Z lewej Tomasz Gapiński.
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W pierwszym meczu barażowym Arged Malesa TŻ Ostrovia Ostrów doznała wysokiej porażki na torze w Gorzowie z miejscową Stalą 30:60. Tomasz Gapiński, który w przeszłości reprezentował barwy żółto–niebieskie, nie zaliczy tego spotkania do udanych. „Gapa” zdobył zaledwie 5 oczek.

– Przegraliśmy mecz, ale staraliśmy się walczyć, jednak widać tę różnicę. Jest nam przykro, że tylko na początku zawodów zdołaliśmy się podłączyć, a w końcówce już nie. Popełnialiśmy dużo błędów, błądziliśmy z ustawieniami. Stal Gorzów pokazała, gdzie jest nasze miejsce. Musimy dużo pracować, żeby dorównać do tego poziomu – powiedział po zawodach reprezentant ostrowskiej drużyny.

Rewanż odbędzie się w najbliższą niedzielę na ostrowskim torze i jak zapewnia Tomasz Gapiński, nie zabraknie walki oraz ciekawych biegów –  W Ostrowie na pewno nie poddamy się. Znamy dobrze swój tor i myślę, że będzie więcej ciekawszych wyścigów. Chcielibyśmy awansować, po to się ścigamy. Ale w Gorzowie wypadliśmy blado na tle Stali. Wiem, ile pracy mnie jeszcze czeka, miałem właśnie to porównanie – mówił.

Organizatorzy stanęli na wysokości zadania – kilkudniowe, intensywne opady deszczu nie przeszkodziły w rozegraniu pojedynku barażowego, a tor sprzyjał walce. – Był normalny, równy dla wszystkich. Najważniejsze, że po tych opadach deszczu toromistrz Jarek Gała zrobił świetną robotę, bo nie było dziur, wyrw. Tor był fajny do ścigania – zakończył „Gapa”.

DOROTA WALDMANN