MRGARDEN GKM Grudziądz jasno wyznaczył cel na sezon 2020. Gołębie mają w końcu, po latach niepowodzeń, awansować do fazy play-off. O bojowym nastawieniu grudziądzkiej ekipy zapewnia Robert Kempiński, który w okresie transferowym dostał prezent w postaci Nickiego Pedersena.
Sezon 2019 mógł być historyczny dla MRGARDEN GKM-u. Grudziądzanie bardzo dobrze otworzyli rozgrywki, mieli spore szanse na zakwalifikowanie się do kluczowej fazy sezonu. Dyspozycja z końcówki rundy zasadniczej sprawiła, że w play-off znalazł się jednak forBET Włókniarz Częstochowa.
Terminarz PGE Ekstraligi 2020 daje możliwość szybkiego odgryzienia się Lwom. Zadanie nie będzie jednak proste, bo podopieczni Marka Cieślaka są jednym z faworytów do medali w nadchodzących rozgrywkach.
– Uważam, że jak mamy starać się o te play-offy, to nie możemy się bać nikogo. Mamy jeden z naszych najlepszych składów w historii PGE Ekstraligi i będziemy walczyć. Tak do tego podchodzimy i nie marzyliśmy o jakimś konkretnym rywalu na początek. Celem minimum na ten mecz z Włókniarzem i każde kolejne spotkanie jest po prostu dobry wynik. Mam tu na myśli taki wynik, który pozwoli nam zdobyć bonus w Grudziądzu – powiedział nam Robert Kempiński, szkoleniowiec MRGARDEN GKM-u.
Przed sezonem 2020 doszło w Grudziądzu do jednej, ale bardzo konkretnej zmiany. Z klubu odszedł Antonio Lindbaeck, a w jego miejsce zakontraktowano trzykrotnego mistrza świata – Nickiego Pedersena. Szkoleniowiec grudziądzan musi teraz wkomponować Duńczyka w nową tabelę biegową.
– Trudno mi powiedzieć, czy z nową tabelą będzie lepiej czy gorzej. Na pewno będzie inaczej. Trzeba to tak poustawiać, żeby nie stworzyć w którymś biegu słabszej pary. W poprzednim systemie wszystko było dopasowane pod tych trzech liderów. Pewne przymierzenia do tej tabeli już były, ale w tym momencie nie można niczego zakładać. Jak któryś z dobrych zawodników będzie mi nagle zamiast dziesięciu, robił dwa punkty, to wiadomo, że pod te mocniejsze numery trzeba będzie wstawić kogoś innego – dodał trener piątej drużyny PGE Ekstraligi 2019.
BARTOSZ RABENDA
Żużel. Niskie temperatury dały się we znaki żużlowcom. „Na szczęście miałem farelkę, którą wstawiłem sobie do boksu”
Żużel. Przed meczem zorganizowano mu helikopter. Zawody odjechał bez zdobyczy punktowej
Żużel. Odjechał dwa spotkania w jeden dzień. Teraz czeka go intensywny weekend
Żużel. Zaskakująca decyzja! Odpuszcza Anglię, by dać więcej GKM-owi
Żużel. Motor Lublin po raz kolejny zdominuje rozgrywki? „Nie można być zbytnio optymistycznym”
Żużel. Patrick Hansen pochwalił się nowymi uprawnieniami. „W zimie była nie tylko rehabilitacja”