Niespodzianki w Rybniku nie było. PGG ROW długo walczył i starał się dorównywać kroku wyżej notowanej Betard Sparcie, ale ostatecznie nie zdołał zatrzymać wrocławian. Aktualni wicemistrzowie Polski wygrali w Rybniku 51:39 i rzutem na taśmę wjeżdżają do fazy play-off.

Poniedziałkowe spotkanie było bardzo istotne dla Betard Sparty Wrocław, ale także dla… Eltrox Włókniarza Częstochowa. W przypadku wygranej PGG ROW-u lub remisu, to właśnie częstochowianie zajęliby czwarte miejsce w stawce półfinalistów. Jednak rybniczanie w tym sezonie wygrali tylko raz i liczenie na ich sukces w starciu ze Spartą było marzeniem ściętej głowy.

W składzie Betard Sparty zabrakło zawodnika, o którym ostatnio znów głośno, czyli Maksyma Drabika. Sztab szkoleniowy WTS-u jego absencję tłumaczył problemami zdrowotnymi, jednak można było odnieść wrażenie, że w starciu ze słabszym rywalem trener Sparty chce „odbudować” Dana Bewleya. Właśnie Brytyjczyk pojawił się w składzie pod ósemką, po kilku tygodniach przerwy spowodowanej kontuzją. Wielkiej furory nie zrobił, bo choć pokonał dwóch rywali, to byli to: wykluczony Vaclav Milik i młodzieżowiec Mateusz Tudzież.

Początek spotkania był zaskakująco wyrównany. Remis w biegu otwarcia i podział punktów w wyścigu młodzieżowców mogły dawać nadzieję, jednak wrocławianie mogli liczyć na swoich liderów. W trzeciej gonitwie – po zwycięstwie Woffindena – wrocławianie objęli prowadzenie, którego nie oddali już do samego końca. Choć, oddajmy rybniczanom, że przez większość spotkania było ono dość skromne, przez co wynik pozostawał sprawą otwartą. Wyższy bieg żużlowcy Sparty wrzucili dopiero w samej końcówce meczu.

Dużo zamieszania na torze robił Vaclav Milik. Niestety – dosłownie. Czech był prowodyrem dwóch bardzo groźnych sytuacji, które kończyły się koszmarnymi upadkami. Najpierw – w biegu trzecim – na wyjściu z pierwszego łuku podniosło mu przednie koło i trącił w Roberta Lamberta, a ten uderzył w Taia Woffindena. Dwóch zawodników z Wysp runęło na tor, ale na szczęście obaj byli zdolni do dalszej jazdy.

Groźnie było także w wyścigu czternastym. Wynik meczu był praktycznie przesądzony, bo wrocławianie prowadzili 43:35, ale rybniczanie objęli w tej gonitwie podwójne prowadzenie. Na drugim łuku Vaclav Milik nie opanował motocykla i najpierw uderzył w wyprzedzającego go Chrisa Holdera, a następnie wjechał w jadącego przed nim Mateusza Szczepaniaka. Trzech zawodników zapoznało się z nawierzchnią toru, najbardziej poszkodowany był Milik, ale znów – skończyło się na bolesnych siniakach.

Cudu w Rybniku nie było. Betard Sparta pewnie wygrała, mając mecz pod kontrolą. Oprócz świetnego Taia Woffindena, na wyróżnienie zasługuje także Max Fricke, który był drugim najskuteczniejszym zawodnikiem gości. Nieco słabiej zaprezentowali się natomiast Gleb Czugunow i wspomniany już Dan Bewley.

Po stronie rybnickiej można wyróżnić Kacpra Worynę i ambitnie jeżdżącego Mateusza Szczepaniaka. Solidną zdobycz na swoim koncie zapisał także Mateusz Tudzież, sprawca jednej z największych niespodzianek w poniedziałkowym meczu, kiedy w dwunastym biegu wygrał podwójnie z Kacprem Woryną. Takich obrazków kibice ROW-u zbyt często w tym sezonie oglądać nie mogli.

Betard Sparta szykuje się więc do play-offów, w których zmierzy się z Moje Bermudy Stalą Gorzów, a PGG ROW do rywalizacji w eWinner 1. Lidze.

PGG ROW Rybnik – Betard Sparta Wrocław 39:51

PGG ROW: Kacper Woryna 12 (3,2,2,2,3,0), Mateusz Szczepaniak 8+2 (3,1*,1*,0,3), Sergiej Łogaczow 0 (0,0,t,-), Vaclav Milik 5 (w,3,2,0,w), Robert Lambert 8 (2,2,2,1,1), Kamil Nowacki 2 (2,0,0), Mateusz Tudzież 4+3 (1*,0,1*,2*).

Betard Sparta: Maciej Janowski 10+1 (1*,3,3,1,2), Michał Curzytek NS (-,-,-,-), Chris Holder 9 (2,2,1,3,1), Max Fricke 12+1 (2,1*,3,3,3), Tai Woffinden 13+2 (3,3,3,2*,2*), Gleb Czugunow 4+1 (3,1*,0,0), Przemysław Liszka 1 (0,0,1), Dan Bewley 2 (1,1,0).

Bieg po biegu:
1. WORYNA, Holder, Janowski, Łogaczow 3:3
2. CZUGUNOW, Nowacki, Tudzież, Liszka 3:3 (6:6)
3. WOFFINDEN, Lambert, Bewley, Milik (w/su) 2:4 (8:10)
4. SZCZEPANIAK, Fricke, Czugunow, Nowacki 3:3 (11:13)
5. MILIK, Holder, Fricke, Łogaczow 3:3 (14:16)
6. JANOWSKI, Lambert, Bewley, Tudzież 2:4 (16:20)
7. WOFFINDEN, Woryna, Szczepaniak, Liszka 3:3 (19:23)
8. FRICKE, Lambert, Holder, Nowacki 2:4 (21:27)
9. JANOWSKI, Woryna, Szczepaniak, Bewley 3:3 (24:30)
10. WOFFINDEN, Milik, Tudzież, Czugunow 3:3 (27:33)
11. FRICKE, Woryna, Janowski, Milik 2:4 (29:37)
12. WORYNA, Tudzież, Liszka, Czugunow 5:1 (34:38)
13. HOLDER, Woffinden, Lambert, Szczepaniak 1:5 (35:43)
14. SZCZEPANIAK, Janowski, Holder, Milik (w/u) 3:3 (38:46)
15. FRICKE, Woffinden, Lambert, Woryna 1:5 (39:51)