fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Rok 2022 będzie z całą pewnością szczególny dla polskiego sportu. Biało-Czerwoni bronią na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w ChRL dwumedalowego dorobku z poprzednich IO w Korei Południowej w 2018 roku. Wtedy na te dwa medale składały się „złoto” Kamila Stocha i „brąz” drużyny skoczków . W prognozach medalowych na ZIO A. D. 2022 w październiku dawano nam (Gracenote Nielsen) pięć medali: złoto, srebro i trzy brązy. Teraz, niestety, ci sami eksperci dają nam już tylko trzy medale: złoty i dwa brązowe.

 

Oczywiście stawiano głównie na naszych skoczków i Natalię Maliszewska w short-tracku. Trochę to dziwne, biorąc pod uwagę aktualne jego osiągniecia, ale złoto przewidziano dla… Piotra Żyły, a brązowe medale w konkursach indywidualnych Kamilowi Stochowi i Dawidowi Kubackiemu oraz drużyny. Teraz ta liczba spadła o dwa. Szczerze mówiąc, nie przywiązuję większej wagi do tego typu eksperckich zabaw, które zawsze jakoś Biało-Czerwonych przeszacowują, zarówno na Letnich, jaki Zimowych IO.  Liczę jednak na medalowe szanse w kobiecym short-tracku (jak wyżej) oraz w łyżwiarstwie szybkim – przy czym tutaj też większe szanse mają kobiety. Zwłaszcza w drużynie.  Skądinąd mamy w tym wspaniałą tradycję: na ZIO w 2010 nasze łyżwiarki zdobyły medal brązowy, a na ZIO 2014 już srebro. Zresztą wtedy w Soczi brąz zdobyli też polscy łyżwiarze szybcy.

Igrzyska w Chinach odbędą się w lutym, a już w marcu mamy dreszczowiec w Moskwie czyli baraż z Rosją o zachowanie szans na występ na piłkarskim Mundialu w Katarze w… listopadzie. Jeszcze nigdy futbolowe mistrzostwa świata nie odbywały się o tak dziwacznej porze, ale wtedy właśnie w tym kraju szejków jest najmniej gorąco – co i tak oznacza, że jest bardzo, bardzo gorąco… Mecze z Rosją, obojętnie czy piłkarskie, siatkarskie, koszykarskie, czy kiedyś w hokeju na lodzie, wywołują specjalne reakcje wśród sportowców i kibiców. Mimo, że Sousa zachował się jak świnia, ja jednak w Biało-Czerwonych wierzę. Uważam, że są w stanie przy maksymalnej mobilizacji przejść pierwszą przeszkodę na słynnych moskiewskich Łużnikach.

Też w Rosji, tyle że równo pół roku później odbędą się mistrzostwa świata siatkarzy, gdzie Polacy bronią tytułu mistrza świata zdobytego w Turynie w 2018 i Katowicach 2014. Obrona złotego medalu będzie bardzo trudna, ale przecież nie jest wykluczona…

W ostatnim 30-leciu Włochy(1990-1994-1998) i Brazylia (2002-2006-2010)  zdobyły z rzędu trzy tytuły Mistrzów Świata. Należy wierzyć, że pokuszą się o to również Biało-Czerwoni (2014-2018-?).

Największą imprezą sportową w naszym kraju będą mistrzostwa świata siatkarek, które organizujemy wspólnie z Holandią. Trzeba celować w pierwszą „ósemkę”…

W żużlu Bartek Zmarzlik, żużlowiec wielkiego talentu i pracowitości, ale też wielkiego serca  i wielkich ambicji będzie chciał powrócić na tron, zdobywając po raz trzeci złoto GP – IMŚ. Uważam, że to możliwe. Nie wyobrażam sobie, żeby po raz szósty nie stanął na podium Grand Prix. Wreszcie wierzę, że Polacy po raz pierwszy zdobędą złoto w „drużynówce” czyli Speedway of Nations.

Oby rok 2022 w światowym sporcie był rokiem Biało-Czerwonych!

RYSZARD CZARNECKI