Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Daniel Bewley był w minioną sobotę cichym bohaterem meczu Unia Tarnów – PGG ROW Rybnik (40:50). 20-letni Brytyjczyk w swoim debiucie na torze w Tarnowie zdobył 7 punktów i jeden bonus, a jak przyznał po spotkaniu, o rady dotyczące mościckiego toru pytał m.in. byłego zawodnika Jaskółek.

Daniel, przede wszystkim gratulacje z powodu dobrego występu w sobotę, tym bardziej, że był to chyba twój debiut na tym obiekcie?

Tak, zgadza się. Jechałem w Tarnowie po raz pierwszy, nie miałem okazji jeszcze się tu ścigać, ale ten tor wydaje się całkiem fajny do jazdy. Miałem sporo radości ze ścigania tutaj, można się było napędzać pod płotem, więc mi się to podobało.

Podobało się Tobie, podobało się też na pewno Twoim drużynowym kolegom, bo odnieśliście w Tarnowie przekonujące zwycięstwo.

Tarnów w sobotę przegrał, ale to nadal jest bardzo mocna drużyna, ma solidnych i klasowych zawodników. Myślę, że to po prostu była kwestia dyspozycji danego dnia.

Nie ścigałeś się tu jeszcze, jak zatem wyglądały Twoje przygotowania do tego meczu? Starałeś się jakoś zapoznać z charakterystyką toru, oglądałeś nagrania spotkań z Tarnowa? Czasami słyszy się, że zawodnicy potrafią poznawać konkretne kąty i ścieżki na podstawie materiałów dostępnych na YouTube.

Tak, robiłem takie rzeczy, oglądałem nagrania spotkań, ale też znam się z Kennethem Bjerre, który ścigał się tu przez kilka lat. Pytałem go o rady i sugestie związane z tym obiektem. To m.in. jego wyścigi na torze w Tarnowie oglądałem przygotowując się do tego meczu. Miałem już przed tym meczem nieco wiedzy na temat toru w Tarnowie.

Wspomniałeś o Kennethcie Bjerre, muszę więc zapytać, jakich rad udzielił Ci były kapitan Unii Tarnów?

Nie było ich dużo, Kenneth okazał się lojalny wobec swojej byłej drużyny i nie chciał za wiele powiedzieć (śmiech). Myślę, że Kenneth po prostu dalej lubi ten klub.

Skoro nie Kenneth, to może koledzy z drużyny udzielali Ci cennych rad przed meczem?

Tak, mocno pomagał mi przede wszystkim Troy Batchelor, generalnie Rybnik jest dobrą drużyną, pomocną, w której dobrze się czuję, każdy się nawzajem wspiera.

Macie 10 punktów przewagi przed rewanżem w Rybniku, jesteście w dość komfortowej sytuacji.

Tak, ale to nie oznacza, że teraz będziemy odpoczywać. Musimy pracować dalej, skupić się na meczu rewanżowym, dać z siebie wszystko, wygrać ten rewanż i zapewnić sobie awans do finału ligi.

Ekstraliga jest Twoim marzeniem?

Ciężko powiedzieć, nie czuję, żebym jeździł teraz tak dobrze jak potrafię. Tak, jak mnie na to stać. Myślę, że stać mnie na więcej, od czasu kontuzji nie wróciłem do poziomu, na jakim chcę być.

Myślisz w takim razie, że powinieneś spędzić jeszcze jeden sezon w pierwszej lidze? Czy może w przypadku awansu Rybnika nadal będziesz chciał być częścią tej drużyny?

Tego jeszcze nie wiem, zima po sezonie jest długa, będę się wtedy skupiał na powrocie do optymalnej formy, zwłaszcza że wciąż mam kilka drobnych problemów zdrowotnych, z którymi się borykam. Mam nadzieję, że będę w stanie to wszystko wyeliminować po sezonie. Ekstraliga na pewno może być dobrym kierunkiem, ale to nie jest nic pewnego, nikt się ze mną jeszcze nie kontaktował w tej sprawie. Jest mi dobrze w Rybniku, zobaczymy, co się wydarzy.

Rozmawiał TOMASZ KANIA