęcia ostatecznej decyzji potrzebne są nam dwie informacje. Pierwsza to taka, dokąd to odmrażanie zmierza. Ile w tym roku docelowo ma zasiąść ludzi na trybunach. Musimy wiedzieć, na ile można liczyć w październiku – zaznacza.
– Z drugiej strony przydałaby się jakaś rozmowa z BSI. Może promotor wystąpiłby z jakąś inicjatywą, która pozwoliłaby nam zrobić turniej przy mniejszej liczbie widzów. Według mnie, w rachubę wchodzi zmniejszenie opłaty licencyjnej, ewentualnie zrobienie dwóch turniejów w jeden weekend. Być może, w jakiejś formule, to by mogło wypalić. Nie wiemy jednak, jakie BSI ma ostatecznie plany odnośnie tegorocznego cyklu i jaki wariant chce zastosować – kończy Krużyński.
Toruński turniej, tradycyjnie, ma zakończyć tegoroczne zmagania w cyklu Grand Prix. Impreza zaplanowana jest na 6 października. W poprzednim sezonie na obiekcie w grodzie Kopernika triumfował Leon Madsen. Podium zawodów uzupełnili Emil Sajfutdinow i Niels Kristian Iversen.
BARTOSZ RABENDA
Pierniki jak tam w nice haha KO
Ciągle to jest myślenie po polsku – pełne trybuny, minimum 30-40 tysięcy oglądających. Beznadziejny, ale sztuczny tor wybudowany przez Olsena za horrendalne pieniądze. A jak to wygląda w rzeczywistości?
Wypompowane cenowo miejsca na polskich stadionach które mają przynieść dochód. Miasta zabijają się o organizacje Speedway Grand Prix. Po co? poleci to w TV, gdzie będą powtórki a Tomek Dryła przekaże wam relacje lepiej niż zobaczycie na swoje własne oczy! Tylko patrzeć a będzie na 4K lub 3D bo drony to już przeżytek.
Nie mam nic przeciwko, jednak trawniki wokół owalu żużlowego na 1000 widzów w Szwecji, Czechach, Niemczech lub Słowenii, okupowane przez grillujących poza dmuchanymi bandami (kosztującymi pewno więcej niż wszystkie wejściówki), a którzy weszli pewno za 5-10 € nie przyniosą dochodu.
Promocja sportu żużlowego nie będzie wygadała w ten sposób. Niestety, skazuję ten sport na porażkę bo władze żużlowe dążą do tego … smutne
Żużel. Niskie temperatury dały się we znaki żużlowcom. „Na szczęście miałem farelkę, którą wstawiłem sobie do boksu”
Żużel. Przed meczem zorganizowano mu helikopter. Zawody odjechał bez zdobyczy punktowej
Żużel. Odjechał dwa spotkania w jeden dzień. Teraz czeka go intensywny weekend
Żużel. Zaskakująca decyzja! Odpuszcza Anglię, by dać więcej GKM-owi
Żużel. Motor Lublin po raz kolejny zdominuje rozgrywki? „Nie można być zbytnio optymistycznym”
Żużel. Patrick Hansen pochwalił się nowymi uprawnieniami. „W zimie była nie tylko rehabilitacja”