Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W niedzielę zespół Wolfe Wittstock przegrał 29:61 z Wilkami Krosno. Po zawodach szef niemieckiego klubu – Frank Mauer – nie ukrywał, że spodziewał się bardziej zaciętych zawodów. Zapowiada także, że konsekwencje wobec niektórych zawodników zostaną wyciągnięte i znalazł głównego winowajcę wysokiej porażki. 

– Nie mogę nic wielkiego powiedzieć. My nawet nie przegraliśmy, a zostaliśmy rozjechani przez polskie Wilki. Gratuluję zespołowi z Krosna. Musimy pozbierać się po tak wysokiej porażce i wypadać korzystniej w kolejnych spotkaniach. Nie ukrywam, że niektórzy zawodnicy mnie zawiedli, a najbardziej Michael Hartel. Liczyliśmy na więcej z jego strony. Wiem już teraz, że w kolejnych spotkaniach pojedzie Wiaczesław Monachow, któremu zapewnimy lepszy sprzęt od tego, jaki posiada – mówi Frank Mauer. 

Właściciel niemieckiego klubu nie ukrywa, że znalazł głównego winowajcę wysokiej porażki Wittstock. 

– Gratuluję prezesowi Leśniakowi wyczucia. Zabierając na mecz do Wittstock Sebastiana Ułamka doskonale wiedział, co robi. Ułamek to „stary lis”, który wiele lat startował u nas i ma doskonale opanowany nasz tor pod kątem dopasowania. Wczoraj obecność Ułamka była dla Krosna, jak to się w Niemczech mówi, goldwert (warta złota). To Sebastian jest winny naszego pogromu – podsumowuje ze śmiechem szef niemieckiego klubu.

Okazja dla Wilków z Wittstock do rehabilitacji już w najbliższy piątek, 28 sierpnia, kiedy niemiecki klub zmierzy się na wyjeździe z OK Bedmet Kolejarzem Opole.