Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Gośćmi Tomasza Dryły i Mirosława Jabłońskiego w sobotnim „R1. Rezerwowym Programie Żużlowym” w Canal+ Sport byli Jan Konikiewicz i Maciej Janowski. W audycji wyemitowano także nagrania z wywiadu Tomasza Dryły z Markiem Webberem, słynnym kierowcą Formuły 1, a prywatnie dużym sympatykiem sportu żużlowego. Tematami były przyczyny zmniejszenia zainteresowania speedwayem na całym świecie oraz perspektywy rysujące się przed dyscypliną.

Australijski kierowca został zapytany przez Tomasza Dryłę o to, czy żużel może być bardziej popularny, jeśli zmagania o mistrzostwo świata odbywają się w Teterowie, Krsko czy w Malilli. – Kwestia tego, czy zależy nam na ładnym obrazku w przekazie telewizyjnym. Moim zdaniem ważniejsza jest jakość zawodników i samego widowiska. Sam oglądałem mecze na Craven Cottage, maleńkim stadionie Fulham w piłkarskiej Premier League i atmosfera była kapitalna. Tak też jest z koncertami kapel rockowych. Po kilkadziesiąt tysięcy osób zjeżdża się często do lasów albo na szczere pola, by uczestniczyć w wydarzeniu. Moim zdaniem najważniejszy jest poziom, a jego wysokość nie zależy do rozgrywania imprez w stolicach państw – powiedział sportowiec związany z koncernem Red Bull.

Dalej Australijczyk kontynuował wątek wad cyklu. – Warszawa jest kapitalna i spełnia najwyższe światowe normy. Cardiff podobnie, ale nie można zapełnić całego kalendarza takimi miejscami. Bardzo ważna jest stabilność, pewność wydarzeń. Nie może być tak, że ktoś zarezerwuje bilety lotnicze, poświęci czas i pieniądze, a później zawody nie dojdą do skutku. Ciężko wyobrazić sobie coś gorszego od przylotu do Danii, późniejszej przejażdżki samochodem na stadion i usłyszenia tam, że zawodów nie będzie. Poza tym, konieczne trzeba pozbyć się taśm. To piekielnie szkodliwe dla przekazu telewizyjnego, kiedy w 2020 roku patrzymy przez kilka minut na zmienianie kawałka gumy. Wydarzenia żużlowe są same z siebie zbyt długie dla telewizji, a to je jeszcze bardziej rozciąga w czasie. Takie subtelne kwestie determinują odbiór całej dyscypliny. Taśmy powinna zastąpić technologia laserowa lub inne nowoczesne rozwiązanie – uważa Webber.

Na temat wyeliminowania taśm wypowiedzieli się krytycznie nie tylko przebywający w studiu Mirosław Jabłoński i Jan Konikiewicz, ale też, podczas połączenia wideo, Maciej Janowski. – Taśma to element tego sportu i też bym ją zostawił. Ma znaczenie symboliczne, ale z drugiej strony jeśli żużel ma się rozwijać… Na pewno większą uwagę przyłożyłbym do sprawności maszyn – skomentował czołowy polski zawodnik, będący jednocześnie… ulubionym żużlowcem Marka Webbera.

Do słów Webbera na temat organizacji speedwaya ustosunkował się Jan Konikiewicz. – Sezon jest zbyt krótki. Zawody trwają od kwietnia do września, przez mniejszą część roku. Jedynym rozwiązaniem jest tak naprawdę przeniesienie się na inne kontynenty. Bez eksploatacji nowych miejsc nie da się podkręcić zainteresowania speedwayem – stwierdził gość programu.

Konikiewicz odniósł się także do uwag prowadzących, że prezentowany scenariusz nie powiódł się w 2017 roku, kiedy to mimo walki o tytuł IMŚ Jasona Doyle’a, stadion w Melbourne świecił pustkami. – Kwestia zaplanowania, reklamy, nieoszczędzania na wszystkim. Nie można dopinać imprezy agrafkami. Bywały turnieje, jak choćby ten w Kopenhadze, które cieszyły się dużą popularnością, ale w momencie kryzysu nie wprowadzono planu naprawczego, całkowicie rezygnując z organizacji zmagań w tym miejscu. Potem było Horsens i jego też już nie ma w Grand Prix. Szukano zastępstw zamiast programów naprawczych, a rozwiązanie zawsze leży w pieniądzach – skomentował promotor cyklu SEC.

Ciekawą kwestią była ta dotycząca weekendów wyścigowych. Konikiewicz zdradził kulisy rozmów z wieloma działaczami na temat przyszłości Grand Prix. – Pamiętam, że podczas rozmów o wizji mistrzostw świata wiele osób było zdziwionych, iż event GP to coś więcej niż runda w sobotę, ewentualnie jeszcze piątkowy trening, który i tak nie jest traktowany poważnie. We wszystkich sportach motorowych właściwe zawody poprzedzone są kilkoma dniami angażowania fanów nie tylko na stadionie, lecz też w jego okolicach czy nawet centrum miasta – uważa wiceprezes zarządu One Sport.

Dalej gość wskazywał na przyczyny takiego stanu rzeczy. – Ludzie zarządzający ośrodkami żużlowymi czy to w Polsce, czy za granicą, nie są ani profesjonalistami, ani nawet półprofesjonalistami. Nawet jeśli mają dobre pomysły, to muszą się poruszać w bardzo ograniczonym budżecie. Opłaty licencyjne są wyżyłowane tak skrajnie, że trzeba później oszczędzać na marketingu. Gdy organizatorzy widzą po sprzedaży biletów, że jest w miarę dobrze, to wychodzą z założenia, że nie ma potrzeby inwestować w resztę eventu – podsumował Konikiewicz. Jego pogląd zaaprobowali także prowadzący wskazując za przykład cykl Moto GP, w którym to motocykliści umilają czas fanom nawet w taki sposób, jak pokazowe mecze piłki nożnej czy koszykówki.

JAKUB WYSOCKI

4 komentarze on Czy taśmy startowe powinny zniknąć ze speedwaya? Webber: Tak. Janowski: Nie
    Xy
    24 May 2020
     5:35pm

    Powinny. Niezaleznie jak sprawna tasma, zawodnicy na srodkowych polach zawsze sa poszkodowani. Dodatkwo powinny byc czujniki ruchu i raz na zawsze skonczyc z powtorkami i ocena czy ktos ukradl start. A jesli chodzi o kopanie kolein, gdzies kiedys widzialem zdjecie z utwardzonym (chyba betonowym) started, moze to tez jest rozwiazanie. Wtedy skrocenie czasu z 2 minut do 1 jak sugerowal Mirek Jablonsk mialo by jeszcze wiekszy sens.

    Xing
    24 May 2020
     10:04pm

    Przydałoby się zrobić przyczepne bardziej techniczne tory. Jazda po betonie gęsiego, mijanek jak na lekarstwo….W czym jakiś świeżak ma widzieć piękno tego sportu?

Skomentuj

4 komentarze on Czy taśmy startowe powinny zniknąć ze speedwaya? Webber: Tak. Janowski: Nie
    Xy
    24 May 2020
     5:35pm

    Powinny. Niezaleznie jak sprawna tasma, zawodnicy na srodkowych polach zawsze sa poszkodowani. Dodatkwo powinny byc czujniki ruchu i raz na zawsze skonczyc z powtorkami i ocena czy ktos ukradl start. A jesli chodzi o kopanie kolein, gdzies kiedys widzialem zdjecie z utwardzonym (chyba betonowym) started, moze to tez jest rozwiazanie. Wtedy skrocenie czasu z 2 minut do 1 jak sugerowal Mirek Jablonsk mialo by jeszcze wiekszy sens.

    Xing
    24 May 2020
     10:04pm

    Przydałoby się zrobić przyczepne bardziej techniczne tory. Jazda po betonie gęsiego, mijanek jak na lekarstwo….W czym jakiś świeżak ma widzieć piękno tego sportu?

Skomentuj