fot. Mateusz Dzierwa
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Sezon 2020 w Nice 1. Lidze Żużlowej zapowiada się bardzo ciekawie. Faworytem do wygrania rozgrywek jest oczywiście spadkowicz z PGE Ekstraligi – eWinner Apator Toruń. Pozostałe zespoły nie chcą jednak tylko przyglądać się jak Anioły spokojnie wracają do najwyższej klasy rozgrywkowej. Zagadkowym zespołem będzie Unia Tarnów, która chce wejść do fazy play-off i zaprezentować się tam lepiej niż w poprzednim sezonie.

W Tarnowie rozpoczęły się już przygotowania do sezonu 2020. Zawodnicy trenują indywidualnie, a sztab czuwa nad ich postępami. Władze Unii zdecydowały, że  przed nowymi rozgrywkami nie zorganizują obozu kondycyjnego. Żużlowcy, owszem, pojeżdżą na nartach, ale bardziej w ramach integracji z resztą drużyny.

– W tym roku nie pojedziemy na taki typowo kondycyjny obóz w góry. Rozmawialiśmy o naszych planach przygotowawczych z drużyną i zawodnicy są zadowoleni z programu jaki stworzyliśmy. To są profesjonaliści i oni sami indywidualnie przygotowują się do sezonu. W planach mamy jednak wyjazd taki bardziej dla przyjemności. Zawodnicy pojadą w góry, zintegrują się i trochę pojeżdżą na nartach. Jeszcze nie wiemy gdzie to będzie dokładnie. Myśleliśmy nad Krynicą Zdrój bądź Szczawnicą, ale wszystko jest jeszcze dopinane – mówi nam Łukasz Sady, prezes Unii Tarnów.

Poprzednie rozgrywki tarnowianie zakończyli na czwartym miejscu i zdecydowanie przegranym półfinale z PGG ROW-em Rybnik. W nadchodzącym sezonie ekipa Tomasza Proszowskiego i Pawła Barana również chce awansować do kluczowej części Nice 1. Ligi Żużlowej i pokazać się w niej z lepszej strony.

–  Z Unią zawsze jedziemy o najwyższe cele, ale realne cele. Naszym celem jest więc awans do dalszej części sezonu, czyli fazy play-off. W poprzednim roku udało nam się to zrobić, ale nasza postawa w play-offach nie była za dobra. Chcemy zatem wypaść lepiej. Zdajemy sobie sprawę z tego, że w tym sezonie głównym faworytem jest Apator, to zdecydowanie najsilniejsza drużyna w lidze. W sporcie jednak wszystko może się wydarzyć i nie jest wykluczone, że Apator tych rozgrywek nie wygra – wyjaśnia sternik trzykrotnych mistrzów Polski.

Jak się okazuje, Jaskółki mają jeszcze jeden cel na nadchodzący rok. Unia chce doprowadzić do tego, by na stadionie przy Zbylitowskiej w końcu ruszyły prace modernizacyjne.

– Takim naszym drugim celem i właściwie marzeniem jest to, za czym cały czas lobbujemy w rozmowach z samorządem. Chcemy, aby z końcem sezonu 2020 ruszyła modernizacja naszego stadionu. Do października mamy dzierżawę stadionu, a aktualny, już trzeci projekt modernizacji został zatwierdzony przez PGE Ekstraligę. Jesteśmy elastyczni wobec miasta, nie mówimy, że ten stadion ma być gotowy na już, bo wiemy, że tak się tego zrobić nie da. Możemy tak dograć terminarz, żeby te prace modernizacyjne na stadionie trwały – dodaje prezes tarnowian.

Rozgrywki w sezonie 2020 Unia zacznie od wyjazdu do Gdańska. Zdunek Wybrzeże również jest bardzo zagadkową drużyną, w której dużo zmieniło się podczas okresu transferowego. – Zupełnie nie dywagowaliśmy nad tym, na kogo chcielibyśmy trafić na początek. Trzeba do tego otwierającego meczu podejść jak do każdego innego. Gdańsk to raczej dobry rywal na otwarcie. Rozgrywamy tam zazwyczaj niezłe spotkania. Myślę, że to lepszy rywal na pierwszą kolejkę sezonu niż na przykład Apator – kończy Sady.

BARTOSZ RABENDA