Stanisław Chomski. Foto: Radek Kalina/Stal Gorzów
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W połowie kwietnia mamy wiele istotnych dat dla sympatyków Stali Gorzów. Właśnie w dniach od 11 do 13 kwietnia urodziny obchodzą trzy bardzo ważne postacie związane z nadwarciańskim klubem. Przedwczoraj świętowaliśmy pięćdziesiątkę Tomasza Golloba, wczoraj 26. urodziny Bartosza Zmarzlika, a dziś 64. rocznicę urodzin byłego zawodnika, a obecnie trenera Stalowców, Stanisława Chomskiego.

Chomski, z racji tego, że urodził się w Gorzowie, właśnie w Stali rozpoczął swoją żużlową przygodę. W wieku 17 lat zdobył licencję żużlową. Jego pierwszy mecz miał miejsce już miesiąc później, gdy gorzowianie mierzyli się z Włókniarzem Częstochowa. W Gorzowie ścigał się przez sześć sezonów i wywalczył w tym czasie cztery medale Drużynowych Mistrzostw Polski (trzy złote i jeden srebrny).

Po krótkiej karierze zawodniczej dzisiejszy solenizant rozpoczął pracę trenerską. Najpierw był on asystentem Ryszarda Nieścieruka w grudziądzkiej ekipie, a następnie pomagał Edwardowi Jancarzowi w szkoleniu żużlowców Stali. Funkcję pierwszego trenera przejął po raz pierwszy w 1987 roku. Gorzowian trenował do 1995 roku i wywalczył z nimi dwa medale DMP (srebrny i brązowy). Potem przeniósł się do Polonii Piła, z którą zdobył trzy krążki (srebrny i dwa brązowe). Następnie Chomski ponownie objął zespół żółto-niebieskich. W latach 1999-2009 dołożył do swojego dorobku brązowy medal. Należy pamiętać również, że w 2005 roku trener poprowadził reprezentację Polski do triumfu w Drużynowym Pucharze Świata.

Kolejnym przystankiem na trenerskiej drodze Chomskiego był Gdańsk. W Wybrzeżu pracował on w latach 2010-2014. Potem szkoleniowiec zaliczył krótki epizod w Toruniu i w 2015 wrócił do Stali Gorzów. Rok później zdobył upragniony i jak dotąd jedyny tytuł DMP w roli trenera. Do złota w ostatnich latach dołożył jeszcze trzy krążki (dwa srebrne i brązowy).

Sezon 2021 Chomski rozpoczął bardzo nietypowo. Ze względu na koronawirusa, nie mógł być on w parku maszyn podczas pierwszych dwóch spotkań PGE Ekstraligi. Drużyna spisała się jednak znakomicie i wygrała z Fogo Unią Leszno i Motorem Lublin. Wiemy również, że niedzielny mecz szkoleniowiec zobaczy ze standardowej dla siebie perspektywy. – Dzisiaj już mnie wypuścili. Czego sobie życzę na urodziny? Przede wszystkim zdrówka, bo jak ono będzie, to będzie wszystko. Do tego jeszcze troszkę farta, zarówno w życiu, jak i w sporcie – powiedział nam solenizant.

Od naszej redakcji życzymy szkoleniowcowi, aby te najprostsze i te bardziej skryte marzenia się spełniały. Zdrowia i kolejnych sukcesów!