Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Nie tylko z uwagi na kontuzję Tomasza Golloba, coraz częściej powraca temat pomocy poszkodowanym zawodnikom. Dzięki aukcjom charytatywnym pokrywana jest duża część kosztów rehabilitacji indywidualnego mistrza świata z 2010 roku oraz Andrzeja Szymańskiego. Pomoc otrzymują też jednak inni, dzięki działalności fundacji PZM.

Jesienią zeszłego roku – dzięki wsparciu Fundacji PZM oraz GKSŻ, które pokryły solidarnie koszty pobytu – grupa byłych żużlowców udała się na dwutygodniowy turnus rehabilitacyjny do Puszczy Noteckiej. W wyjeździe uczestniczyli m.in. tacy zawodnicy jak Eugeniusz Błaszak, Jerzy Rembas czy Andrzej Pogorzelski. Inicjatorem organizacji wyjazdu był nie kto inny, jak Bogusław Nowak.

– Zawsze staramy się pamiętać o byłych zawodnikach, którzy niegdyś byli oklaskiwani przez kibiców na stadionach. M.in. w tym celu powołana została Fundacja Polskiego Związku Motorowego. Każdego roku staramy się wspierać zawodników, którzy podupadli na zdrowiu lub znajdują się w trudnej sytuacji życiowej – mówi Piotr Szymański, przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego.

Kontuzja Tomasza Golloba, zwróciła uwagę na potrzeby byłych zawodników, którzy pozostawili swoje zdrowie na torze,
fot. pzm.pl

Szef GKSŻ nie ukrywa, że wsparcie turnusu to niejedyna forma pomocy byłym zawodnikom, która była przekazana w 2018 roku. – Jeśli tylko byli zawodnicy zwracają się do nas o pomoc, praktycznie każda prośba nie pozostaje bez odpowiedzi z naszej strony. W 2018 roku wspomogliśmy sześciu zawodników pomocą od 1000 do 2500 złotych. Ta ostania kwota to maksimum jakie GKSŻ może przeznaczyć ze swojego budżetu na tego typu działania. Wsparliśmy finansowo Eugeniusza Błaszaka, Bogusława Nowaka, Andrzeja Szymańskiego, Józefa Jarmułę. Wojciecha Zająca oraz Mieczysława Kmieciaka – wylicza przewodniczący GKSŻ.

Piotr Szymański zapewnia, że wciąż myśli nad rozwiązaniami, które systemowo umożliwiłyby pomoc byłym żużlowcom. Ostatnio zwrócono się do niego z pomysłem reaktywacji turnieju Gloria Victis, z którego dochód zasiliłby fundację PZM, a środki wspomogły potrzebujących zawodników.

– Na pewno jest to warte rozważenia. Wszystko jednak musi być dobrze przemyślane. Być może polem do tego typu działań mógłby być mecz Północ – Południe, który na początku sezonu odbędzie się w Łodzi – kończy Piotr Szymański.

ŁUKASZ MALAKA