Żużel. Dariusz Śledź: Potrzeba nam było świeżej krwi i efektem tego jest transfer Artioma

Dariusz Śledź. fot. Jędrzej Zawierucha
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Betard Sparta Wrocław bez wątpienia należy do zespołów, które dokonały największych wzmocnień podczas okienka transferowego. Drużynę ze stolicy Dolnego Śląska zasilił Artiom Łaguta, czyli drugi najskuteczniejszy zawodnik PGE Ekstraligi 2020. Dariusz Śledź, opiekun czterokrotnych mistrzów Polski, przyznaje, że spartanie od początku planowali kosmetyczne zmiany w drużynie oraz nie ukrywa, iż Rosjanin będzie istotnym elementem jego ekipy.

Sezon 2021 ma być kolejnym, w którym wrocławianie spróbują wywalczyć tytuł Drużynowych Mistrzów Polski. Przed minionymi rozgrywkami Betard Sparta również miała bardzo wysokie cele, ale zakończyła sezon na najniższym stopniu podium.

– Przed rozgrywkami na pewno mieliśmy apetyty na coś więcej niż to trzecie miejsce. Wszyscy jednak wiemy, jaki był ten sezon 2020. W tym roku mieliśmy mnóstwo takich wydarzeń, których wcześniej byśmy w żaden sposób nie przewidzieli. Koniec końców ten medal musimy szanować. Stanęliśmy na podium i pozytywnie ten sezon zakończyliśmy – mówi nam Śledź.

Spartanie ponownie nie zdecydowali się na rewolucję podczas okresu transferowego. Głównym celem było ściągnięcie jednego, bardzo mocnego zawodnika, który wraz z Maciejem Janowskim i Taiem Woffindenem stworzy tercet najlepszych liderów w lidze.

– My od dłuższego czasu mamy już taki stabilny skład. Teraz stwierdziliśmy jednak, że potrzebujemy wzmocnienia. Potrzeba nam było świeżej krwi i efektem tego jest transfer Artioma. Nie chciałbym zdradzać kulis transferu, ale to oczywiste, że chciałem go mieć w drużynie. To klasowy zawodnik, jeden z lepszych w rozgrywkach – ocenia trener wrocławian.

Kibice wrocławian z pewnością oczekują, że Łaguta w barwach Betard Sparty będzie notował podobne występy, co w MrGarden GKM-ie Grudziądz. Jakie zatem cele stawia przed Rosjaninem sztab szkoleniowy? – Niech robi komplecik w każdym meczu i wtedy wszyscy będą zadowoleni (śmiech). Oczywiście aż takich wymagań mieć nie będziemy, ale wiadomo, że jest to zawodnik, który ma dobrze punktować i wiążemy z nim spore nadzieje – wyjaśnia nasz rozmówca.

Ze spartanami pożegnał się z kolei Max Fricke. Australijczyk jeździł w zespole ze Stadionu Olimpijskiego od sezonu 2018 i dość mocno zżył się z wrocławską ekipą. Wprowadzenie przepisu o zawodniku do lat 24 sprawiło jednak, że zawodnik z Mansfield przeniósł się do RM Solar Falubazu Zielona Góra.

– Max jeździł z nami przez trzy sezony, więc na pewno trochę się zżyliśmy. To dobry, utalentowany zawodnik, ale przede wszystkim bardzo fajny facet. Uznaliśmy, że potrzebna jest zmiana i musieliśmy się pożegnać. Związane jest to przede wszystkim ze zmianą regulaminu przed sezonem 2021. Nie było to łatwe, ale taki jest ten sport. Max też to doskonale rozumie – tłumaczy opiekun Betard Sparty.

Spartanie, podobnie jak spora część innych polskich ekip, rozpoczęli już przygotowania do kolejnych rozgrywek. Póki co nie wiadomo, czy zespół będzie mógł udać się na tradycyjne zgrupowanie. Przypomnijmy, że przed tegorocznymi zmaganiami wrocławianie wyjechali na obóz na Maltę.

– Nasze przygotowania już się rozpoczęły. Tradycyjnie prowadzi je Mariusz Cieśliński. Mamy swoje sprawdzone metody. Jeśli będziemy mieli jakieś zgrupowanie, to na pewno bliżej wiosny. Póki co takiego wyjazdu nie planujemy. Wiele tematów uzależnionych jest od sytuacji związanej z pandemią. Przede wszystkim musimy działać rozważnie – kończy Śledź.

BARTOSZ RABENDA

2 komentarze on Żużel. Dariusz Śledź: Potrzeba nam było świeżej krwi i efektem tego jest transfer Artioma
    kibic "Ż"
    2 Dec 2020
     1:49pm

    Darek Śledź sprytnie obszedł sprawę Drabika, tak jakoś mimochodem, tak jakoś jak by Maks nie istniał. A jeśli chodzi o: „Potrzeba nam było świeżej krwi”, to był taki co sobie jej wstrzyknął pół litra w formie szprycy „witaminowej” na rozwolnienie i to już rok temu z okładem i teraz trzeba było wyrwać Łagutę. 🙂

Skomentuj

2 komentarze on Żużel. Dariusz Śledź: Potrzeba nam było świeżej krwi i efektem tego jest transfer Artioma
    kibic "Ż"
    2 Dec 2020
     1:49pm

    Darek Śledź sprytnie obszedł sprawę Drabika, tak jakoś mimochodem, tak jakoś jak by Maks nie istniał. A jeśli chodzi o: „Potrzeba nam było świeżej krwi”, to był taki co sobie jej wstrzyknął pół litra w formie szprycy „witaminowej” na rozwolnienie i to już rok temu z okładem i teraz trzeba było wyrwać Łagutę. 🙂

Skomentuj