Dawid Stachyra. Foto: RzTŻ
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Pechowo zakończyło się niedzielne spotkanie 2. Ligi Żużlowej w Poznaniu dla Dawida Stachyry. Doświadczony zawodnik RzTŻ-u uczestniczył w groźnym karambolu, po czym został przetransportowany na szczegółowe badania do szpitala. Na szczęście skończyło się tylko na strachu.

– Dobre wieści na koniec żużlowej niedzieli. Dawid Stachyra mocno poobijany, ale bez złamań! Właśnie wraca do Rzeszowa, gdzie przejdzie rehabilitację. Dawid chciał serdecznie podziękować wszystkim kibicom za wsparcie i słowa otuchy po feralnym piętnastym biegu – czytamy w komunikacie rzeszowskiego klubu.

Przed ostatnim wyścigiem niedzielnego spotkania w Poznaniu było wiadome, że trzy duże punkty trafią na konto Skorpionów. W nim na starcie kibice zobaczyli m.in. Dawida Stachyrę, który tego dnia uzbierał osiem punktów. Niestety doszło do groźnej kraksy, w której brali udział Marcus Birkemose oraz wspomniany Dawid Stachyra. Młody Duńczyk szybko wstał o własnych siłach. Niestety Polak został odwieziony do szpitala, gdzie przeszedł szczegółowe badania, które wykluczyły złamania.

– Jestem okropnie zbity, ale mega szczęśliwy, że w jednym kawałku. Tuż po wypadku byłem wręcz przekonany, że uszkodziłem kręgi. Niesamowity ból i kłucie w odcinku szyjnym. Całe szczęście skończyło się na strachu. Przede mną tydzień zabiegów, by móc wystąpić w piątkowych Derbach Podkarpacia – napisał na swoich mediach społecznościowych Dawid Stachyra.

Przed zawodnikiem intensywne dni rehabilitacji, ponieważ już w najbliższy piątek RzTŻ Rzeszów podejmie niepokonaną ekipę Wilków Krosno. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 16:00.

DOMINIK NICZKE