Niels Kristian Iversen, Anders Thomsen, Markus Birkemose. fot. stalgorzow.pl
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Zawodnicy truly.work Stali Gorzów wrócili już z wyjazdu do Szpindlerowego Młyna. W zgrupowaniu wzięli udział wszyscy żużlowcy żółto-niebieskich. Liczną reprezentację na obozie stanowili Duńczycy, którzy znów będą arcyważnym elementem układanki Stanisława Chomskiego.

Nowym nabytkiem gorzowian jest Markus Birkemose. 17-latek ma być przyszłością drużyny ze stadionu im. Edwarda Jancarza. Póki co, zawodnik został wypożyczony do partnerskiego SpecHouse PSŻ-u Poznań, ale powoli aklimatyzuje się w nadwarciańskiej ekipie.

– Dla mnie jazda na nartach była najlepszym zajęciem na tym obozie. Bardzo mi się to podobało, a miejsce w którym byliśmy miało do tego świetne warunki. Moja integracja z drużyną na tym obozie wyglądała naprawdę dobrze. Polubiłem zespół i myślę, że będziemy zgraną ekipą – mówił Birkemose w rozmowie z mediami klubowymi.

Wyjazd na narty do Czech był nowością dla Andersa Thomsena. 26-latka czeka drugi sezon w Gorzowie. W poprzednich rozgrywkach, Duńczyk zdecydowanie wszedł do składu stalowców i stał się pewnym punktem drużyny Stanisława Chomskiego.

– Pierwszy raz byłem w tym miejscu i ogólnie w Czechach na nartach. Nie wiedziałem wcześniej jak to wygląda. Lokalizacja była jak najbardziej trafiona. Były idealnie warunki do uprawiania narciarstwa. Najważniejsze jednak, że byliśmy tam razem z całym zespołem i ludźmi z klubu, co sprawiło, że mogliśmy się wszyscy dobrze zgrać jeszcze przed startem rozgrywek żużlowych – powiedział Thomsen.

– Spędziliśmy tam razem każdą minutę. To bardzo fajne. Zajmowaliśmy się samymi rzeczami, które sprawiają frajdę. Ponadto hotel, w którym byliśmy zakwaterowani był naprawdę na bardzo wysokim poziomie. Według mnie ten obóz to był świetny pomysł. Najbardziej podobał mi się zjazd na sankach. Było już ciemno na dworze, a my mieliśmy taki mały wyścig. Było ślisko, co dodawało adrenaliny. Tak naprawdę, cały czas zajęcia były fajne – dodał czternasty zawodnik cyklu SEC 2019.

Nowym-starym zawodnikiem w ekipie znad Warty jest natomiast Niels Kristian Iversen. Brązowy medalista cyklu Grand Prix z 2013 roku wrócił do Gorzowa po dwóch latach spędzonych w eWinner Apatorze Toruń. Forma obozu w Szpindlerowym Młynie odpowiadała najbardziej doświadczonemu stalowcowi.

– Osobiście nie jestem dobry w jeździe na nartach. Wcześniej byłem tylko raz w życiu na takiej wycieczce i było to dosyć dawno temu, ale podczas obozu było to tak zorganizowane, że nawet w moim przypadku sprawiało to „frajdę” . To był naprawdę dobry pomysł, aby zorganizować taki wspólny wyjazd przed rozpoczęciem sezonu. Poznajemy się wszyscy nawzajem i wytwarza się dobra atmosfera, która jest potrzebna do dobrego rozwoju drużyny  – tłumaczył Iversen.

– Cieszę się, że wróciłem do Gorzowa. To był dobry moment, aby zrobić ten krok. Atmosfera w zespole jest taka jak być powinna. Całość wygląda na razie bardzo dobrze. Funkcjonowanie klubu, jak i jego zarządzanie jest teraz naprawdę dobre – zakończył 38-latek.

BARTOSZ RABENDA