Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Przesądzone! Emil Sajfutdinow zmienia klub, czym rzekomo rozkręci transferową karuzelę, Paweł Przedpełski tłumaczy się, dlaczego nie pomógł rywalowi w indywidualnych zawodach, a prezes Włókniarza chce wzorować się na piłkarzach. Zapraszamy na nasz przegląd prasy i żużlowej części internetu. Ale nie wierzcie we wszystko…

Najgorętszym tematem ostatnich godzin jest oczywiście rzekome odejście lidera Unii Leszno, Emila Sajfutdinowa. Rosjanin może solidnie rozkręcić karuzelę transferową i sprawić, że dużo dżentelmeńskich umów zostanie unieważnionych. Na czele z nim samym, bo przecież w parku maszyn zaraz po zakończeniu rewanżu finału PGE Ekstraligi nie zaprzeczył, gdy Józef Dworakowski pytał czy wszyscy zostają. A może zaprzeczył, ale po cichu? Albo po prostu nie potwierdził?

Nic to, leszczynianie martwić się nie powinni. Mówi się przecież, że Fogo Unia to hydra, więc jak pozbawimy ją jednego ogniwa, na to miejsce pojawią się dwa lub trzy, równie silne. W takim razie może to planowa akcja, bo lepiej mieć trzech Emilów niż jednego, prawda?

Kacper Woryna sobotniego wieczoru do udanych nie zaliczy. Był o jedno okrążenie od sporego sukcesu, jakim byłby brąz cyklu SEC, ale w biegu dodatkowym z Leonem Madsenem zanotował defekt. To wszystko to nie tylko wina defektu, a także Pawła Przedpełskiego, który wcześniej ośmielił się Worynę w finale wyprzedzić i mu NIE POMÓGŁ w wywalczeniu brązu. Abstrahując już od krzykliwego (w tym momencie dosłownie) tytułu, to przypomnimy, że Tauron SEC to nic innego jak Indywidualne Mistrzostwa Europy. Posługując się formą zastosowaną na portalu WP SportoweFakty.pl – INDYWIDUALNE. A teraz głos oddajmy Przedpełskiemu:

I chyba wszelkie dyskusje możemy uciąć. Jak już Paweł Przedpełski o Leonie Madsenie wspomniał, to my też o nim wspomnimy. Duńczyk jest na najlepszej drodze do zgarnięcia dwóch medali najważniejszych indywidualnych cyklów – Grand Prix i SEC, a po sezonie przejdzie operację. Jak to zwykle u żużlowców bywa, trzeba się z organizmu pozbyć żelastwa. Bo po co się ciągle na lotniskach tłumaczyć.

12 października w Rybniku Polska zmierzy się z resztą świata. Poznaliśmy już skład Biało-Czerwonych, niespodzianek nie ma – trzech jeźdźców z Grand Prix, dwóch czołowych juniorów świata oraz reprezentant gospodarzy. Przepis na frekwencyjny sukces. Chociaż w Rybniku gdybyśmy zorganizowali mecz miejscowych z reprezentacją województwa Podlaskiego (z całym szacunkiem!), to i tak na trybunach byłby komplet.

A nam tu trochę pachnie szansą na ogranie gorzowian i zbudowanie przewagi po prawdopodobnym zdobyciu przez Bartosza Zmarzlika tytułu mistrza świata. Wiadomo przecież, że po ewentualnym złocie zawodnik Stali będzie musiał trochę pozować do zdjęć i trochę porozmawiać z dziennikarzami (i trochę poświętować), więc i spać pójdzie grubo po dobranocce. Ale rozumiemy też argumentację ostrowian, więc sugerujemy, by wystosowali prośbę nie do ligi, a do Stali – o zamianę gospodarza. W maju też padało miało padać, to gorzowianie ochoczo się zamienili, może tym razem także?

Pozostając w klimacie ostrowskim, takim wpisem podzielił się kilka dni temu Mikkel Michelsen. Dla nieznających angielskiego przetłumaczymy kawałek: „kiedy polscy dziennikarze żużlowi nie mają pomysłu na artykuł, po prostu sami stwarzają sobie historie…”. Chodzi o rzekomą pomoc Michelsena Nicolaiowi Klindtowi podczas finału Nice 1. ligi.

Był już pomysł z zagranicznym młodzieżowcem, pora więc na kolejne idee na uzdrowienie czarnego sportu. Zaprasza na łamach speedwaynews.pl Michał Świącik:

Panie prezesie, szanujemy przaśność polskiej piłki nożnej, ale nie idźmy tą drogą, nie naśladujmy jej. No, chyba że tę zagraniczną. Ale jeśli przy ośmiu drużynach nie ma miejsca na błędy, może się okazać, że przy dziesięciu też nie będzie.

Kilka dni temu Jakub Jamróg chciał zostać we Wrocławiu, ale wszystko zmienił finał. A dlaczego Sparta znów nie doceniła Polaka? Na Olimpijskim niedawno ścigał się też zawodnik, który wypominał po sezonie, że kilka miesięcy wcześniej nie został wezwany z ławki rezerwowych, a zastosowano za niego zastępstwo zawodnika. A że Jakub Jamróg na papierze pasuje do większości składów PGE Ekstraligi, to można go sobie dopasować tu i ówdzie.

Robert Miśkowiak nie pojawił się w składzie PSŻ-u Poznań na mecz z Orłem Łódź. Dodajmy do tego słowa wypowiedziane po fatalnym występie całego zespołu w Bydgoszczy i z tego równania wychodzi Przeglądowi Sportowemu możliwy koniec kariery zawodnika. Oj, to równanie ma chyba trochę więcej niewiadomych.

I na koniec zaglądamy za Ocean. Żużel ma się tam, hmm, nieźle i nie brakuje barwnych postaci, co doskonale widać na przykładzie Shawna McConella. Jednak pstrokaty kevlar i motocykl to jedno, ale zwróćcie też uwagę na styl jazdy. A konkretnie na lewą nogę zawodnika. Niebanalny.

4 komentarze on Emil Sajfutdinow zmienia klub, ale niech się Unia nie martwi! (prasówka #6)
    zaniepokojony
    30 Sep 2019
     9:52am

    Panie redaktorze, poproszę o podanie źródła, z którego wynikać będzie, że jest „Przesądzone! Emil Sajfutdinow zmienia klub”. Przez źródło mam na myśli oficjalny komunikat klubu Unia Leszno lub Emila Sajfutdinowa, w którym tak stwierdzono. Jeśli Pan redaktor nie posiada takiego źródła, proszę o natychmiastowe zamieszczenie sprostowania i przeproszenia kibiców za wprowadzanie ich w błąd.

    Chciałbym podkreślić, zamieścił Pan jasne stwierdzenie, niepozostawiające jakichkolwiek wątpliwości.

      karnasw
      30 Sep 2019
       12:41pm

      Nagłówek artykułu to raczej taki skrót prasy i krzykliwych ogłoszeń. Nie słowa redaktora.

      Paweł Prochowski
      30 Sep 2019
       2:53pm

      Dzień dobry,

      dokładnie tak, jak opisał to jeden z Czytelników w odpowiedzi na Pański komentarz – wstęp jest skrótem krzykliwych tytułów z branżowych mediów i tylko tak należy go interpretować. W przeglądzie prasy (tzw. prasówce) stawiamy na nieco luźniejszą, często delikatnie prześmiewczą formę z nutką ironii. I – raz jeszcze – dokładnie tak należy odbierać zawarte to informacje, co skądinąd zawarte jest również we wstępie.

      Pozdrawiam serdecznie.

    Dryla King -Anty ostafa
    30 Sep 2019
     4:19pm

    Witam, jako kibic z dlugoletnim stazem ośmielam sie( z uśmiechem) wtrącić swoje „5 groszy” na ten temat. Dlugo korzystałem z Sportowycg Faktow jako portal informacyjny dla kibiców ale to co stalo sie tam od pewnego czasu to jedno wielkie bagno. Poziom „dziennikarstwa zszedl na poziom 0. Przenioslem sie do”WAS” i jestem ppełen podziwu, rzetelnosci panów Dziennikarzy. Artykuł wląsnie pokazuje jaka pyskowka moze wywolac nerwy kibicow. Pozdrawiam serdecznie z Leszna.

Skomentuj

4 komentarze on Emil Sajfutdinow zmienia klub, ale niech się Unia nie martwi! (prasówka #6)
    zaniepokojony
    30 Sep 2019
     9:52am

    Panie redaktorze, poproszę o podanie źródła, z którego wynikać będzie, że jest „Przesądzone! Emil Sajfutdinow zmienia klub”. Przez źródło mam na myśli oficjalny komunikat klubu Unia Leszno lub Emila Sajfutdinowa, w którym tak stwierdzono. Jeśli Pan redaktor nie posiada takiego źródła, proszę o natychmiastowe zamieszczenie sprostowania i przeproszenia kibiców za wprowadzanie ich w błąd.

    Chciałbym podkreślić, zamieścił Pan jasne stwierdzenie, niepozostawiające jakichkolwiek wątpliwości.

      karnasw
      30 Sep 2019
       12:41pm

      Nagłówek artykułu to raczej taki skrót prasy i krzykliwych ogłoszeń. Nie słowa redaktora.

      Paweł Prochowski
      30 Sep 2019
       2:53pm

      Dzień dobry,

      dokładnie tak, jak opisał to jeden z Czytelników w odpowiedzi na Pański komentarz – wstęp jest skrótem krzykliwych tytułów z branżowych mediów i tylko tak należy go interpretować. W przeglądzie prasy (tzw. prasówce) stawiamy na nieco luźniejszą, często delikatnie prześmiewczą formę z nutką ironii. I – raz jeszcze – dokładnie tak należy odbierać zawarte to informacje, co skądinąd zawarte jest również we wstępie.

      Pozdrawiam serdecznie.

    Dryla King -Anty ostafa
    30 Sep 2019
     4:19pm

    Witam, jako kibic z dlugoletnim stazem ośmielam sie( z uśmiechem) wtrącić swoje „5 groszy” na ten temat. Dlugo korzystałem z Sportowycg Faktow jako portal informacyjny dla kibiców ale to co stalo sie tam od pewnego czasu to jedno wielkie bagno. Poziom „dziennikarstwa zszedl na poziom 0. Przenioslem sie do”WAS” i jestem ppełen podziwu, rzetelnosci panów Dziennikarzy. Artykuł wląsnie pokazuje jaka pyskowka moze wywolac nerwy kibicow. Pozdrawiam serdecznie z Leszna.

Skomentuj