Orzeł Łódź bardzo źle zaczął sobotnie spotkanie z Arged Malesa Ostrovią, bo po sześciu biegach przegrywał już 14:22. W drugiej fazie zawodów łodzianie najpierw wyrównali stan meczu, a w końcówce już dyktowali warunki, czego efektem jest 14-punktowe zwycięstwo (52:38). Ostrowianie natomiast stracili nie tylko ligowe punkty, ale również swojego lidera, bo kontuzję stopy odniósł Grzegorz Walasek.
Dość niespodziewanie ze składu Orła wypadł Norbert Kościuch. Szkoleniowiec łodzian, Adam Skórnicki, argumentował to faktem, że Marcin Nowak lepiej prezentował się na treningach. I trzeba przyznać, że ta decyzja była strzałem w dziesiątkę, bo Nowak był drugim najskuteczniejszym Orłem, a mecz zakończył z dorobkiem 12 punktów i dwóch bonusów.
Chwile grozy w biegu młodzieżowym przeżył Mateusz Dul. Zawodnik Orła w drugi łuk pierwszego okrążenia wjechał wyprostowanym motocyklem, zahaczył o koło jadącego przed nim Kacpra Grzelaka i runął na tor. Całość wyglądała okropnie, ale na szczęście junior Orła szybko się podniósł i o własnych siłach pomaszerował do parkingu. Inna sprawa, że choć został oceniony przez medyków jako zdolny do dalszej jazdy, to przyznał w rozmowie z reporterem nSport+, że zdarzenia nie pamięta. A ten feralny start był jego jedynym biegiem w sobotnim spotkaniu.
Ostrowianie lepiej spasowali się z łódzkim torem i na Motoarenie śmigali aż miło. Przynajmniej na początku, bo dzięki serii remisów, podwójnemu zwycięstwu pary Tomasz Gapiński – Nicolai Klindt i dwóch wygranych w stosunku 4:2 prowadzili po sześciu biegach 22:14. Wtedy jednak najlepsza łódzka para, czyli Marcin Nowak i Brady Kurtz zmniejszyła różnicę między zespołami do czterech „oczek”. A wszystko, co miłe dla Ostrovii właściwie się zakończyło.
Orzeł próbował zbliżyć się do rywali, a w gonitwie dziesiątej za sprawą Daniela Jeleniewskiego i Hansa Andersena doprowadził do wyrównania. Swoją drogą Jeleń przed tym startem miał dwa zera na koncie i dostał pewien kredyt zaufania, bo Adam Skórnicki mógł desygnować walecznego Piotra Pióro. Tymczasem postawił na Jeleniewskiego i się nie zawiódł, bo po dwóch „śliwkach” doświadczony zawodnik dołożył dwie trójki. A zanim wygrał swój pierwszy bieg, zanotował groźnie wyglądający uślizg na pierwszym łuku, właśnie w wyścigu dziesiątym. Groźnie, bo upadł właściwie tuż przed jadącym za nim Hansem Andersenem, na szczęście skończyło się na strachu.
W czwartej serii startów gospodarze wyprowadzili kolejne trzy ciosy i byli o krok od przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść. Po 13 biegach było 43:35 i tylko dwa podwójne zwycięstwa mogły dać ostrowianom jakiekolwiek punkty.
Na nieszczęście przyjezdnych, w pierwszym z biegów nominowanych najlepiej wyjechał Marcin Nowak, a na domiar złego na prostej przeciwległej doszło do starcia jadącego jako rezerwa taktyczna Grzegorza Walaska i Hansa Andersena. Panowie na moment sczepili się motocyklami, Duńczyk groźnie upadł na tor niszcząc swój kask, a lider Ostrovii przejechał jeszcze pół okrążenia, po czym również położył motocykl. Podczas kontaktu noga Walaska najprawdopodobniej weszła w szprychy przedniego koła Andersena, co ostrowianin okupił kontuzją i przedwcześnie zakończył udział w meczu.
Powtórka gonitwy czternastej i piętnasta odsłona dnia należała do miejscowych. Ostatecznie Orzeł Łódź po ciekawym spotkaniu pokonał Arged Malesa Ostrovię Ostrów Wlkp. 52:38.
Orzeł Łódź – Arged Malesa Ostrovia Ostrów 52:38
Orzeł: Marcin Nowak 12+2 (3,2*,1*,3,3), Brady Kurtz 13+1 (3,3,2,2*,3), Daniel Jeleniewski 6 (0,0,3,3), Hans Andersen 6+1 (0,2,2*,1,1), Rohan Tungate 12+1 (1,3,3,3,2*), Mateusz Dul 0 (w,-,ns), Piotr Pióro 3 (2,0,1), Aleksander Grygolec 0 (0).
Arged Malesa Ostrovia: Grzegorz Walasek 8+1 (2,1*,3,2,w,-), Tomasz Gapiński 8 (3,2,0,2,1), Adrian Cyfer 8+1 (1*,3,2,0,2), Rafał Okoniewski 4 (2,1,1,0), Nicolai Klindt 5+1 (2*,1,1,1,-), Sebastian Szostak 4+1 (3,1*,0,), Kacper Grzelak 1 (1,0,0), Jakub Krawczyk NS.
Bieg po biegu:
1. NOWAK, Walasek, Cyfer, Jeleniewski 3:3
2. SZOSTAK, Pióro, Grzelak, Dul (w/u) 2:4 (5:7)
3. GAPIŃSKI, Klindt, Tungate, Andersen 1:5 (6:12)
4. KURTZ, Okoniewski, Szostak, Grygolec 3:3 (9:15)
5. CYFER, Andersen, Okoniewski, Jeleniewski 2:4 (11:19)
6. TUNGATE, Gapiński, Walasek, Pióro 3:3 (14:22)
7. KURTZ, Nowak, Klindt, Grzelak 5:1 (19:23)
8. TUNGATE, Cyfer, Okoniewski, Dul (ns) 3:3 (22:26)
9. WALASEK, Kurtz, Nowak, Gapiński 3:3 (25:29)
10. JELENIEWSKI, Andersen, Klindt, Szostak 5:1 (30:30)
11. NOWAK, Walasek, Andersen, Okoniewski 4:2 (34:32)
12. JELENIEWSKI, Gapiński, Pióro, Grzelak 4:2 (38:34)
13. TUNGATE, Kurtz, Klindt, Cyfer 5:1 (43:35)
14. NOWAK, Cyfer, Andersen, Walasek (w/su) 4:2 (47:37)
15. KURTZ, Tungate, Gapiński, Szostak 5:1 (52:38)
Po takim upadku Hans pojechał w biegu 14 czapki z głów i szacunek.
Szacunek.ok ale wydaje mi sie ze blad popelnil skóra…..Jeleniewski cos znalazl i po dwoch trojkach on powinien jechac w 14 biegu bo byl w gazie,tym bardziej ze Andersen jechal na jeden punkt przed tym biegiem.
Mamy Torun….potem prawie cala reszta…a za nim Dauga cienkie jak odwlok weza
Wspaniały mecz. Orzeł rozwinął skrzydła i pokazał szpony! Na pohybel gksż
Żużel. Pokaz mocy Falubazu przed starciem z GKM! Sprawdzili się na W69
Żużel. Częstochowianie zgarną pierwsze punkty czy wrocławianie będą niepokonani? (SKŁADY)
Żużel. Potrzebna pomoc w kolejnym kroku do Księgi Guinessa Pani Ireny Nadolnej
Żużel. Harcerz Knudsen i Śledź w Złotym Kasku. 30 lat od słynnego biegu (VIDEO)
Czarnecki o czarnym sporcie i siatkówce. Po co gadać o medalach na IO – lepiej gadac o żużlu…
Żużel. Zawodnicy zbulwersowani po meczu ligi duńskiej. „po raz kolejny nasze bezpieczeństwo zostało odsunięte na bok”