Sebastian Ułamek, indywidualny mistrz Europy z 2010 roku.
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Wszystkie tegoroczne finały TAURON Speedway Euro Championship odbędą się wyjątkowo w Polsce. Do tej pory żadnemu z zawodników startujących w biało-czerwonych barwach nie udało się odnieść triumfu w końcowych zmaganiach cyklu. Czy zatem fakt, iż finały rozegrane zostaną wyłącznie w ich kraju, będzie odpowiednią motywacją?

Ostatnim indywidualnym mistrzem Europy, reprezentującym Polskę, jest Sebastian Ułamek. Triumf odniósł on w jednodniowym finale, 25 września 2010 roku na torze w Tarnowie, kiedy to był bezbłędny i wywalczył komplet punktów. Od tamtej pory mija zatem już niemal 10 lat, dlatego tegoroczne zmagania mogą być idealną okazją do przełamania złej passy w wykonaniu polskich zawodników. W kolejnych sezonach po Ułamku nikomu bowiem nie udało się wywalczyć złotego medalu Indywidualnych Mistrzostw Europy. W dwóch następnych latach Tomasz Gapiński i Robert Miśkowiak musieli zadowolić się srebrnymi medalami. Ten drugi uczynił to w pierwszym roku, w którym najlepszego zawodnika w Europie wyłaniano po czterech turniejach.

Rok później zmagania te przerodziły się w cykl Speedway Euro Championship i śmiało można stwierdzić, że od tamtej pory Polakom nie idzie w tej rywalizacji zbyt dobrze. Świadczą o tym tylko dwa medale, wywalczone przez zawodników z Polski na przestrzeni ostatnich siedmiu lat. Niewątpliwie najbliżej końcowego triumfu w cyklu TAURON SEC był Krzysztof Kasprzak w roku 2016. Wtedy to uległ on w końcowej klasyfikacji triumfującemu Nickiemu Pedersenowi, zaledwie o dwa punkty. Co więcej, nie wywalczył on nawet srebrnego medalu, gdyż w biegu dodatkowym na torze w Rybniku przegrał z Czechem Václavem Milíkiem.

Drugie miejsce w Indywidualnych Mistrzostwach Europy zajął Jarosław Hampel w sezonie 2018. Wówczas, pomimo tego, że przed ostatnim finałem w Chorzowie miał szansę na końcowy triumf, musiał on uznać wyższość Leona Madsena, który na Stadionie Śląskim był bezbłędny i ostatecznie wyprzedził reprezentanta Polski w tabeli o 9 punktów. O braku szczęścia może mówić natomiast Kacper Woryna, który o podium otarł się przed rokiem – w biegu dodatkowym, po defekcie motocykla, został pokonany przez Leona Madsena, który zgarnął brązowy krążek.

Jak wygląda zatem sytuacja przed tegorocznymi zmaganiami TAURON SEC, jeśli chodzi o reprezentantów Polski? Wspomniany Kacper Woryna bardzo chciałby się zrehabilitować za zeszłoroczne niepowodzenie i wskoczyć na podium. Czy ma on szansę na końcowy triumf? Z pewnością, dlatego, że w ubiegłym roku różnica pomiędzy czwartym miejscem, które zajął a Mikkelem Michelsenem, który zwyciężył, wynosiła tylko 6 punktów. To zaledwie dwa biegi, a tegoroczny cykl Indywidualnych Mistrzostw Europy składa się z jednej rundy więcej niż dotychczas. Na korzyść Woryny przemawiać może również fakt, że czwarty finał odbędzie się na jego macierzystym obiekcie w Rybniku, a barw miejscowego ROW-u broni on przecież od początku kariery.

Swoją obecność będzie chciał podkreślić również indywidualny mistrz świata juniorów z roku 2018, czyli Bartosz Smektała. Najmłodszy zawodnik w stawce stałych uczestników przed rokiem debiutował w cyklu TAURON SEC. Ze swoich występów może być zadowolony, gdyż w pierwszym roku startów w serii udało mu się zająć miejsce w czołowej piątce, które dało mu pewny awans do tegorocznych zmagań. Jemu z kolei do miejsca na podium zabrakło zaledwie trzech punktów, a jeśli tylko będzie w stanie poprawić się, to może również sporo namieszać. Niejednokrotnie udowodnił już bowiem, że nie należy go skreślać w walce ze starszymi i bardziej doświadczonymi zawodnikami.

Ostatnim z reprezentantów Polski, który wystąpi w tegorocznym cyklu TAURON Speedway Euro Championship, jest Krzysztof Kasprzak. Dla tego zawodnika będzie to powrót do walki o Indywidualne Mistrzostwo Europy po roku przerwy. Po wspomnianym wyżej sezonie 2016, w którym był on trzeci, rok później spisał się nieco gorzej, lądując ostatecznie pozycję niżej w klasyfikacji końcowej. O występach w sezonie 2018 w cyklu TAURON SEC chciał on szybko zapomnieć, wówczas bowiem zajął w nim 11. miejsce, a w każdym z czterech finałów starty kończył na serii zasadniczej. Koniec ubiegłego sezonu był już jednak dobry w jego wykonaniu, dzięki czemu udało mu się zwyciężyć w finale Turnieju o Złoty Kask na torze w Gdańsku. Przez sytuację spowodowaną koronawirusem i brak eliminacji, został on nominowany do tegorocznego cyklu Tauron SEC. Ma on szansę na końcowy triumf, a dodatkową motywacją powinien być fakt, że Indywidualny Mistrz  Europy z sezonu 2020, będzie miał zagwarantowane miejsce w przyszłorocznym cyklu Speedway Grand Prix. Kasprzak wielokrotnie powtarzał, że jego zadaniem jest powrót do grona najlepszych zawodników świata. Czy uda mu się to osiągnąć poprzez występy w Tauron SEC? O tym przekonamy się niebawem.

Polscy kibice czekają na indywidualnego mistrza Europy już niemal 10 lat. Przy okazji finałów, rozgrywanych tylko w tym kraju, z pewnością triumf jednego z wymienionych zawodników, byłby odbierany jeszcze lepiej. Pozostali nie złożą jednak broni i o końcowy sukces nie będzie łatwo. Jednego możemy być pewni – fani w Polsce na pewno chcieliby, aby 29 lipca 2020 na toruńskiej Motoarenie, przy końcowej dekoracji zagrano Mazurka Dąbrowskiego.

Transmisja w stacji Eurosport (sobota, od godz. 16.45). Partnerem Generalnym cyklu jest LOTTO.