Niedzielny mecz drugiej ligi żużlowej pomiędzy SpecHouse PSŻ-em Poznań a MSC Wolfe Wittstock będzie historycznym wydarzeniem. Po raz pierwszy bowiem w polskiej lidze żużlowej wystąpi zespół z Niemiec. Z dużym optymizmem do startu ekipy z Wittstock w polskiej lidze podchodzi Egon Müller, niemiecki mistrz świata z 1983 roku.
– Od wielu lat kibicuję Frankowi Mauerowi i jego poczynaniom w żużlu. MSC Wolfe był w niemieckiej lidze jednym z nielicznych klubów, który starał się, aby żużel wciąż się rozwijał. Teraz przyszła pora na coś nowego dla Wittstock i ja wierzę że ten pomysł wypali – przyznaje Müller.
– Niemieccy zawodnicy będą mieli okazję do regularnych startów w polskiej lidze, a kibice do oglądania pojedynków na wyższym poziomie, aniżeli te w Niemczech. Jestem też pewien, że start w polskiej lidze przyczyni się do wzrostu zainteresowania żużlem choćby w okolicach Wittstock. Sam fakt zgłoszenia się do ligi odbił się już sporym echem w mediach – przypomina.
Zdaniem wielokrotnego mistrza świata na długim torze wynik sportowy nie będzie dla Niemców rzeczą najważniejszą w tym sezonie.
– Na pewno będą musieli zapłacić „frycowe”, ale wiem, że ten sezon traktowany jest – nazwijmy to – rozpoznawczo. Mam nadzieję, że z roku na rok będzie wyglądało to coraz lepiej, zarówno pod względem kadrowym, jak i organizacyjnym. Ja Wilkom z Wittstock życzę jak najlepiej, bo robią wszystko, aby propagować sport, na który kiedyś u nas chodziły tysiące kibiców, a dziś odchodzi w zapomnienie – podsumowuje Egon Müller.
Żużel. Motor Lublin po raz kolejny zdominuje rozgrywki? „Nie można być zbytnio optymistycznym”
Żużel. Patrick Hansen pochwalił się nowymi uprawnieniami. „W zimie była nie tylko rehabilitacja”
Żużel. Ciekawa akcja w Krośnie. Na stadionie rozdano specjalne czapeczki
Żużel. Kontuzje na pozycji U24 w Texom Stali. Kto będzie gotowy na mecz ligowy?
Żużel. Norbert Krakowiak: Drużyna stanęła na wysokości zadania. Znalazłem przyczynę swojej niedyspozycji
Żużel. Wróciła Ekstraliga U24. Dwie wygrane gospodarzy i dwie wygrane gości