Patryk Dudek. Foto: Facebook/Falubaz Zielona Góra
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

– Początek był dla nas bardzo dobry, ale z czasem gorzowianie się tu odnaleźli i podgonili wynik. Żeby była jasność, my też szukaliśmy ustawień. To nie wygląda tak, że jak wygrywamy, to przestajemy pracować w parkingu. Po prostu czasami nie wychodzi – powiedział w Magazynie PGE Ekstraligi Patryk Dudek. Żużlowiec RM Solar Falubazu odpowiedział na pytania Tomasza Dryły i Mirosława Jabłońskiego na temat ostatecznego wyniku derbów Ziemi Lubuskiej i limiterów ograniczających moc silnika na starcie.

Dudek został zapytany przez Tomasza Dryłę, czy czuje niedosyt po końcowym wyniku meczu. Przypomnijmy, że RM Solar Falubaz prowadził już osiemnastoma punktami, by ostatecznie wygrać 50:40. – Trzeba pogratulować gościom, że znaleźli przełożenia na ostatnich pięć wyścigów. Początek był dla nas bardzo dobry, ale z czasem gorzowianie się tu odnaleźli i podgonili wynik. Żeby była jasność, my też szukaliśmy ustawień. To nie wygląda tak, że jak wygrywamy, to przestajemy pracować w parkingu. Po prostu czasami nie wychodzi. Pomimo tego, że chcieliśmy wygrać jeszcze wyżej, nie udało się to, bo rywale znaleźli receptę – stwierdził indywidualny mistrz Polski z 2016 roku.

Wychowanek klubu z Zielonej Góry odpowiedział również na pytanie Mirosława Jabłońskiego o limitery ograniczające moc silnika. Współkomentator zawodów już podczas transmisji podkreślał istotną rolę tej nowinki sprzętowej, wielokrotnie zwracając uwagę widzów na dźwięk wydobywający się z motocyklu przed startem. – Na pewno miałem spory problem. Na ostatnich zawodach odkryłem coś nowego, co dzisiaj także działało. Wciąż jednak szukam momentu startowego, bo przekręca i nie wiem co zrobić, żeby było lepiej. Przede mną jeszcze trochę szukania – skomentował temat limiterów Dudek.

Indywidualny wicemistrz świata z 2017 roku zdobył w niedzielnym meczu dziewięć punktów z bonusem (3,3,1*,2,0). W szeregach gospodarzy lepiej od Dudka punktowali jedynie Martin Vaculik (12 punktów – 3,3,3,0,3) i Piotr Protasiewicz (10 punktów i 2 bonusy – 3,2*,1*,3,1).

JAKUB WYSOCKI