Żużel do tanich sportów nie należy, utrzymanie sprzętu, teamu, przygotowanie do sezonu pochłania masę pieniędzy. Życie żużlowców opiera się więc na nieustannym poszukiwaniu sponsorów, którzy to czasami nie grają uczciwie. W wywiadzie udzielonym na kanale Przygody Przedsiębiorców Emil Sajfutdinow wspomina swoją historię z pewną izraelską firmą, która oferowała mu okrągłe 2 miliony dolarów wsparcia.
– Kiedyś po zakończeniu sezonu, chyba w 2014 roku, kiedy zdobyłem pierwszy tytuł indywidualnego mistrza Europy, do mojego menedżera zgłosiła się firma z Izraela z informacją, że jakiś szejk widział na Eurosporcie moje wyczyny i chciałby mnie sponsorować. Tomek Suskiewicz uznał to za żart, odsyłając im wiadomość, że potrzebujemy 2 miliony dolarów. Napisali, że okej – wspomina tegoroczny brązowy medalista mistrzostw świata.
– Mieliśmy spotkać się w Mediolanie, ja już się ucieszyłem, że całą karierę szukam sponsorów w Rosji, a tu z nieba spada mi taki gigant. Pojechaliśmy tam, przedstawiciel tej firmy również się pojawił. Zaczął nam opowiadać o tym szejku, że posiada samoloty, helikoptery, że możemy sobie nimi latać, ale musimy zrobić w zamian jedną rzecz, mianowicie wpłacić 100 tysięcy euro prowizji. Na początku się zgodziliśmy, bo w sumie nie jest to tak wiele w kontekście 2 milionów dolarów, wróciliśmy do Polski, część tych pieniędzy nawet pożyczyliśmy, żeby tylko zgromadzić całą kwotę – kontynuuje swoją historię Rosjanin.
– W końcu z Tomkiem usiedliśmy i zaczęliśmy myśleć o całej tej sytuacji, czy nas nie wkręcają z tymi pieniędzmi. Poprosiliśmy ich, żeby wysłali nam obiecane pieniądze na konto, a my wówczas zapłacimy tę prowizję. Chyba wtedy zauważyli, że zrozumieliśmy, że to oszustwo i nagle zniknęli, zapadli się pod ziemię – kończy Emil Sajfutdinow.
Szejkowe 2 miliony dolarów okazały się przekrętem, ale również nauką na przyszłość, że każdą umowę należy najpierw dokładnie sprawdzić. I umawiać się z prawdziwym szejkiem, a nie jedynie z jego przedstawicielem. Cały wywiad możecie zobaczyć poniżej:
Jakiś opalony chciał ich zrobić na prymitywny numer z 2 melonami a oni prawie to łyknęli…. Bez komentarza.
Szejk z Izraela? hahahaha Jasne ,Mysłałem że ten Suskiewicz bardziej kumaty hahahaha
Metoda na szejka :))
Haha dobre!
No bez jaj… Aż się wierzyć nie chce
Dokladnie sobie o tym pomyslalem….daj 5 tys. A za tydzien dwa oddam ci 20 tys. Hahahaha…najlepsze, że są ludzie co się na to łapią.
Po kolei – profesjonalny zawodnik z wyższym wykształceniem i jeszcze bardziej profesjonalny manago pożyczają cześć ze 100.000 EUR aby wpłacić jako zaliczkę dla szejka z Izraela. Masakra. W ogóle jak to możliwe, aby szejk (tytuł arabskiego władcy) pochodził z Izraela? Jakby powiedział, że jest nigeryjskim księciem to też by pojechali do Mediolanu się spotkać? Jak to $$$$$ potrafią zaślepić człowieka… A potem się kłóci o każdą złotówkę z polskim klubem w czasie epidemii.
Wtedy to była metoda na szejka potem się przekształciła na metodę na wnuczka.
Emil, naprawdę?
Mój Tata zawsze mawiał, źe wykształcenie nie zawsze idzie w parze z inteligencją….
W 2014 roku Emil nie miał jeszcze wyższego wykształcenia😉
I że oni prawie dali się na to nabrać! Niepojęte…
Emil to jednak pazerny zawodnik. Nic go nie nauczył kontrakt z Włokniarzem, opowieść z szejkiem to też raczej bym nie chwalił o tym do ludzi, bo robi z siebie nie zorientowanego błazna, a teraz drapanie za kieszeń Leszna, tylko potwierdza jego pazerność.
Szkoda ze to nie byl nie milk szejk ;))
Tylko dziengi ruskiwo we lbie.Oby trzymal sie z dala od Motoru zlotuwa.
Suskiewicz, potrzebujem menadżera do mego stada wielbłądów.
I tu macie przyklad jak pazerny musial byc Suskiewicz, ze w ogole pomyslal o prawdziwosci takiej oferty.
trzeba będzie jednak w Rosji szukać tych sponsorów to wielki kraj nie powinno być trudno Emil
Kompromitacja tych dwóch ludzi na maksymalnym poziomie – zawodnika i menadżera.
Szejk z Izraela…..już po tych dwóch słowach turlałem się ze śmiechu po dywanie.
A potem dalsza część komedii – zbierali 100 tysięcy papiera na zaliczkę dla szejka….
Żużel. Świetne wieści dla ostrowian! Czugunow błyskawicznie wraca na tor
Żużel. Co szósty chce jechać na „haju”. Sucha statystyka szokuje
Żużel. Sobotniego ścigania w Metalkas 2. Ekstralidze nie będzie! Pogoda już płata figle!
Żużel. Całą karierę spędził w Stali, jeździł w złotej drużynie i zdobył 21 punktów w meczu. 68. urodziny legendy gorzowian
Żużel. Jest dzika karta na niemieckie GP! Odszedł z Landshut, wróci na wielki turniej
Żużel. Manchester dla bogaczy. Ceny powaliły nawet Anglików