Fot. Facebook Patryk Dudek
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Zielonogórzanie od kilku dni przygotowują się do żużlowego sezonu w niemieckim Wittstock. Pierwsze jazdy mają już za sobą Martin Vaculik, Mateusz Tonder i Patryk Dudek. Dobre wieści płyną z obozu tego ostatniego, bo, jak się okazuje, Duzers nie ma problemów z ręką, która ucierpiała podczas półfinałowego spotkania Elitserien we wrześniu zeszłego roku.

Treningi na torze w Wittstock to kolejny etap przygotowań klubu spod znaku Myszki Miki. Zawodnicy Falubazu wyjechali na tor wcześniej niż pierwotnie zakładali. Prognozy pogody na przyszły tydzień nie są bowiem optymistyczne i możliwe, że zielonogórzanie nie będą mieli okazji do treningów.

Dudek już wcześniej wspominał, że po kontuzji nie ma niby śladu, ale trzeba poczekać i sprawdzić, jak ręka będzie się zachowywać w trakcie jazdy na motocyklu.

– To był dla mnie bardzo ważny dzień, ponieważ mogłem potrenować na motocyklu żużlowym po moim zeszłorocznym wypadku. Nigdy tak szybko nie trenowałem, ale prognozy pogody na przyszły tydzień nie są dobre, więc musiałem sprawdzić rękę, jak zachowuje się w trakcie jazdy. Mogę powiedzieć, że jest dobrze i pierwszy trening mogę zaliczyć do udanych – napisał Dudek na swoim facebookowym profilu.

Zielonogórzanie w Wittstock trenowali także dziś. Następnym punktem przygotowań będzie zapewne wyjazd na tor przy Wrocławskiej 69. Zawodnicy wspominali, że chcieliby odpalić motocykle na swoim stadionie w okolicach 8-10 marca. Treningi te są jednak uzależnione od pogody.

BARTOSZ RABENDA