Patryk Dudek. FOT. JĘDRZEJ ZAWIERUCHA
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

PGE Ekstraliga wkracza w kluczową fazę. Przed nami osiem spotkań, które zadecydują o podziale medali w sezonie 2019. Do rundy play-off ze sporymi problemami przystępuje Stelmet Falubaz Zielona Góra. Drużyna z południa województwa lubuskiego tuż przed najważniejszymi meczami straciła jednego z liderów – Nickiego Pedersena.

Asem w rękawie zielonogórzan na niedzielny pojedynek ma być Martin Smolinski. Niemiec w ostatnim czasie notuje bardzo dobre występy, a nawet był blisko awansu do cyklu Grand Prix. Wyścigi z najlepszymi żużlowcami PGE Ekstraligi mogą być jednak dla 35-latka trudnym wyzwaniem.

– Martin jest świadomy rangi niedzielnego meczu i wie, że musimy zbudować sobie przewagę przed rewanżem. Po ostatnich zawodach, w których uległ wypadkowi, dochodzi do siebie i jest pod stałą opieką fizjoterapeutów. W sobotę czeka go jeszcze start w cyklu Grand Prix i myślę, że wszystko będzie w porządku – mówi Tomasz Walczak, kierownik zielonogórskiej ekipy.

Sztab szkoleniowy Stelmet Falubazu w awizowanym składzie ustawił Smolinskiego pod numerem 10. To decyzja dość spodziewana, bo nikt tak naprawdę nie jest w stanie ocenić jak Niemiec może spisać się w tak istotnych zawodach.

– Zbyt dużym ryzykiem byłoby wystawienie Martina pod numerem innym niż 10. Dawno go nie było tutaj na naszym zielonogórskim torze i nie wiemy jaka będzie jego dyspozycja. Sygnalizował on wprawdzie wysoką formę w lidze szwedzkiej i Grand Prix Challenge, ale dajemy sobie ten zawór bezpieczeństwa. Chcemy wykorzystać naszych liderów, a Martin ma dołożyć kilka cennych punktów potrzebnych do zbudowania przewagi przed meczem rewanżowym – dodaje kierownik Stelmet Falubazu.

Zielonogórzanie w niedzielnym spotkaniu muszą liczyć przede wszystkim na dwóch zawodników. Do triumfu Stelmet Falubazu jest potrzebna świetna dyspozycja żużlowców, którzy wezmą udział w turnieju Grand Prix w Teterow. Spokojny o odpoczynek przed meczem półfinałowym jest Patryk Dudek.

– W sobotę mamy kolejną rundę Grand Prix w Teterow. Będzie tam trzeba odjechać dobre zawody i wrócić na niedzielne spotkanie. Na szczęście nie będzie to długa trasa, bo raptem cztery godzinki i będziemy w domu. Zdążę więc wypocząć przed niedzielnymi zawodami i będę gotowy – ocenia „Duzers”.

Ważne zadanie czeka w niedzielny wieczór również Martina Vaculika. Drugi najskuteczniejszy zawodnik PGE Ekstraligi będzie prowadził pierwszą parę z Martinem Smolinskim i ma za zadanie wygrywać kluczowe pojedynki z takimi żużlowcami jak Tai Woffinden czy Maciej Janowski.

– Moim zdaniem my nie jesteśmy pod presją. To Wrocław jest tą drużyną, która musi, a my tą, która może. Podchodzimy do spotkania oczywiście bardzo skupieni, ale mamy przed tym meczem trochę takiego psychicznego luzu. Zrobimy wszystko, żeby wygrać ten mecz jak największą różnicą punktów – komentuje Słowak.

BARTOSZ RABENDA