12+1 w pięciu startach Gleba Czugunowa, 8 w czterech Norberta Krakowiaka, 6 w trzech Mateusza Świdnickiego czy 7+1 w pięciu Dominika Kubery – właściwie w każdym spotkaniu pierwszej kolejki PGE Ekstraligi możemy wskazać juniora, który pokazał się z bardzo dobrej lub rewelacyjnej strony. Postanowiliśmy sprawdzić, jak wyniki juniorów z dopiero co zakończonej rundy wyglądają na tle ostatnich dzisięciu lat (2011-2020).
W pierwszej kolejce PGE Ekstraligi w sezonie 2020 młodzieżowcy zdobyli 58 punktów i 5 bonusów. Na ich dorobek składają się:
– 12+1 Gleba Czugunowa,
– 8 Norberta Krakowiaka,
– 7+1 Dominika Kubery,
– 6 Mateusza Świdnickiego,
– 5+1 Mateusza Tondera
– 4+2 Przemysława Liszki,
– 4 Jakuba Miśkowiaka i Rafała Karczmarza,
– 3 Szymona Szlauderbacha,
– 2 Marcina Turowskiego i Wiktora Trofimowa,
– 1 Wiktora Lamparta,
– 0 Damiana Lotarskiego, Mateusza Bartkowiaka Kacpra Kłosoka i Mateusza Tudzieża.
Postanowiliśmy zestawić wyniki młodzieżowców z inauguracji sezon 2020 z tymi z poprzednich lat. Pod lupę wzięliśmy te rundy Ekstraligi, w których startowały wszystkie zespoły – w latach 2011-2020 są to kolejki fazy zasadniczej (po 14 kolejek co roku, za wyjątkiem lat 2012-2013 – wtedy było ich po 18). Cezura czasowa jest nieprzypadkowa – do 2010 roku włącznie pod numerami 6-7/14-15 startować mogli także obcokrajowcy, co z oczywistych względów zaniżało wyniki Polaków. Powyższe sprawia, że analizie poddano 135 rund Drużynowych Mistrzostw Polski.
W tym czasie polscy juniorzy zdobyli 8820 punktów, co przekłada się na średnią 65,3 punktu na rundę. 78 razy młodzieżowcy zdobywali więcej niż 58 punktów, zatem można powiedzieć, że wynik z pierwszej rundy tego sezonu jest słabszy od aż 57,8% wyników z lat 2011-2019. Należy przy tym zaznaczyć, że wyniki z lat 2012-2013 są nieco zawyżone, ponieważ wówczas w lidze startowało 10 drużyn. W tym czasie we wszystkich 36 rundach juniorzy zdobywali powyżej 58 punktów, zatem nie uwzględniając tych lat okazuje się, że dorobek sprzed kilku dni jest 42. wynikiem na 99 w latach 2011 i 2014-2020 (czyli w czasach ligi ośmiozespołowej).
Rekordowa kolejka miała miejsce w 16. rundzie DMP w 2012 roku. Wówczas to młodzieżowcy zdobyli aż 116 punktów, bardzo wyraźnie wyprzedzając drugi wynik – 106 oczek z 14 rundy w 2013 roku. Współtwórcami rewelacyjnego osiągnięcia są:
1) Przemysław Pawlicki – 16 punktów,
2-3) Maciej Janowski, Tobiasz Musielak – 11 punktów,
4) Patryk Dudek – 10 punktów,
5) Bartosz Zmarzlik – 9 punktów,
6-7) Szymon Woźniak, Łukasz Sówka – 8 punktów,
8) Mikołaj Curyło – 7 punktów,
9) Jakub Jamróg – 6 punktów,
10-11) Emil Pulczyński Piotr Pawlicki – 5 punktów,
12) Kamil Pulczyński – 4 punkty,
13-16) Kacper Gomólski, Artur Czaja, Hubert Łęgowik, Łukasz Kret – 3 punkty,
17) Krystian Pieszczek – 2 punkty,
18-19) Patryk Dolny, Kamil Adamczewski – 1 punkt,
20-23) Patryk Malitowski, Marcel Szymko, Adam Strzelec, Adrian Cyfer – 0 punktów.
Najgorsze wyniki to zaledwie 39 punktów, które przytrafiły się trzy razy. Co znamienne, przytrafił się one… w pierwszych trzech kolejkach w 2011 roku, czyli w momencie, kiedy pod numerami 6-7/14-15 zaczęli startować wyłącznie młodzi Polacy. Nie przytaczając wszystkich szczegółów, jedynym juniorem, który w tamtym czasie zdobywał co najmniej 10 punktów, był późniejszy indywidualny mistrz świata juniorów, Maciej Janowski (uczynił to dwukrotnie), a takie asy ekstraligowych torów jak Patryk Dudek i Bartosz Zmarzlik zdobyli w tym okresie odpowiednio 5 i 4 punkty (na marginesie, gorzowianin w trzeciej kolejce sezonu 2011 zadebiutował w Drużynowych Mistrzostwach Polski).
Na koniec porównajmy osiągnięcie żużlowców z minionego weekendu do tych z poprzedniego roku. W 2019 roku polscy młodzieżowcy zdobyli 776 punktów w 14 kolejkach fazy zasadniczej. Daje to średnią na poziomie 55,43 punktu na kolejkę. Juniorzy spisywali się na przestrzeni całego roku dosyć równo. Najlepszym wynikiem były 62 punkty (i to aż trzykrotnie – rundy czwarta, ósma, jedenasta), a najsłabszym – 44 punkty z rundy szóstej. Ogółem cztery razy młodzieżowcy przed rokiem osiągali lepsze wyniki (poza wspomnianymi 62 punktami, w czternastej kolejce zdobyto 59 oczek), a raz dokładnie 58 – w rundzie drugiej.
Podsumowując, pomimo przebłysku geniuszu Gleba Czugunowa, znakomitego powrotu do PGE Ekstraligi Mateusza Świdnickiego i (nareszcie!) jazdy na miarę dużego potencjału Norberta Krakowiaka, kolejka ta nie zapisze się złotymi zgłoskami w annałach polskiego speedwaya, a nawet w statystykach niedługo utonie w przeciętności. Można się jednak doszukać paru pozytywów, a największym wydaje się być to, iż nawet po przejściu do grona seniorów dominatorów zmagań juniorskich w latach 2017-2019 – Maksyma Drabika i Bartosza Smektały – ich następcy próbują im dorównać i nie są w tym boju bez szans.
Szanowny autorze, w jakiej drużynie startuje Mateusz Świderski?
A kto to Mateusz Świderski?
Dziękuję za wyłapanie pomyłki, już poprawione. Pozdrawiam. 🙂
Żużel. Lublin mistrzem, Grudziądz spadkowiczem. Dziennikarze wytypowali klasyfikację końcową
Żużel. Kuriozalna grafika KLŻ. Specjalista od social mediów poszukiwany
Żużel. Mimo ciężkiej choroby nie przestała kochać żużla. Jej chęć niesienia pomocy może być wzorem dla wielu
Żużel. Kacper Grzelak ma przed sobą ostatni rok w gronie juniorów. „Skupiam się na tu i teraz”
Żużel. Bartosz Zmarzlik zdominował Ekstraligę. Wiemy, ile razy był najlepszy
Żużel. Sparingowa środa za nami. Rybniczanie wygrali z Tauron Włókniarzem