Przeciąga się sprawa Maksyma Dabika, co zważywszy na okoliczności przyrody nie jest jednak specjalnie kłopotliwe. Wszyscy są zawieszeni przez wojnę z koronawirusem. Zimną wojnę z Polską Agencją Antydopingową, w obronie zawodnika, toczą natomiast Wrocławskie Towarzystwo Sportowe i pełnomocnik mistrza świata juniorów.
Przypomnijmy, że Komitet ds. Wyłączeń dla Celów Terapeutycznych odrzucił wcześniej wniosek Maksyma Drabika o wydanie zgody z mocą wsteczną na przyjęcie infuzji dożylnej we wrześniu zeszłego roku. Łukasz Klimczyk, pełnomocnik zawodnika, złożył, rzecz jasna, odwołanie od decyzji, natomiast WTS skazało w oświadczeniu z 26 marca na pewne niedopatrzenie:
„W związku z pojawiającymi się w mediach nieprawdziwymi informacjami dot. posiedzenia Panelu Dyscyplinarnego przy POLADA, rozpatrującego w dniu 19.03.2020 r. odwołanie złożone przez Maksyma Drabika od wydanej w dniu 07.02.2020 r. negatywnej decyzji Komitetu ds. Wyłączeń Terapeutycznych (TUE), zmuszeni jesteśmy poinformować kibiców o jego rzeczywistym przebiegu.
Z uwagi na fakt nieprzekazania przez POLADA członkom Komitetu TUE wszystkich dokumentów w sprawie Maksyma Drabika (członkowie Komitetu TUE nie otrzymali 13-stronicowego pisma przewodniego do wniosku TUE ) Panel Dyscyplinarny II instancji przy POLADA postanowił uwzględnić odwołanie naszego zawodnika i uchylić decyzję Komitetu TUE oraz przekazać sprawę do ponownego rozpoznania przez Komitet TUE.
Panel Dyscyplinarny II instancji w trakcie postępowania nie przesłuchiwał Maksyma Drabika oraz nie wnioskował o powołanie dodatkowych ekspertów do rozpoznania sprawy.”
Michał Rynkowski, szef POLADA, potwierdza w rozmowie z nami, że wspomniane pismo istotnie do Komitetu TUE wówczas nie dotarło: – To prawda, do Komitetu TUE wysyła się wniosek na formularzu plus załączniki. Tutaj pismo przewodnie było jednocześnie pismem procesowym i potwierdzam, że nie zostało wysłane. Ten błąd został jednak naprawiony. Zgadzamy się, że należało to uwzględnić.
Wcześniej wrocławska strona w sprawie milczała, oczekując także powściągliwości w informowaniu o jej przebiegu od Polskiej Agencji Antydopingowej. Teraz jednak klub postąpił inaczej. Obóz Drabika podkreślił też w oświadczeniu, że zawodnik nie został przesłuchany przez Panel Dyscyplinarny drugiej instancji. I to prawda, bo członkowie Panelu najwyraźniej nie uznali tego za konieczne na tym etapie sprawy. Choć, wedle naszej wiedzy, mieli z zawodnikiem internetowe połączenie. Udział Drabika w telekonferencji pozostał jednak bierny.
Pozostaje zatem czekać na ostateczną decyzję Komitetu TUE. Być może zostanie ona podjęta jeszcze w tym tygodniu, choć to nic pewnego. Jeśli zgoda na wykonanie infuzji z mocą wsteczną zostanie wydana, wówczas Drabik może się czuć, de facto, rozgrzeszony. Jeśli jednak tej zgody nie będzie, czeka go dokończenie całego procesu i wyrok. Najpewniej zawieszenie.
Żużel. Apator gromi osłabione Byki! Ściganie wróciło na Motoarenę (RELACJA)
Żużel. Groźnie wyglądający upadek Lebiediewa! Piękna postawa rywali
Żużel. Sobotnie ściganie odwołane także w KLŻ! Jest decyzja
Żużel. Świetne wieści dla ostrowian! Czugunow błyskawicznie wraca na tor
Żużel. Co szósty chce jechać na „haju”. Sucha statystyka szokuje
Żużel. Sobotniego ścigania w Metalkas 2. Ekstralidze nie będzie! Pogoda już płata figle!