Brady Kurtz przeszedł do Belle Vue Aces z Poole Pirates. FOT. TWITTER BELLE VUE ACES
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Brady Kurtz i Peter Kildemand zostali nowymi zawodnikami ekipy Belle Vue Aces. Australijczyk zdecydował się przenieść do klubu z Manchesteru po czterech latach spędzonych w Poole Pirates. Duńczyk z kolei, wraca do Premiership po rocznej przerwie.

Zespół Belle Vue Aces rozpoczął przedstawianie składu na sezon 2020 od zaprezentowania Kurtza. 23-latka udało się wyciągnąć z drużyny Poole Pirates, która w przyszłym roku będzie startować w Championship. – Podpisanie kontraktu z Brady’m to wielki sukces dla Asów. Kurtz to talent i ma wielką przyszłość w tym sporcie. Cieszę się, że nie będzie już naszym katem na National Stadium. Tak to wyglądało w ostatnim starciu z Piratami – skomentował transfer Australijczyka menedżer Belle Vue Aces, Mark Lemon.

Z kontraktu z nowym zespołem cieszy się również sam zawodnik. Jazda w Belle Vue Aces będzie dla niego nową przygodą w Premiership. – Całą karierę w Premiership spędziłem w Poole, więc przejście do Belle Vue to z pewnością dziwne uczucie. Przeprowadziłem kilka interesujących rozmów z Markiem Lemonem i im więcej rozmawialiśmy, tym bardziej czułem, że to świetny pomysł. Tak więc, jestem bardzo podekscytowany i czekam na starty w Asach! – powiedział zawodnik w rozmowie ze stroną klubową.

Kildemand natomiast wraca do ścigania na Wyspach po rocznej przerwie. W 2018 roku, on również jeździł w ekipie Piratów. Z drużyną z Poole udało mu się wywalczyć Drużynowe Mistrzostwo Wielkiej Brytanii. Duńczyk to nie pierwszy zawodnik, który postanowił wznowić starty w Premiership. Wcześniej taką decyzję podjął Greg Hancock. Amerykanin związał się z Sheffield Tigers.

– Decyzja o powrocie do Wielkiej Brytanii była dla mnie bardzo prosta. Tęskniłem za ściganiem się na Wyspach i to był jeden z głównych czynników, które wpłynęły na mój wybór. Kiedy dostałem telefon od Belle Vue, trudno było odmówić. To bardzo profesjonalny klub z jednym z najlepszych torów w kraju – tłumaczył 30-latek.

BARTOSZ RABENDA