Leigh Adams. foto. JAREK PABIJAN
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

28 kwietnia 1971 roku urodził się jeden z najlepszych żużlowców przełomu wieków, Leigh Adams. Australijczyk obchodzi dziś 49. urodziny.

Postać Adamsa automatycznie kojarzona jest przez polskich sympatyków żużla z Lesznem i miejscową Unią. Australijczyków jeździł w barwach popularnych „Byków” przez 15 sezonów (lata 1996-2010). Warto jednak przypomnieć, że przychodząc do klubu z Wielkopolski, Adams był już uznanym na polskich torach zawodnikiem. Spędził bowiem 4 sezony w dwóch podejściach w barwach drużyny z Lublina, które przedziela jeden sezon w roli rezerwowego w… Sparcie-Polsat Wrocław! W barwach jednych z największych rywali Unii, którymi dowodził wówczas wybitny trener, śp. Ryszard „Wielki Mag” Nieścieruk, odjechał zaledwie jedno spotkanie (porażka 31:59 w Toruniu, niemniej Adams zdobył 12 punktów i był najskuteczniejszym zawodnikiem wrocławian), dzięki któremu może zapisać w swoim dorobku DMP za rok 1993.

Najważniejszy etap w przygodzie Adamsa z polskim żużlem to ten związany z Unią. Przez 15 lat zdobył dwa Drużynowe Mistrzostwa Polski (2007, 2010) oraz również dwa srebra (2002, 2008). O jego niebywałej wręcz klasie i stabilności najlepiej świadczy fakt, że przez cały pobyt w Unii Leszno nigdy nie wypadł z czołowej dziesiątki ligi pod względem średniej biegowej, a jego najniższa średnia na koniec pojedynczego sezonu to… 2,227 pkt/bieg w 2010 roku. Australijczyk do dzisiaj jest bohaterem leszczyńskich kibiców i zawodników. W niedawnej rozmowie z pobandzie.com.pl wychowanek „Byków”, Szymon Szlauderbach, opowiadał o swojej fascynacji Adamsem o i zimowych treningach pod jego okiem na Antypodach.

Szymon Szlauderbach wysłuchujący w Australii uwag Leigh Adamsa. foto. FB Szymon Szlauderbach Racing

Na oddzielny akapit zasługują osiągnięcia Adamsa na arenie międzynarodowej. Legenda Unii Leszno po raz pierwszy dała o sobie znać całemu żużlowemu światu w 1992 roku. Wówczas w niemieckim Plaffenhofen an der Ilm wywalczył miano najlepszego juniora globu, w biegu dodatkowym pokonując inną przyszłą legendę czarnego sportu, Marka Lorama. Co ciekawe, dopiero piąte miejsce w tamtych zawodach zajął Tomasz Gollob. Nie mniejsze sukcesy Adams odnosił w cyklu GP – ma na swoim koncie tytuł wicemistrza świata wywalczony w 2007 roku, kiedy to ustąpił jedynie Nickiemu Pedersenowi, oraz brąz z roku 2005, w którym swoje ostatnie (szóste) mistrzostwo zdobył Tony Rickardsson, a srebro padło łupem innego „Kangura”, Jasona Crumpa. Był stałym uczestnikiem cyklu przez 14 sezonów (od 1996 do 2009), 16-krotnie stawał na podium pojedynczych rund i aż osiem razy rozbrzmiewał dla niego hymn Australii za zwycięstwa. Do dziś lepszy od niego pod tym względem pozostaje jedynie wspomniany już Crump.

Adams odnosił także sukcesy w ligach angielskiej (najdłużej związany był ze Swindon Robins) oraz w szwedzkiej (m.in 9 sezonów w Masarnie Avesta, podczas których zespół ten zajmował 6-krotnie miejsca na podium, w tym raz pierwsze w 2000 roku). Z reprezentacją Australii wywalczył dwa Drużynowe Puchary Świata (2001, 2002), dokładając do nich jeszcze trzy medale. Ponadto dzisiejszy solenizant jest najlepszym zawodnikiem w historii zmagań o tytuł najlepszego zawodnika w Australii. Zdobył aż 10 tytułów mistrzowskich (drugi w tej klasyfikacji śp. Billy Sanders ma tych krążków „raptem” 6).

Leigh Adams w barwach Unii Leszno. foto. JAREK PABIJAN

Australijczyk zakończył swoją przeobfitą w sukcesy karierę w 2010 roku. Niestety, jego sportowa emerytura już po kilku miesiącach została brutalnie zakłócona przez wypadek motocyklowy odniesiony w czerwcu 2011 roku. Były żużlowiec, który w czasie swojej kariery nie doznał żadnej poważniejszej kontuzji, złamał kręgosłup i uszkodził rdzeń kręgowy, przez co już od 9 lat porusza się na wózku inwalidzkim. Pozostaje jednak aktywny w środowisku żużlowym, służąc radami młodym „Kangurom” jak i też… „Bykom”. Abstrahując od treningów na Antypodach Szymona Szlauderbacha, w listopadzie minionego roku Unia Leszno ogłosiła, że Adams dołączył do sztabu szkoleniowego aktualnych mistrzów Polski.

Z Leigh jesteśmy w stałym kontakcie i dużo rozmawiamy o żużlu. Od paru lat Adams będąc w Australii i trenując młodych chłopców widzi jak rozwijają się i czy mają predyspozycje do zostania dobrymi żużlowcami. W tym roku postanowiliśmy, że Leigh będzie nam pomagał i zgodził się być naszym trenerem w Australii. Zareagował na to bardzo pozytywnie. Dzięki tej współpracy będziemy mogli być na rynku australijskim bardzo aktywni, gdzie jak wiemy uzdolnionej młodzieży nie brakuje. To będzie dobra inwestycja w przyszłość i owocna współpraca z naszym przyjacielem Leigh – informował Prezes Unii Leszno, Piotr Rusiecki.

Leigh Adamsowi życzymy wszystkiego, co najlepsze. Zdrowia, powrotu do pełnej sprawności i dalszego zapisywania się na kartach historii swego ukochanego klubu – tym razem w roli trenera.